2019 lat temu...
...”Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” J 3,16
Zatrzymajmy się na chwilę w zgiełku i zabieganiu dnia codziennego i znajdźmy czas na refleksję nad Bożym Narodzeniem.
W naszej parafii rekolekcje adwentowe prowadził Ojciec Paulin ze Świdnicy na Dolnym Śląsku.
Ostatniego dnia mówił o miłości, którą w wielu jej aspektach pięknie opisał Benedykt XVI w swojej pierwszej encyklice "Deus Caritas est" z 25 grudnia 2005 r.
We wprowadzeniu do encykliki Benedykt XVI pisze:
„Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4, 16). Słowa z Pierwszego Listu św. Jana wyrażają ze szczególną jasnością istotę wiary chrześcijańskiej: chrześcijański obraz Boga i także wynikający z niego obraz człowieka i jego drogi. Oprócz tego, w tym samym wierszu, św. Jan daje nam jakby zwięzłą zasadę chrześcijańskiego życia: „Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam”.
Z miłości do ludzi Bóg dał nam Odkupiciela, który narodził się w Betlejmskiej stajence.
Ojciec rekolekcjonista powiedział, że na początku mamy do czynienia z „erosem”, miłością związaną z dotykiem, przytulaniem dzieci przez matkę, głaskaniem. W miarę jak dzieci rosną zaczynają się wstydzić tej miłości. Potrzebują miłości „filo” czyli przyjaźni. Szukają przyjaciela, któremu mogą powierzyć swoje tajemnice, zwierzyć się ze spraw, o których nie porozmawiają z rodzicami. Na najwyższym miejscu jest „agape”, jak w przypadku Jezusa Chrystusa oddanie aż do śmierci krzyżowej, odkupienie za grzechy. Mamy naśladować Chrystusa, ale niekoniecznie musimy się dać zabić. Musimy się oddawać na wzór Jezusa, czy to np. w małżeństwie, czy w kapłaństwie.
Tutaj Ojciec Dariusz zrobił małą dygresję, opowiadając nam taki przykład:
Mąż siedzi przed telewizorem, na stoliku stoi zimne piwo, telewizor się rozgrzewa meczem, a tu z kuchni dobiega głos żony: kochanie, skocz do sklepu po majonez. Jak tu oddać się żonie i to właśnie teraz?
A jak ów dzień wyobrażali sobie ludzie, np. malarze?
Robert Campina, znany jako Mistrz z Flémalle, przedstawiciel nurtu realistycznego w sztuce późnego gotyku w Niderlandach, namalował powyższy obraz olejny na desce ok. 1425 roku. Obecnie dzieło znajduje się w Musée des Beaux-Arts w Dijon (Burgundia, Francja).
Obraz przedstawia scenę Bożego Narodzenia rozgrywającą się w podniszczonej stajence. Maria została ukazana w pozie klęczącej jako młoda niewiasta, odziana w białą suknię i biały płaszcz z haftowaną złotą bordiurą. Matka Boska wykonuje gest adoracji Dzieciątka, które leży nagie bezpośrednio na ziemi. Otacza je promienista gloria. Obok Jezusa przyklękuje Święty Józef ubrany w szkarłatny płaszcz o brązowej podszewce; szyję ma owiniętą ciemnoniebieską wstęgą. Jego sędziwy wiek podkreślają liczne zmarszczki oraz siwe włosy i broda. W ręce trzyma świecę, drugą zaś chroni jej płomień przed wiatrem. Świętej Rodzinie towarzyszy stojąca przed drzwiami do szopy grupa trzech pasterzy, z których dwójka muzykuje. Po prawej stronie przyklękują dwie kobiety - akuszerki. Ich imiona Zebel i Salome są widoczne na banderolach. Atmosferę adoracji pogłębia obecność aniołów trzymających banderolę z łacińską sentencją Chwała Bogu na ziemi i w niebiosach.
Artysta wzbogacił dzieło wątkiem ze Złotej legendy Jakuba de Voragine, wg której Józef miał sprowadzić do Betlejem dwie akuszerki w trosce o szczęśliwe narodziny Zbawiciela. Według wizji Świętej Brygidy Józef miał szukać świecy, by oświetlić pogrążoną w otchłani szopę, jednakże wcześniej ukazała się wokół Chrystusa świetlna gloria. Maria według św. Brygidy była pozbawiona bólu przy porodzie, co ukazało boski wymiar matki Zbawiciela. Boskość podkreśla również klęcząca poza i białe szaty.
Obecność przy narodzeniu woła i osła wywodzi się z proroctwa Izajasza. Wół często odczytywany jest jako symbol Żydów, a osła uznaje się za zwierzę nieczyste, symbolizujące pogan.
Podstawową różnicą między ikonografią wschodnią i zachodnią, jest przeniesienie sceny narodzenia z groty do szopy.
Życzę wszelkich łask bożych na Święta Bożego Narodzenia!
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bo%C5%BCe_Narodzenie_(obraz_Roberta_Campina)
tagi: boże narodzenie
Andrzej-z-Gdanska | |
23 grudnia 2019 19:21 |
Komentarze:
Paris @Andrzej-z-Gdanska | |
23 grudnia 2019 19:45 |
Na wzajem, Panie Andrzeju z Gdanska...
... pieknych Swiat Bozego Narodzenia oraz przyjemnego swiatecznego odpoczynku w gronie rodziny i bliskich !!!
Przy okazji dziekuje bardzo za ciekawe wpisy na SN.
ainolatak @Andrzej-z-Gdanska | |
23 grudnia 2019 20:03 |
Panie Andrzeju, dziękuję za wszystkie Pana wpisy! I życzę ciepłych, pełnych szczęścia Świąt Bożego Narodzenia :)
Zaskakujące są te akuszerki na obrazie, najczęściej zapomniane, a przecież mogły/a być przy narodzinach jakaś pomocnica...kto wie.
Rewanżuję się Pokłonem trzech króli Fra Angelico i Fra Filippo Lippi. Nie będę interpretować, aczkolwiek zawsze co mnie zastanawia u tego florenckiego malarza to liczba blond modeli i modelek. Chyba jednak tak było w tym florenckim kotle - mieszanka przybyszów z północy, blond często, kupców, studentów finansów i humanizmu, ale i lokalnych potomków niewolników z północy i północnego wschodu.
Andrzej-z-Gdanska @ainolatak 23 grudnia 2019 20:03 | |
23 grudnia 2019 20:15 |
Prawdziwy rewanż "na bogato". :((
Dzięciątko zadbane, okrąglutkie i już siedzi. Święty Józef pełen godności. Szopka "nowiutka", itd.
Nie to co "u mnie".
Andrzej-z-Gdanska @Stalagmit 23 grudnia 2019 20:05 | |
23 grudnia 2019 20:21 |
Ciekawy obraz z ciekawą symboliką. Troszeczkę poczytałem i teraz rozróżniam, że ten jest w stylu wschodnim i grotą oraz Matką Boską w pozycji leżącej.
ainolatak @Andrzej-z-Gdanska 23 grudnia 2019 20:15 | |
23 grudnia 2019 20:41 |
I jakie tłumy prawda? :)
Te pawie, jako symbol rajskiego świata z narodzonym Jezusem, do którego ciągną tłumy nie zwracające uwagi na ruiny, kiedyś wielkich i pięknych, antycznych budowli w tle, na których wyginają się golasy "pogańskiego świata"
Nawet pilnujący pies na pierwszym planie jest białoanielski ;)
Ale, ale i "u Pana" akuszerka Campina jest w niezwykle bogatym stroju :)
Andrzej-z-Gdanska @ainolatak 23 grudnia 2019 20:41 | |
23 grudnia 2019 20:53 |
Właśnie te tłumy są ciekawe, bo chyba zaczynają się wznosić po prawej stronie idąc w górę po "półce" i chyba po obejściu góry i odczekaniu w kolejce dojdą do Dzieciątka. Nie widać, przynajmniej w tym momencie, że tłumy gdzieś odchodzą. To jest chyba taka "migawka" - i namalowane.
Poza tym jakie mnóstwo symboli. Kiedyś mieli ludzie wyobraźnię i robili z niej użytek.
ainolatak @Andrzej-z-Gdanska 23 grudnia 2019 20:53 | |
23 grudnia 2019 21:05 |
Symbolika niesamowita - to samo "u Stalagmita". Leżąca Matka Boska i w rogu św. Elżbieta z małym Jankiem..A te 3 psy przy św. Józefie i żebrak to już w ogóle zagadka
Greenwatcher @Andrzej-z-Gdanska | |
24 grudnia 2019 08:42 |
Panie Andrzeju i stało się. „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!”. U mnie na rekolekcjach misjonarz z oblatów przypominał także o tym najwyższym stopniu miłości. Kontekst był historyczny i współczesny, a zawsze są jakieś przeszkody i ułatwienia by lepiej tego nie robić. Po fiat – niech się stanie, zawsze jest tylko dobro. W podzięce za życzenia, życzę Panu owej łaski wypowiadania i czynienia fiat.
Po obrazie i symbolice pierwszego planu Bożego Narodzenia, moja wyobraźnia podążyła w betlejmsko-niderlandzki krajobraz tła. To pewnie nie przypadek, że w dwóch zimowych krajobrazach (tu Robert Campina, a Pieter Bruegel – w eseju Stalagmita - pejzaż z pułapką na ptaki) znalazły się ogłowione drzewa – pamiątka gospodarowania, która utkwiła w głowach niderlandzkich malarzy.
Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska | |
24 grudnia 2019 09:29 |
Dziękuję za życzliwe słowa.
Specjalnie rzuciłem ponownie okiem na obrazy, żeby przypomnieć sobie wspomniane drzewa, które umknęły mojej uwadze. "Lubię" drzewa i nie wiem dlaczego nie zauważyłem ich. Teraz zauważyłem "gospodarskie" przycięcie dwóch drzew na obrazie Campina. Na drugim z obrazów - może to jakieś podobne do wierzby drzewa i dlatego tak wyglądają? I tak podziwiam spostrzegawczość. :)
Andrzej-z-Gdanska @ainolatak 23 grudnia 2019 21:05 | |
24 grudnia 2019 09:32 |
W pierwszym zdaniu wyszła ładna rymowanka (niechcąco=?). Odpowiem rymem "częstochowskim":
Może Stalagmit się zlituje
Wnet nam wszystko rozszyfruje.
Magazynier @Andrzej-z-Gdanska | |
24 grudnia 2019 11:11 |
Nawzajem, Andrzeju. Wszystkiego, co najlepsze z ręki Bożej Dzieciny na Święta Jego Narodzin i w nowym roku!
Kuldahrus @Andrzej-z-Gdanska | |
24 grudnia 2019 19:55 |
Wzajemnie, jak najwięcej tej Bożej Miłości w życiu.