Kto to powiedział i kiedy? - tajemnica już odkryta! :))
Fragment wypowiedzi, cytuję:
...ambicja, chełpliwość i próżność ludzi publicznych w Polsce jest przerażająca, rzadko kiedy krępowana względami elementarnej etyki.
Stanisław Karpiński
https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Karpi%C5%84ski_(ekonomista)
Autorem cytatu jest Stanisław Karpiński, Prezes Banku Polskiego, którego świetny pamiętnik pt "Złe czasy. Pamiętnik Stanisława Karpińskiego z lat 1924-1943" jest do nabycia w Klinice Języka.
Jest to cytat z wpisu w pamiętniku z 25 grudnia 1925 roku. Wyrwałem zdanie trochę z kontekstu, a całość jest następująca:
Muszę bardzo wiele wysiłków zużywać w kierunku tłumienia niezdrowych niechęci do pracy społecznej, a to nie jest łatwe, gdyż ambicja, chełpliwość i próżność ludzi publicznych w Polsce jest przerażająca, rzadko kiedy krępowana względami elementarnej etyki.
Czytam tę książkę aktualnie i jest bardzo aktualna w naszych czasach. Jak się mocniej wgłębię i "zapomnę się", nie wiem czy to "telewizor" do mnie nie "mruczy".
Autor książki z dużym przejęciem pisze o swojej pracy i codziennych potyczkach. Wszyscy wokół próbują zrobić "napad" na "Skarb" Państwa a Pan Stanisław walczy jak lew nieomal. Często przegrywa, bo nie jest w stanie wpłynąć na zrównoważenie budżetu, czyli wpłynąć na obniżenie importu i ograniczenie wydatków, bo waluta (dolar) kosztuje i wpływa na wartość złotówki, która cały czas "pikuje" (w dół).
Ponieważ jest prezesem w Banku Polskim, jak pisze, spotyka wielu wpływowych ludzi i notuje swoje spostrzeżenia w Pamiętniku. Z racji zajmowanego stanowiska miał wiele kontaktów z członkami rządu, parlametu itd. Jego obserwacje są bardzo celne. Działał jak prawdziwy "strażnik" Skarbu Państwa, ale miał przez to wielu wrogów. Potyczki finasowe spisane w pamiętniku zasługują na uwagę i trzeba je czytać bez skrótów. Poniżej kilka cytatów innej natury, odbiegających treścią od finansów, ale też także myśli ogólne.
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że autor pamiętnika pisze o "złych czasach" i nic nie mówi o zbliżającej się apokalipsie, armagedonie, czasach ostatecznych itd. A przecież jedna wojna dopiero się skończyła, a druga zbliżała się nieubłaganie. Może nawet już majaczyła na horyzoncie.
PRZEDMOWA
Wydany przeze mnie w roku 1931 Pamiętnik Dziesięciolecia 1915-1924 zakończyłem dniem otwarcia Banku Polskiego 28 kwietnia 1924 roku, który to dzień nazwałem „najpiękniejszym dniem mojego życia, bo był tryumfem dużego wysiłku narodowego przy moim współudziale”. Przez następny 5-letni okres mojej prezesury w Banku Polskim i nadal po opuszczeniu Banku aż do końca wojny nie przerywałem zapisywania swych wrażeń z przebiegu przeżywanych dni. Przystępując teraz do wydania nowego pamiętnika z całego tego okresu czasu 1924-1942, nadaję mu tytuł Złych czasów, gdyż niestety w latach tych przeżyliśmy długotrwałe niepowodzenia gospodarcze, upokarzające walki o władzę, nieszczęsną dyktaturę wraz z towarzyszącymi jej zawsze faworytyzmem, swawolą i bezprawiem, wreszcie okrutną wojnę [i hańbiącą niewolę].
17 czerwca 1924 roku:
...byłem przeciwnikiem organizowania Banku według klasycznych wzorów angielskich z przed 200 z górą lat, ponieważ nie mamy w Polsce ani potężnych kupców angielskich, ani ich charakterów: najpotężniejsi z naszych kół gospodarczych wyciągają ręce do Skarbu i uzależniają się od niego.
7 sierpnia.
Zagłębie naftowe w Borysławiu ciekawe, ale jako siedziba ludzka okropne. Nic dziwnego: w samem miasteczku chyba 99% żydów! W Drohobyczu nieco lepiej. Oddział Banku Polskiego ma zbyt szczupłą i jednostronną klijentelę. Jest to grzech dziedziczny wszystkich naszych banków: poza fabryką i sklepem nie widzą dla siebie pola działalności. Zupełnie jak gdyby rolników i rzemieślników wcale w Polsce nie było. Cała nasza bankowość nie jest zupełnie przystosowana do potrzeb gospodarczych naszej ludności.
7 października.
Byliśmy z żoną na uroczystości otwarcia teatru Narodowego, zwanego przed spaleniem teatrem Rozmaitości. Jak zawsze w podobnych okolicznościach, przemowy były zabójcze: naszpikowane przesadą, ojczyzną i martyrologją. Brak miary pospolituje a nawet ośmiesza najszczytniejsze hasła. Ludzie łakną czynów, tymczasem prowodyrzy wciąż bają [im o przeszłości] i kłamliwie rozkoszują się byłem cierpiętnictwem.
19 listopada.
Reymont otrzymał nagrodę Nobla za swój wielki epos ludowy „Chłopi”. Bardzo się z tego cieszę, gdyż powieść tę uważam za istotne arcydzieło.
17 marca.
Byliśmy w teatrze na sztuce Żeromskiego: Uciekła mi przepióreczka. Ludzie wyimaginowani, nie z życia. [(...) To zakłamanie, zwłaszcza w literaturze, staje się niebezpiecznem:] Bodaj że po wojnie autorzy tracą związek z życiem, czytelnicy z książką. Pisatiel popisywajet, czytatiel poczitywajet, albo po polsku: każdy sobie rzepkę skrobie.]
6 września.
Szumna zapowiedź Rządu przed powstaniem Banku Polskiego, że nadal Skarb nie będzie korzystał z druku pieniędzy, lecz tylko z dochodów budżetowych, niestety nie spełniła się.
6 listopada.
Na wczorajszem posiedzeniu Rady Banku Polskiego rozważaliśmy najbardziej obchodzącą mnie sprawę naszej nędzy gospodarczej i powzięliśmy uchwałę, którą w formie komunikatu zamieściłem w gazetach:
[fragment]
"...Aby mogły powstać warunki, sprzyjające tworzeniu się własnych kapitałów pieniężnych, należy popierać wszelkiemi dostępnemi środkami stałość pracy warsztatów gospodarczych i znacznie obniżyć nadmierne świadczenia publiczne. Dlatego Rada Banku uważa za konieczne wydatne zmniejszenie budżetu państwowego, budżetów samorządowych i wogóle wydatków we wszystkich działach administracji publicznej.”
28 kwietnia. 1925
Dla charakterystyki dzisiejszych obyczajów Warszawy wpisuję nazwy piosenek kabaretowych, najbardziej popularnych: [Bez koszulki, Pod sukienką] Czy Pani mieszka sama, czy też z nim? Ja się boję sama spać, [Pani Kolanka się nie schodzą] i t. d. w tym duchu.
Należy też zaznaczyć szerzącą się wiarę w wszelakiego rodzaju zjawy i wróżbiarstwa. Rozpasanie nastrojów płciowych podawane jest w sosie tak zwanej sztuki, wszelkie zaś zjawy w sosie tak zwanej nauki. A pomimo to wcale nie utrzymuję, aby społeczność powojenna była gorsza od przedwojennej. Jest tylko bardziej wzburzona i bezczelnie śmiała w dążeniu do wszelkich uciech, chociażby najmniej wybrednych.
Jeszcze kilka fragmentów z roku 1926:
24 stycznia.
Nawet bolszewicki socjalizm w Rosji imponuje ludziom, jak dotychczas, tylko siłą niszczenia: wszelką wolność zabił, radość życia unicestwił, możnych wymordował, nędzę zwiększył, żandarmów stokrotnie pomnożył, oręż despotów - strach - doprowadził do najwyższego rozwoju.
Odżegnywanie się socjalistów od bolszewików czy też komunistów jest nieco sztuczne. Mają wspólnego proroka Marksa i wspólne hasło: rząd robotników i włościan, co czytamy w nagłówku każdego numeru naszego „Robotnika”.
21 lutego.
[Dużym kosztem 900 zł.] zaprowadziłem w domu radjo, dzięki czemu mogę słuchać koncertów, dawanych w Rzymie i w Berlinie, oraz lekcji komunistycznych, wygłaszanych w Moskwie. Wielki tryumf genjusza ludzkiego! A tymczasem dla dobrego współżycia ludzi na ziemi nie ma wynalazku.
Przed 3 dniami [tj 6 stycznia 1926 r.], w Senacie, w komisji do spraw zagranicznych, wystąpił bardzo ostro przeciwko Piłsudskiemu Wojciech Trąmpczyński [polityk, prawnik, działacz Narodowej Demokracji, marszałek Sejmu i Senatu. Stał na czele władz administracyjnych podczas powstania wielkopolskiego], marszałek Senatu. Przytaczam parę ustępów:
„Nie chcę już mówić o skandalicznem położeniu w wojsku, że ciężko obrażeni generałowie nie mogą od Piłsudskiego otrzymać satysfakcji, ponieważ on uważa się za stojącego ponad prawem. Chcę tu raczej mówić o tem, że w piśmie ministra Żeligowskiego stwierdzone jest, iż ciągle jeszcze w ministerstwie pokutuje myśl wyznaczenia p. Piłsudskiego w razie wojny na naczelnego wodza. I w tem widzę katastrofę grożącą państwu, bo jestem zdania, że p. Piłsudski nie posiada koniecznego na takie stanowisko wyższego wykształcenia wojskowego. Przekonanie to mam, jak wielu innych, już od 1920 roku.
Jeżeli się o tem milczało, to tylko dlatego, żeby nie burzyć legendy.
Żył przed 90 laty w Poznańskiem magnat, Tytus Działyński, łożący dużo na naukę polską. Polecił on pewnemu uczonemu opracowanie aktów generalicji konfederacji Barskiej, które miał w swem archiwum. Kiedy mu jednak ów uczony zwrócił uwagę na to, że wedle aktów generalicja gorzej się przedstawia, niż głosi tradycja, Działyński odpowiedział: zamknijmy akta, nie burzmy legendy.
Bo legenda jest do pewnego stopnia potrzebna narodowi. Ale legendę trzeba burzyć, gdy zaczyna być dla państwa szkodliwa.
15 maja.
Wczoraj o 5-j po południu, po 3-dniowej walce, Piłsudski zdobył Belweder. Prezydent z całym rządem wyjechał do pobliskiego Wilanowa...
16 maja.
Mamy tedy już nowy rząd, mianowany przez Marszałka Sejmu, w zastępstwie Prezydenta Rzeczypospolitej, oczywiście na rozkaz Piłsudskiego.
W znacznej części jest to rząd urzędników poprzedniego rządu. A ponieważ przed 10 dniami Piłsudski mógł zupełnie legalnie tworzyć rząd, lecz misji tej nie podjął się wówczas, przeto doprawdy trudno jest zrozumieć cel krwawego przewrotu. Chyba że dzisiejszy rząd to tylko tymczasowy okres praworządności, po którym nastąpi odsłonięcie prawdziwego oblicza dyktatury wojskowej.
Jeszcze tylko fragmencik spod daty 30 maja 1926 r., chociaż całość jest interesująca:
Dzisiejsze gazety podają niesłychanie dyktatorskie przemówienie [rozzuchwalonego buntownika] Piłsudskiego na wczorajszej „herbatce” u prezesa nowego rządu, Bartla:
Nie będę się wdawał - mówił Marszałek Piłsudski - w dyskusję nad wypadkami majowemi. Zdecydowałem się na nie sam, w zgodzie z własnym sumieniem, i nie widzę potrzeby z tego się tłumaczyć.
Głównemi powodami obecnego stanu rzeczy w Polsce, to jest nędzy, słabizny wewnętrznej i zewnętrznej, były złodziejstwa, pozostające bezkarnie. Ponad wszystkiem w Polsce zapanował interes jednostki i partji, zapanowała bezkarność za wszelkie nadużycia i zbrodnie.
[Komentarz autora pamiętnika:]
Znany od dawna sposób usprawiedliwiania przewrotu: w imię poskromienia łajdactwa! Tymczasem wszystkie oskarżenia były gołosłowne, tak dalece, że ani jedno nazwisko „szui” nie zostało wymienione.
31 maja.
Zdawałoby się, że po chłoszczącej przemowie Piłsudskiego Zgromadzenie Narodowe nie powinno się było odbyć bez jakiegoś wyjaśnienia. Tymczasem odbyło się dzisiaj i na Prezydenta Rzeczypospolitej wybrano... Piłsudskiego! Na 547 głosów (posłów i senatorów) padło na niego 292 głosy, a zatem większość.
Na blankiecie ministra spraw wojskowych z datą 31 maja Marszałek Piłsudski wystosował do Marsz. Sejmu Rataja pismo następujące:
Panie Marszałku! Dziękuję Zgromadzeniu Narodowemu za wybór. Po raz drugi w mem życiu mam w ten sposób zalegalizowanie moich czynności i prac historycznych, które - niestety dla mnie - spotkały się przedtem z oporem i niechęcią dosyć szeroką. Tym razem dziękuję wszystkim Panom, że wybór mój nie był jednomyślnym, tak jak to było w lutym 1919 roku. Mniej może będzie w Polsce zdrad i fałszu.
Niestety, przyjąć wyboru nie jestem w stanie.
6 czerwca.
Na Prezydenta wybrano osobę wskazaną przez Piłsudskiego prof. Ignacego Mościckiego.
Ostatnio "podpadł" mi trochę Pan Stanisław pisząc ze szczerością taką niepopularną (może jednak popularną) opinię, cytuję:
31 marca 1931 r.
Przeczytałem Hipolita Korwin-Milewskiego: 70 lat wspomnień. Autor ma dziś 83 lata, a tymczasem wydał książkę, która źle świadczy o jego kulturze, pomimo świetnego wykształcenia. Rozżalony do wszystkich za stratę wielkiego majątku, bezkrytycznie piętnuje błędy innych, nigdy swoich, on zawsze miał rację, inni nigdy, a ponieważ najżarliwiej szkaluje zmarłych, przeto czyta się tę książkę z dużym niesmakiem. Typowy przedstawiciel [wielkich] posiedzicieli, utożsamiających ojczyznę z ojcowizną.
Więcej i jeszcze bardziej interesujących tematów w książce. :))
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zle-czasy-pamietnik-stanislawa-karpinskiego-z-lat-1924-1943/
tagi: złe czasy stanisław karpiński
Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 07:38 |
Komentarze:
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 08:32 |
Josef Goebbels?
Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 08:37 |
Z przykrością informuję, że nie.
Ten kto to powiedział to "nasz" człowiek.
saturn-9 @Andrzej-z-Gdanska 31 sierpnia 2021 08:37 | |
31 sierpnia 2021 08:49 |
...to "nasz" człowiek
Bismarck zatem odpada, a ktory to wiek? XIX czy XXI?
Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 08:56 |
Pomiędzy. :))
chlor @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 08:59 |
Ta wypowiedź pasuje do Hipolita Milewskiego.
Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 09:13 |
Blisko, coraz bliżej, ale na razie nie on. Zgadzam się, że wypowiedź "pasuje" do Pana Hipolita.
ahenobarbus @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 09:18 |
Emmanuel Małyński
dziadek-gpgpu @Andrzej-z-Gdanska 31 sierpnia 2021 08:37 | |
31 sierpnia 2021 09:29 |
Św. Pius X ?
Andrzej-z-Gdanska @ahenobarbus 31 sierpnia 2021 09:18 | |
31 sierpnia 2021 09:43 |
Podobne klimaty, ale to nie on, chociaż jest "bywalcem" Kliniki Języka. :))
Andrzej-z-Gdanska @dziadek-gpgpu 31 sierpnia 2021 09:29 | |
31 sierpnia 2021 09:45 |
Niestety nie. Rzecz dzieje się w Polsce, ale trochę później. ;))
dziadek-gpgpu @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 11:01 |
Piłsudski po dokonaniu zamachu majowego, :-) ?
Andrzej-z-Gdanska @dziadek-gpgpu 31 sierpnia 2021 11:01 | |
31 sierpnia 2021 11:16 |
Czas akcji: przed zamachem, ale osoba chyba się "otarła" o wodza, ale to nie Piłsudski. :))
ahenobarbus @Andrzej-z-Gdanska 31 sierpnia 2021 11:16 | |
31 sierpnia 2021 11:18 |
ks. Marian Tokarzewski?
Andrzej-z-Gdanska @ahenobarbus 31 sierpnia 2021 11:18 | |
31 sierpnia 2021 11:35 |
Przykro mi - nie. :((
stanislaw-orda @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 11:58 |
Ignacy Matuszewski (?)
Andrzej-z-Gdanska @stanislaw-orda 31 sierpnia 2021 11:58 | |
31 sierpnia 2021 12:05 |
Niestety nie. :((
Andrzej-z-Gdanska @handlarz 31 sierpnia 2021 12:01 | |
31 sierpnia 2021 12:05 |
Też nie. :((
Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 12:09 |
Na razie tekst będzie w komentarzu, żeby można było jeszcze zgadywać, a po południu przeniosę go do notki.
Autorem cytatu jest Stanisław Karpiński, Prezes Banku Polskiego, którego świetny pamiętnik pt "Złe czasy. Pamiętnik Stanisława Karpińskiego z lat 1924-1943" jest do nabycia w Klinice Języka:
Jest to cytat z wpisu w pamiętniku z 25 grudnia 1925 roku. Wyrwałem zdanie trochę z kontekstu, a całość jest następująca:
Muszę bardzo wiele wysiłków zużywać w kierunku tłumienia niezdrowych niechęci do pracy społecznej, a to nie jest łatwe, gdyż ambicja, chełpliwość i próżność ludzi publicznych w Polsce jest przerażająca, rzadko kiedy krępowana względami elementarnej etyki.
Czytam tę książkę aktualnie i jest bardzo aktualna w naszych czasach. Jak się mocniej wgłębię i "zapomnę się", nie wiem czy to "telewizor" do mnie nie "mruczy".
Autor książki z dużym przejęciem pisze o swojej pracy i codziennych potyczkach. Wszyscy wokół próbują zrobić "napad" na "Skarb" Państwa a Pan Stanisław walczy jak lew nieomal. Często przegrywa, bo nie jest w stanie wpłynąć na zrównoważenie budżetu, czyli wpłynąc na obniżenie importu i ograniczenie wydatków, bo waluta (dolar) kosztuje i wpływa na wartość złotówki, która cały czas "pikuje" (w dół).
Ponieważ jest prezesem w Banku Polskim, jak pisze, spotyka wielu wpływowych ludzi i notuje swoje spostrzeżenia w Pamiętniku. Z racji zajmowanego stanowiska miał wiele kontaktów z członkami rządu, parlametu itd. Jego obserwacje są bardzo celne. Działał jak prawdziwy "strażnik" Skarbu Państwa, ale miał przez to wielu wrogów. Potyczki finasowe spisane w pamiętniku zasługują na uwagę i trzeba je czytać bez skrótów. Poniżej kilka cytatów innej natury, odbiegających treścią od finansów, ale też także myśli ogólne.
Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że autor pamiętnika pisze o "złych czasach" i nic nie mówi o zbliżającej się apokalipsie, armagedonie, czasach ostatecznych itd. A przecież jedna wojna dopiero się skończyła, a druga zbliżała się nieubłaganie.Może nawet już majaczyła na horyzoncie.
PRZEDMOWA
Wydany przeze mnie w roku 1931 Pamiętnik Dziesięciolecia 1915-1924 zakończyłem dniem otwarcia Banku Polskiego 28 kwietnia 1924 roku, który to dzień nazwałem „najpiękniejszym dniem mojego życia, bo był tryumfem dużego wysiłku narodowego przy moim współudziale”. Przez następny 5-letni okres mojej prezesury w Banku Polskim i nadal po opuszczeniu Banku aż do końca wojny nie przerywałem zapisywania swych wrażeń z przebiegu przeżywanych dni. Przystępując teraz do wydania nowego pamiętnika z całego tego okresu czasu 1924-1942, nadaję mu tytuł Złych czasów, gdyż niestety w latach tych przeżyliśmy długotrwałe niepowodzenia gospodarcze, upokarzające walki o władzę, nieszczęsną dyktaturę wraz z towarzyszącymi jej zawsze faworytyzmem, swawolą i bezprawiem, wreszcie okrutną wojnę [i hańbiącą niewolę].
17 czerwca 1924 roku:
...byłem przeciwnikiem organizowania Banku według klasycznych wzorów angielskich z przed 200 z górą lat, ponieważ nie mamy w Polsce ani potężnych kupców angielskich, ani ich charakterów: najpotężniejsi z naszych kół gospodarczych wyciągają ręce do Skarbu i uzależniają się od niego.
7 sierpnia.
Zagłębie naftowe w Borysławiu ciekawe, ale jako siedziba ludzka okropne. Nic dziwnego: w samem miasteczku chyba 99% żydów! W Drohobyczu nieco lepiej. Oddział Banku Polskiego ma zbyt szczupłą i jednostronną klijentelę. Jest to grzech dziedziczny wszystkich naszych banków: poza fabryką i sklepem nie widzą dla siebie pola działalności. Zupełnie jak gdyby rolników i rzemieślników wcale w Polsce nie było. Cała nasza bankowość nie jest zupełnie przystosowana do potrzeb gospodarczych naszej ludności.
7 października.
Byliśmy z żoną na uroczystości otwarcia teatru Narodowego, zwanego przed spaleniem teatrem Rozmaitości. Jak zawsze w podobnych okolicznościach, przemowy były zabójcze: naszpikowane przesadą, ojczyzną i martyrologją. Brak miary pospolituje a nawet ośmiesza najszczytniejsze hasła. Ludzie łakną czynów, tymczasem prowodyrzy wciąż bają [im o przeszłości] i kłamliwie rozkoszują się byłem cierpiętnictwem.
19 listopada.
Reymont otrzymał nagrodę Nobla za swój wielki epos ludowy „Chłopi”. Bardzo się z tego cieszę, gdyż powieść tę uważam za istotne arcydzieło.
17 marca.
Byliśmy w teatrze na sztuce Żeromskiego: Uciekła mi przepióreczka. Ludzie wyimaginowani, nie z życia. [(...) To zakłamanie, zwłaszcza w literaturze, staje się niebezpiecznem:] Bodaj że po wojnie autorzy tracą związek z życiem, czytelnicy z książką. Pisatiel popisywajet, czytatiel poczitywajet, albo po polsku: każdy sobie rzepkę skrobie.]
6 września.
Szumna zapowiedź Rządu przed powstaniem Banku Polskiego, że nadal Skarb nie będzie korzystał z druku pieniędzy, lecz tylko z dochodów budżetowych, niestety nie spełniła się.
6 listopada.
Na wczorajszem posiedzeniu Rady Banku Polskiego rozważaliśmy najbardziej obchodzącą mnie sprawę naszej nędzy gospodarczej i powzięliśmy uchwałę, którą w formie komunikatu zamieściłem w gazetach:
[fragment]
"...Aby mogły powstać warunki, sprzyjające tworzeniu się własnych kapitałów pieniężnych, należy popierać wszelkiemi dostępnemi środkami stałość pracy warsztatów gospodarczych i znacznie obniżyć nadmierne świadczenia publiczne. Dlatego Rada Banku uważa za konieczne wydatne zmniejszenie budżetu państwowego, budżetów samorządowych i wogóle wydatków we wszystkich działach administracji publicznej.”
28 kwietnia. 1925
Dla charakterystyki dzisiejszych obyczajów Warszawy wpisuję nazwy piosenek kabaretowych, najbardziej popularnych: [Bez koszulki, Pod sukienką] Czy Pani mieszka sama, czy też z nim? Ja się boję sama spać, [Pani Kolanka się nie schodzą] i t. d. w tym duchu.
Należy też zaznaczyć szerzącą się wiarę w wszelakiego rodzaju zjawy i wróżbiarstwa. Rozpasanie nastrojów płciowych podawane jest w sosie tak zwanej sztuki, wszelkie zaś zjawy w sosie tak zwanej nauki. A pomimo to wcale nie utrzymuję, aby społeczność powojenna była gorsza od przedwojennej. Jest tylko bardziej wzburzona i bezczelnie śmiała w dążeniu do wszelkich uciech, chociażby najmniej wybrednych.
Więcej i jeszcze bardziej interesujących tematów w książce. :))
Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska | |
31 sierpnia 2021 12:12 |
I jeszcze link do książki:
https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zle-czasy-pamietnik-stanislawa-karpinskiego-z-lat-1924-1943/
Paris @Andrzej-z-Gdanska 31 sierpnia 2021 08:37 | |
31 sierpnia 2021 15:50 |
Tak myslalam...
... i ze to jeszcze - na dodatek - "nasz czlowiek" o "naszym czlowieku" tak powiedzial... inaczej byc nie moze !!!
Nawet zgadywac nie bede, Panie Andrzeju, bo tak wielu "naszych czlowiekow" tu pasuje, ze palcow u rak i nog za malo by wymieniac !!!
Paris @Andrzej-z-Gdanska 31 sierpnia 2021 12:09 | |
31 sierpnia 2021 16:19 |
Fakt...
... bardzo ciekawe wspomnienia i dobrze sie je czyta, ale w sumie to bardzo smutne wspomnienia... i - co tu duzo pisac - dobijajace. Karpinski jako PREZES BANKU - ogolnie - jako fachowiec mial NIEWIELKI wplyw na sprawy gospodarcze w Polsce, a co za tym idzie - odpowiedzialnosc zadna i oznajmianie o nich w formie KOMUNIKATU bylo - mozna napisac - skandaliczne !!!
Zacytowane przez Pana wspomnienia - genialne... jakze prawdziwe dzisiaj, mozna napisac, ze IDENTYCZNE !!!
Dzis moge napisac, ze wtedy i dzis swiadomosc polityczna, takze wiedza o panstwie, o gospodarce wsrod "naszej wadzuni" byla ZADNA, a wrecz KATASTROFALNA,... co niebawem sie objawilo.
Andrzej-z-Gdanska @Paris 31 sierpnia 2021 16:19 | |
31 sierpnia 2021 18:20 |
Dziękuję za dobre słowo.
Na koniec dodałem jeszcze kilka znaczących fragmentów, bo nie mogłem się powstrzymać!
Paris @Andrzej-z-Gdanska 31 sierpnia 2021 18:20 | |
31 sierpnia 2021 19:46 |
Rozumiem...
... na Pana miejscu tez bym sie nie powstrzymala !!!
Ja juz z lekka zapominam o wspomnieniach Karpinskiego, ale jego relacje byly naprawde przykre... pokaz nieprawdopodobnej nonszalancji i braku podstawowej wiedzy, doswiadczenia u "naszych elit" po prostu czlowieka zwala z nog. Jedyny plus calej tej jego sytuacji to DOBRA PENSJA - jak mniemam, a w zwiazku z tym zaradnosc, nie szastanie pieniedzmi - z czasem - pozwolilo mu i jego rodzinie przetrwac okupacje w Warszawie, kiedy to aby ogrzac mieszkanie zmuszony byl sprzedawac cenne obrazy na opal.
Dziekuje Panu za wpis i za przypomnienie wspomnien Karpinskiego, bo naprawde warto je przeczytac... i warto miec swiadomosc, ze dzisiejsze "nasze elity" nie zmienily sie od tamtych przedwojennych ANI NA JOTE !!!
Wprost przeciwnie sa znacznie bardziej bezkarne, zuchwale, bezczelne, skorumpowane i zdegenerowane... to po prostu PATOLOGIA.
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska | |
1 września 2021 10:18 |
Niestety nikt nie rozumie w Polsce, że nasz kraj nie może być zalewany propagandą o charakterze idiotycznym, efekciarskim wręcz festyniarskim, z nadzieją, że ta propaganda wychowa dzielnych patriotów, którzy obronią ojczyznę. Musimy stanąć w prawdzie. Temu nie służą festyny, na których jakieś dziadki przebierają się za Piłsudskiego i łażą wkoło rynku mrucząc coś pod nosem.
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski 1 września 2021 10:18 | |
1 września 2021 12:59 |
Tylko fragmencik spod daty 30 maja 1926 r., chociaż całość jest interesująca:
Dzisiejsze gazety podają niesłychanie dyktatorskie przemówienie [rozzuchwalonego buntownika] Piłsudskiego na wczorajszej „herbatce” u prezesa nowego rządu, Bartla:
Dzisiejsze gazety podają niesłychanie dyktatorskie przemówienie [rozzuchwalonego buntownika] Piłsudskiego na wczorajszej „herbatce” u prezesa nowego rządu, Bartla:
Nie będę się wdawał - mówił Marszałek Piłsudski - w dyskusję nad wypadkami majowemi. Zdecydowałem się na nie sam, w zgodzie z własnym sumieniem, i nie widzę potrzeby z tego się tłumaczyć.
Głównemi powodami obecnego stanu rzeczy w Polsce, to jest nędzy, słabizny wewnętrznej i zewnętrznej, były złodziejstwa, pozostające bezkarnie. Ponad wszystkiem w Polsce zapanował interes jednostki i partji, zapanowała bezkarność za wszelkie nadużycia i zbrodnie.
Znany od dawna sposób usprawiedliwiania przewrotu: w imię poskromienia łajdactwa! Tymczasem wszystkie oskarżenia były gołosłowne, tak dalece, że ani jedno nazwisko „szui” nie zostało wymienione.
31 maja.
Zdawałoby się, że po chłoszczącej przemowie Piłsudskiego Zgromadzenie Narodowe nie powinno się było odbyć bez jakiegoś wyjaśnienia. Tymczasem odbyło się dzisiaj i na Prezydenta Rzeczypospolitej wybrano... Piłsudskiego! Na 547 głosów (posłów i senatorów) padło na niego 292 głosy, a zatem większość.
Paris @Andrzej-z-Gdanska 1 września 2021 12:59 | |
1 września 2021 16:27 |
Coz...
... musimy miec swiadomosc,... a przede wszystkim PEWNOSC, ze dzis bedzie tak samo. SWOLOCZ NIE POTEPI SWOLOCZY ani tej sprzed PONAD 100 lat ani tej dzisiejszej, bo to jest zwykla i prymitywna KONTYNUACJA...
... jak w przyslowiu - ku**a ku**ie lba nie urwie !!!
Potrzeba nam wreszcie WYLECZYC SIE z chorej naiwnosci i zludzen.
Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska | |
5 września 2021 16:17 |
Ostatnio "podpadł" mi trochę Pan Stanisław pisząc ze szczerością taką niepopularną (może jednak popularną) opinię, cytuję:
31 marca 1931 r.
Przeczytałem Hipolita Korwin-Milewskiego: 70 lat wspomnień. Autor ma dziś 83 lata, a tymczasem wydał książkę, która źle świadczy o jego kulturze, pomimo świetnego wykształcenia. Rozżalony do wszystkich za stratę wielkiego majątku, bezkrytycznie piętnuje błędy innych, nigdy swoich, on zawsze miał rację, inni nigdy, a ponieważ najżarliwiej szkaluje zmarłych, przeto czyta się tę książkę z dużym niesmakiem. Typowy przedstawiciel [wielkich] posiedzicieli, utożsamiających ojczyznę z ojcowizną.