Jest takie komunistyczne pisemko ",Demokracja walcząca" - organ prasowy organizacji komunistycznej pod tą samą nazwą. I myślę, że to jej członkowie przenikneli do struktur PO. Generalnie to każdy, kto ma broń palną powinien do nich strzelać w obronie koniecznej, bo jeśli uchwycą realną władzę, to będzie stalinizm 2.0. 

Zawsze bałem się brać do ręki takie pisemka, bo a nuż się "zarażę" - taki żart.

Cały ten "pomysł" to dzieło "naszego starszego brata", wymyślone w "ojczyźnie filozofów". Niezła mieszanka wybuchowa, dlatego tak trudno się jej oprzeć. ;(

Masz @Andrzeju-z-Gdańska o tyle rację, że Tusk w żadnym przypadku nie jest intelektualistą. We wskazywanej przez Ciebie wypowiedzi po prostu wypuścił łże bon-mot, do którego został wytresowany. Pytanie przez kogo? Tutaj @OjciecDyrektor maca całkiem czujnie w sensie sposobu. Ale lepiej byłoby poznać nazwiska na co szanse są marne

Wiele bowiem każe przypuszczać, że to nie tylko jakaś niemiecka agentura określa Tuskowi cele i zdania. Jest z pewnością także jakiś jurgielt  wewnętrzny, który określa sposoby działania, w tym funduje "teksty promocyjne" dla Tuska. Dla nikogo więcej! Czy ktoś jeszcze pamięta istotę oferty Rywina dla Michnika polegającą na ulokowaniu go "w trzecim szeregu, z którego będzie napier.alał". Może zresztą chodziło o czwarty, czy o dalszy szereg, w każdym razie szereg niejawny i przez to bezpieczny. W każdym razie to z tego miejsca płyną "złotoustości" Tuska. On sam je tylko wygłasza.

No więc gdzie jest i kto tworzy taki szereg stojący za Tuskiem? Przecież podbudowy propagandowej nie daje Tuskowi jego jawna kamaryla, bo to beznadziejni partacze. Podobnie zresztą jak on sam. Z tym, że jego siła wodzowska polega na tym, iż on ma osobistą kryszę. Natomiast jego kamaryla kryszy nie ma. Ona tylko obstawia, że to osobiście Tusk jest dla niej kryszą i - w razie czego - do nich się przyzna.

Co do Karla Loewensteina i trafności jego analizy trudno mi się wypowiadać, bo musiałbym najpierw mieć pewność, co on uważał o ówczesnym, a równoległym "intelektualnym" dorobku sowieckim, iż walka klasowa zaostrza się w miarę rozwoju komunizmu. Ta tuskowa  demokracja walcząca pochodzi z tego samego dorobku intelektualnego. Sprawdzić to łatwo, a przy okazji także Loewensteina. Chodzi bowiem nie o analizę (olaboga, olaboga ...), lecz o wskazanie środków obronnych demokracji. Środki napadu na demokrację łatwo jest wskazać, lecz prawdziwym zdaniem jest wskazanie rubieży obrony demokracji.

To nie demokracja ma "walczyć", ani z sobą samą o siebie samą, ani o suwerena. To suweren (jeśli chce!) ma walczyć o demokrację. Czym? Wyborami, dopóki nie zostanie ich pozbawiony. Potem już tylko zbrojnie.

Czyli zgadzamy się, że otoczenie Tuska to taki listek figowy, bez żadnego znaczenia decyzyjnego. Ktos decyduje z zewnątrz i wtecza Tuskowi kopertę ze ścisłymi instrukcjami, co, kiedy i o czym ma mówić. Stąd bez znaczenia jest to, co zrobi minister finansów w kwestii forsy dla pis. Istotne jest to, co ten zewnętrzny ośrodek decyzyjny podjął w sprawie pis.

Konfa najwyraźniej chce bronić demokracji samopas wtedy,  gdy główni przeciwnicy nawzajem się wyczerpią. To mi przypomina mądrości Mao z jego Czerwonej Książeczki, że jak walczą dwa tygrysy, to należy wejść na drzewo i stamtąd walkę obserwować.

Konfa powinna zastanowić się tylko, o jakie drzewo jej chodzi? Może o bananowiec z ambicjami prostowania tam bananów. Czy w Polsce rosną bananowce?

Przepraszam, że się wtrącę. 

<<<Istotne jest to, co ten zewnętrzny ośrodek... >>

Zewnętrzny względem kogo/czego? Gdzie przyjmujemy granicę? 

<<<Konfa najwyraźniej chce bronić demokracji samopas.... >>>

Nie potrafię zapomnieć, że główny frontman Konfy zaczynał swą popularność w tej samej stacji co Samo...bisty Szymek. Tusk podobnie swą "szansę na sukces" wygrał stając przez mikrofonem. Nie pasuje mi dla Konfy  pojęcie "samopas". Nie wierzę. 

Zewnętrzny względem partii politycznych - to pierwszy poziom. A drugi poziom - zewnętrzny względem Polski. 

Bo tak to ma być - akceptacja przez wszystkich tego, że nikt nie może być pewny swojej władzy, dwoich nominacji, dwoich przywilejów, a nawet majątków. Zauwaz, że sąd, którego postanowienie się kwestionuje, orzekł że wybory były ważne i że koalicja rządząca jest legalna. Ktoś tu może się zaśmiać, że Tusk ignoruje sąd, dzięki któremu rządzi. Ale to nie tak. Po prostu na naszych oczach mówi się nam, że nikt nie może być pewien swojej sytuacji. I tylko idioci się z tego śmieją. 

Oczywiście taka sytuacja została zaaranżowana, czyli specjalnie przeprowadzona. I jest to hiper-kontrola demokracji, bo można zarówno powiedzieć "tak", jsk i "nie". I ten stan będzie trwały - to widać. Bo taki był cel przeprowadzonej operacji. Nikt tego nie uzdrowi, a ten co bybpróbował zostanie zatopiony. Czemu to służy? Jawnemu przejęciu władzy przez tajne kręgi. Ktoś tu może wyszydzić tę  zbitkę - jawność/tajne, ale tak to właśnie widzę. Na naszych oczach "ludzie z cienia" mówią nam, że od tej pory wybory demokratyczne nie mają żadnego znaczenia, bo o tym czy one są ważne ogłasza "nieważny" sąd. Ten "nieważny" sąd jest taką emanacją "ludzi z cienia". Niby ignoruje się go, ale to on wyznacza lz kto będzie rządził. I tak ma to być. Ludzie z cienia mają być mitem/bajeczką/wymysłek, ale wszyscy mają się ich słuchać.

Skoro tak, to stawiam na poziom pierwszy, wskazywana i opisywany często przez @qwerty. :) 

Drugi poziom przestał się wtrącać, co zaowocowało utratą władzy przez PiS. Tak sądzę. 

Inteligencja ma mało wspólnego z moralnoścoą. Szatan jest najinteligentniejszym z aniołów, a i tak czyni zło nieustannie, wiedząc że i tak przegrał.

To ,że Tusk to prowokator z gwarancjami to więcej ludzi zaczyna się orientować.Deczko za późno,tak nawiasem mówiąc...

" Tak więc cały cyrk zmierza ku temu, by zrobić z pisowców męczenników demokracji."- no niech pan już wreszcie przestanie, z tym "męczeństwem PiS-u",bo drugi już raz wpadł na ten pomysł.

Ten doskonały "prowokator"od początku zapowiedział delegalizację PiS-u,a obecne działania tak zarządzanie prawem,sędziami,prokuratorami wskazuje jasno,wpisanie PiS-u na listę nazistów,komunistów czyli prawem które jest zabronione takim organizacjom.Z pozostałymi partiami rozprawi się łatwo,bo sa małe,nawet liczebnością... już oficjalnie jego papugi klepią 24/godziny na dobę ,że to "organizacja przestępcza" i już wkrótce dla "przestępców",będa odbierane imunnitety.

A w tym  jego cyrku,aby było weselej-- za jego plecami i jawnie także,stoją stare i młodsze repy post-komuchów,oraz nawiedzone ministry...

No ale to Kaczyński ciągle mówi tak, jakby był męczennikiem. Cytuję go:  "prawo w Polsce nie obowiązuje". I co z tego? Bo jeśli nie chce być męczennikiem, to powinien stanąć na czele "armii" i siłą wyegzekwować prawo. Ale on nie będzie ryzykował konfrontacji zbrojnej  bo by się okazało, że mało kto by chciał umierać za pis. To już lepiej zostać bezradnym męczennikiem. 

Papugi Tuska klepią tak, bo wiedzą, że nikt za pis umierać nie ma ochoty. To jest prawda.

Teraz już wiem dlaczego pan utożsamia Kaczyńskiego z męczennikiem. Właściwie troszkę teraz mnie to bawi. Konfrontacja zbrojna - luda by nie brakło ,tylko aby nie taki sam pomysł jak ruszyć z kosą i szabelką na Królewiec? Proszę się nie obrażać ,ale tak mi się skojarzyło...

Spokojnie,wcześniej ,czy później obejdzie się bez męczennika...bo na razie brzuszki jeszcze syte...i nie ma co snuć teorii ..........męczenników.

Prawie dokładnie tak.Nie przywiązywałabym aż takiej wagi ,bo na ekspedycie drukują prawie sami "wygnańcy",aby zaakcentować swoje apele.Dyskusja tam prawie zerowa,chociaż przyznaję,że duuużo jest dobrych  notek do aktualnej sytuacji.Te bardziej znaczące przedrukowywuje prof Dakowski.

Nie jestem żadnym ekspertem w polityce,tylko obserwatorem,który całą swoją młodość spędził w komunie.Mi to nie wyglada na celowe oddanie pola walki-bo jak wspomniał nasz gospodarz " prowadzi ich zaś tam pycha z tańczącą latarnią",jakkolwiek ktoś to zrozumie.Nikt takiej władzy z osobistymi apanażami nie oddaje bez walki... Proszę zauważyć,że komuna wraz ze swoimi zamiarami zmieniła tylko garnitury i nie ma takiego kraju,aby nowi miliarderzy nie narobili za przeproszeniem gnoju i nie wywoływali wojen gospodarczych,militarnych i oczyszczających.

Oni to wychowali swoich spadkobierców w/g swoich zamiarów,który jest dla ludzkości zgubą na przyszłość.Niektórzy są zdania ,że Kaczyński robi z siebie męczennika ,bo nie stanie zbrojnie na czele armii,a nikt nie chce za PiS umierać,dlatego mamy chaos...

To prawda już nikt nie chce teraz umierać,ale i tak umrą  szybciej niż się wydaje pokolenia,których Tusku zdeprawuje wcześniej...a wcześniej nas "rozbiorą"jak to bywało nawet w XX wieku,przy takim sprawowaniu władzy.... Brakuje im tylko do wisienki na torcie Prezydenta,który poprezydenci,dlatego pan Nawrocki jest taki niebezpieczny........

Co do tego umierania za partie...no cóż wielu już oddało życie,lista jest dość długa,bo ta mafia ma długie ręce,a nawet walnąć w samolot ..no cóż to takiego...katastrofa przecież,bo piloci się nawalili.. przestroga jakby ktoś miał wątpliwości,czy działacz,lub świadek wydarzeń - może umrzeć,czy nie.......eh...

Odpowiedzią na to jest inna książka Suworowa - "Oczyszczenie"....polecam.....:)

No ale jeśli ktoś publicznie przyznaje się do bezsilności i tylko mówi, że "prawo w Polsce nie obowiązuje", to na co on czeka jeszcze? Na tajemniczych wyzwolicieli zapewne. A jeśli tak by w istocie było, to całe ataki na pis, to po prostu ustalony wcześniej scenariusz teatralny.

Nie snułabym na pana miejscu teorii o męczeństwie,bo już nie takie czasy i nie Ci ludzie.Wyraziłam ostanią opinię do pana Andrzeja jak ja to odbieram,chociaz pewnie jestem nieuprawniona,tak jak pan wyciągam wnioski .Proszę to przynajmniej przeczytać 10:27....

Bezsilność i wstrzymanie się od natychmiastowych działań,czasami ratuje od jeszcze większego chaosu,czy dramatu. Bycie bezsilnym też się opłaca. Bo wpadając w tryb działania na oślep, w desperacji albo zaciekłej determinacji można nie zauważyć, że działania nie przynoszą rezultatu. Wydaje się, na coś mamy wpływ, ponawia się próby i  coraz bardziej się pogrążamy. 

Przeszliśmy już niejeden dramat i powstania,a nic nie trwa wiecznie i ta bezsilność też nie będzie trwała. Co to ,to nie!...A teatr to zawsze odgrywają błazny,zwłaszcza jak mają coś na sumieniu na czubku władzy...ale tym razem zamieniaja ten teatr na coś w rodzaju SOW.....takich wyzwolicieli nawet nie brakuje w całym  świecie,prawda?........

Dlatego uważam, że to wszystko, te dramaty polityczne, to taki teatr, który ma nas rozbujać emocjonalnie. I wszyscy politycy się świetnie bawią, łącznie z pisowcami. Romanowski wręcz zrywa boki ze śmiechu.

Należy uznać i docenić twórczość Wiktora Suworowa – A przecież tak się wyśmiewano z jego teorii, I co? Czas i historia przyznają rację. Myślę że poprzez takie powieści literatury beletrystycznej jak „Kontrola” i „Wybór” autor przemyca całkiem istotne i ważne treści. Jak chociażby ten fragment; Stalin rzekł a propos Jeżowa „Miałem zamiar pozwolić mu pochodzić jeszcze parę miesięcy. Aresztowania Jeżowa nie wolno powierzać towarzyszowi Berii. Jeżow ze swoją tajemnicą nie może się dostać w ręce Nkwd. „ I oczywiście padają sakramentalne słowa „ Towarzyszu Chołowanow zajmijcie się tym”

I starego czekistę zaczyna przesłuchiwać śledcza Iwanowna.... Co za kobieta! :-)

W Italii oprócz telewizyjnego wrestlingu od którego bolą już zęby. Media żyją info że gaz i energia wzrosną o 30% i o cały kant sepiterny dużo słońca i fotowoltaniki. Płacz i płać...

Wszystko  mozliwe,...

...  bowiem  ,,sFiadomoS  wodza  PiS`oskiego  zwala  z  nUK,,  !!!

Tych podpaleń to już było dużo na przestrzeni 30 lat. Nawet w czasie rządów PiSu.

Tak i uśmiech to wywołuje.

Bon mot o prawie które nie obowiązuje jest doktryna wypracowana przez ostatnie 30 lat. Zaczął Lech Falandysz a potem już wyścig mędrców co o prawie prawią co dnia. 

I opowiada ile za mieszkanie płaci, kabotynada dla frajerów.

Nie wycisną nas z NATO, ale z nas wyciskać będą. :) 

W krainę dobrobytu pod rządami Olimpijczyków nie wierzę.

Jedyną siłą w PL mającą szansę negocjować z Olimpem lub Wężami jest były aparat PZPR i jej "zbrojne ramię".

A ta "grupa społeczna" niespecjalnie jest przychylna działaniem dla dobra ogółu. 

Zgadza się. Podpalenia to jedno. Za czasów koalicji 13 grudnia nasila się agresja i przemoc.

https://www.facebook.com/RadioMaryja/posts/bestialsko-zamordowany-kap%C5%82an-ks-lech-lachowicz-ca%C5%82ym-sercem-ukocha%C5%82-boga-i-ojcz/1015576903936597/

https://profeto.pl/komunikat-w-sprawie-prawidlowosci-traktowania-ks--michala

czy wjazd do klasztoru w Lublinie.

Chcą rządzić strachem za przyzwoleniem "opiekuna".

Powstaje pytanie, czy zmierzamy do brunatnych rządów obłąkanych "elit" jak za czasów figury Adolfa? Pewnie tak, skoro bierność mądrych dodaje skrzydeł ambitnym prymitywom.

Wiem, że to Cię nie pociesz6, ale wyciskać będą we wszystkich krajach - taki twraz etap mądrości.

A Polska od roku czasu jest już takim kondominium olimpijsko-wężowym. Z nas też wycisną, ale w przeciwieństwie do innych krajów szybko, bardzo szybko się odkujemy. 

Trzymam Cię za słowo, choć... nie wiem jak to zrobić. Znaczy, jak to słowo chwycić by przytrzymać. :) 

Po prostu ....zabezpiecz soę najlepiej, jak potrafisz, potem wytrzymaj, a na końcu podlicz straty i do....roboty....:). 

W Polsce - jak zawsze - lubimy się nawzajem straszyć, jaka to straszna przyszłość będzie. I to nas uspraeiedliwia z nic-nie-robienia. A wystarczy spokojnie robić swoje. Po kryzysie w 2009 jak szybko się odbudowaliśmy mayerialnie? Chyba max. 2 lata i ludzie się odkuli. Już w 2015 widać było wyraźne symptomy poprawy. A od 2016 to już wzrost dobrobytu przyspieszył znacznie.

Za wysoko podnosisz "moją poprzeczkę". Ja pisałem tylko o walce, a nie o wojnie. Temu Loewensteinowi ja stawiam opór (właściwie instynktownie), bo uważam, iż racjonalna analiza "demokracji walczącej" powinna być umieszczona gdzieś między Kotarbińskim a von Clausewitzem. Chodzi o ten moment, w którym walka, jako rodzaj cywilizowanego konkurowania o coś w oparciu o obu i wielostronnie niekwestionowane reguły walki (jak np. w sporcie), ze środków politycznych przechodzi w clausewitzowski etap niszczenia przeciwnika środkami niepolitycznymi, w tym przemocowymi. Kto, jak kto, ale PiS do tego nie posunął się. Potrafił się samoograniczyć za co spotkała go kara od Polaków.

Ta rozreklamowana już tuska etykieta: "demokracja walcząca" jest - według powyższej obserwacji - po prostu kłamliwa. Tusk jest dawno już po stronie clausewitzowskiej i prowadzi wojnę. Ale o co ta wojna? Na pewno nie o demokrację. Nie istnieje, bo mimo wielu, zresztą fatalnie kończących się prób, nigdzie i nigdy się nie utrwaliła próba "zaplanowania", czy "zainstalowania" demokracji. Przykład? A choćby Irak. Kontrargument wskazujący np. na USA jest chybiony, bo tzw. Ojcowie Założyciele doświadczenie i wynikający "plan" przywieźli ze sobą na tym Mayflower, czy w podobnym transporcie.

Demokracja (każda) ma bowiem źródła tylko w doświadczeniach przeszłości, czyli w tradycji. Inaczej ujmując, ludzie muszą demokracji chcieć niejako organicznie, a nie mechanicznie, gdy "jak żyć" powie im dopiero jakaś tam konstytucja. Demokracja musi być w ludziach samych, a ci powinni brać z niej szkielet reguł także wszystkich swoich poczynań zbiorowych. Myślę, że dalej tłumaczyć nie trzeba, jaki brak powoduje, że np. w Rosji demokracja jest niemożliwa. W Niemczech zaś zawsze będzie wadliwa duchem, bo choćby jakiś Niemiec osobiście chciałby być demokratą, to wszelkie jego twory zbiorowe mają demokrację tylko w szybie wystawowej. Ich nie interesuje bowiem równość formalna dla innych, ale wyłącznie przewaga materialna. Ta zaś ma być osiągana przede wszystkim środkami formalnymi, czyli uprawnianiem nierówności.

Wracając do Polski, celem Tuska i jego jawnych, czy tajnych pomagierów jest zlikwidowanie demokracji poprzez zlikwidowanie ośrodków wyrażających odmienne potrzeby życia społecznego i to zlikwidowanie rozumiane jak rosyjskie unicztożenie (brzmi głucho jak uderzenie szpadla o trumnę). Określenie anihilacja jest tu za lekkie, bo nie zawiera tuskiego / ruskiego napędu w postaci nienawiści. O co? A o to, że ktoś nie chce się poddać i butów im lizać z wyrazami przyjemności, a przez to zmusza te tuskie do "konieczności" paskudnych działań, do łamania prawa, i tak dalej. Czy, aby nie na tym samym polega i nie z tego samego bierze się nienawiść wielkorusów do Polaków?

Celem, być może zaskakującym dla wielu z nich samych, ale ostatecznie nieuchronnie ujawnionym w skutku odbycia wojny o demokrację, jest zlikwidowanie demokracji. Tusk nie kreuje żadnej demokracji walczącej, tylko demokrację wojenną z wszelkimi chwytami dozwolonymi. Demokracja jako projekt równego i konsensualnego uczestnictwa w życiu zbiorowym ma zniknąć.

"... do działań antydemokratycznych zalicza się ..."

A do jakich takie "cuduńka"?

"Gdyby urzędujący premier Państwa Izrael pan Binjamin Netanjahu, wyraził wolę osobistego udziału w uroczystych obchodach 80. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz, rząd Rzeczypospolitej Polskiej powinien zagwarantować mu w tych absolutnie wyjątkowych okolicznościach niezakłócony pobyt na terytorium naszego kraju - mimo nakazu aresztowania wydanego w listopadzie ubiegłego roku przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze" - czytamy w liście prezydenta Andrzeja Dudy do premiera Donalda Tuska."

https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-andrzej-duda-prosi-donalda-tuska-o-ochrone-dla-premiera-izra,nId,7888175