-

Andrzej-z-Gdanska

Dlaczego LOTOS jest nadal polski?

W dniu 23 09 2021r. i 18 05 2022 r. przeprowadziłem wywiad z Przedstawicielem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Ireneuszem Lipeckim przy współpracy Basi i Marka Kurantów.

Uwaga: w nawiasach [  ] jest mój komentarz.

Komitet Inicjatywy Ustawodawczej powstał w 2011 roku w Gdańsku. Celem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej było wniesienie do Sejmu „Obywatelskiego projektu ustawy o zachowaniu przez Państwo Polskie większościowego pakietu akcji Grupy Lotos SA”.

W dniu 24.03.2011. zostało złożone Marszałkowi Sejmu RP zawiadomienie o utworzeniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. Po weryfikacji złożonych dokumentów oraz przeprowadzeniu wskazanych dodatkowo przez Marszałka konsultacji z szeregiem instytucji centralnych, takich jak:

– Narodowy Bank Polski

– Sąd Najwyższy

– Krajowa Rada Biegłych Rewidentów

– Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa

– Krajowa Izba Gospodarcza

Marszałek Sejmu Postanowieniem nr 14 z dnia 4 maja 2011 r. przyjął zawiadomienie o utworzeniu Komitetu i tym samym rozpoczęta została procedura zbierania podpisów obywateli polskich popierających projekt ustawy. Należało zebrać 100 tysięcy podpisów.

Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy miało miejsce na ostatnim, 100 posiedzeniu Sejmu VI kadencji w dniach 15-16 września 2011 r.

Na zdjęciu Pełnomocnicy: Ireneusz Lipecki (z lewej u dołu) i Krzysztof Steckiewicz z (lewej u góry) w ławach „prezydenckich” oraz ostatnie rozmowy i konsultacje m.in. z posłami ziemi gdańskiej Andrzejem Jaworskim (Gdańsk) oraz Kazimierzem Smolińskim – stoi (Tczew).

W trakcie kilku godzinnego oczekiwania oraz w czasie samej debaty na galerii Sejmu swoją obecnością wspierali Pełnomocników członkowie i współpracownicy Komitetu Danuta Bilikiewicz, Kazimiera Juraczko, Zygmunt Juraczko oraz Komisja Zakładowa NSZZ „Solidarność” Grupy Lotos S.A w osobach: Andrzej Cenacewicz i Bogdan Wyciechowski.

 

Z podsumowania Wystąpienia Sejmowego w ramach I-szego czytania obywatelskiego projektu „Ustawy o zachowaniu przez Państwo Polskie większościowego pakietu akcji Grupy Lotos SA.”:

1) Strategiczne położenie Rafinerii Gdańskiej - tuż obok Naftoportu.

2) Udział w jednej trzeciej krajowego rynku paliw.

3) Planowana wartość obrotu Grupy Lotos S.A. 30 miliardów złotych.

4) Koszt modernizacji w ramach „Programu 10+” około 5,5 miliarda złotych

5) Wartość wszystkich wpłacanych podatków około 12 miliardów złotych - co roku.

6) Zysk netto prawie 1,5 , a może nawet 2 miliardy złotych rocznie.

7) Założoną cenę – być może nawet już umówioną – jaką chce „dać” rosyjski koncern TNK-BP 508 miliona euro, czyli nieco ponad 2 miliardy złotych.

Ba, czy tyle dadzą przy obecnych spadkach na giełdzie ?

8) Na wszelki wypadek rząd polski utajnił aktualnych potencjalnych nabywców i cała sprawę. Wstydzi się, podobnie jak znakomitych inwestorów z Kataru ?

Sprzedając Grupę Lotos wszystko stracimy.

Co zostawimy naszym dzieciom ? Katar ?

Przecież sprzedaż Grupy Lotos na przykład Rosjanom nie zapewni nam strategicznej dywersyfikacji dostaw ropy naftowej. To Oni sami sobie przecież będą dostarczać surowiec po cenie, którą sami między sobą ustalą i to ustalą tak, aby zyski spółki zarejestrowanej w Polsce były jak najniższe.

Poniżej fragment tekstu z archiwum sejmowego i link do treści całego niezmiernie interesującego wystąpienia:

 

VII kadencja

"Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu"

Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu
Posiedzenie nr 9 w dniu 01-03-2012 (3. dzień obrad)

19 punkt porządku dziennego:

Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zachowaniu przez Państwo Polskie większościowego pakietu akcji Grupy Lotos SA (druk nr 24).

Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Ireneusz Lipecki:

https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/wypowiedz.xsp?posiedzenie=9&dzien=3&wyp=132&view=5

 

[Poniżej wybrane fragmenty wywiadu z Przedstawicielem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Ireneuszem Lipeckim ponieważ cały wywiad trwał ok 5,5h.]

Zaczęliśmy pojawiać się w 2010 roku latem w klubie Gazety Polskiej w Gdańsku, który został założony przez taką grupę inicjatywną pod przewodnictwem  Jerzego Truchlewskiego. Spotkania odbywały przy ul. Kościuszki w biurze ówczesnego, lokalnego posła Andrzeja Jaworskiego. Gdzieś na tym klubie na przełomie roku 2010/2011 pojawił się problem z przestrzeni medialnej, publicznej. Zaczęły pojawiać się spekulacje dotyczące pomysłu co dalej z Grupą LOTOS w Gdańsku?

Wtedy rządy platformy obywatelskiej trwały od mniej więcej 3 lat. Oni okrzepli na tych swoich stanowiskach i pojawiła się spekulacja związana z przeceną akcji Grupy LOTOS. Było to jakieś przygotowanie do działań przyszłych jakiejś grupy.

W Dworze Artusa odbyło się spotkanie związane z wyborami do Europarlamentu, w którym uczestniczyli przedstawiciele PiS.

Był tam m. in. Pan Kuchciński, Jacek Kurski, Pani Fotyga, Pan Błaszczak i Andrzej Jaworski jako organizator. Był na tym spotkaniu były prezes ORLENU, minister skarbu, Wojcich Jasiński. Pracował wcześniej w Płocku w ORLENIE, trochę szara eminencja, posiadający różne kontakty. Pracował jako młody człowiek, kadrowy d/s petrochemii w UM w Płocku. Stąd z widzenia znał pp. Juraczków z tamtych lat.

Wojciech Jasiński został zapytany przez Panię Zofię Juraczko i Pana Zygmunta i odpowiedział, że jak macie problem, to jest wasza lokalna sprawa, i weźcie zajmijcie się swoją sprawą. Kandydatem na europosła był Jacek Kurski i stąd ta konferencja. Został także zapytany przy ścianie i skwitował to, że może trzeba zmienić rząd.

Po jednym z kolejnych spotkań w Klubie Gazety Polskiej  rozmawiałem z Krzyśkiem Steckiewiczem, który przypomniał sprawę omawianą w Klubie Gazety Polskiej.

Trzeba coś zrobić. Uważałem, że to jest karygodne, że ktoś chce sprzedać LOTOS.

Powiedziałem, że muszę mieć jeden dzień, żeby coś wymyśleć.

Następnego dnia powiedziałem: Krzysiek, no to trzeba zrobić inicjatywę ustawodawczą. Miałem już  wtedy przygotowany projekt ustawy wraz z uzasadnieniem.

Krzysiek spytał wtedy co proponujesz. Trzeba zebrać Komitet i musimy zebrać wymagane podpisy do tej inicjatywy czyli pierwsze tysiąc. Kluczem do tego było zebranie podpisów bez rozgłosu po to, żeby nie dawać sprawie biegu politycznego przed tym kiedy ona jeszcze nie została przypieczętowana.

Umówiliśmy się że w poniedziałek na posiedzeniu lokalnego posiedzenia PiS będzie przedstawiona sprawa dokonania rejestracji Komitetu w Sejmie. Po tych rozmowach stanęło, że musimy przygotować jakiś baner z napisem  „Polski LOTOS”.

Obok na Manhattanie działał w niedzielę punkt poligraficzny i po spotkaniu poszliśmy do tego punktu gdzie zamówiliśmy baner. Rano odbierałem baner gdy zadzwonił telefon.  Dzwonił Krzysiek, który powiedział, że dzisiaj ok. godz.  10-11 Donald Tusk będzie w LOTOSIE i będzie m. in. mówił o prywatyzacji.

 

Tusk: Nie ma powodów, by powstrzymać sprzedaż Lotosu Rosjanom

Poniedziałek, 28 marca 2011 (12:57)

"Nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. Nasi sąsiedzi są również od tego, abyśmy robili z nimi wspólne interesy" - oznajmił Donald Tusk. "Ze względu na pozycję surowcową Rosji i na nasze częściowe uzależnienie od strony rosyjskiej, wskazana jest pewna ostrożność i powściągliwość" - dodał premier.

Premier zagwarantował, że wspólnie z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem i prezesem Grupy Lotos Pawłem Olechnowiczem będą czuwać nad prawidłowym przebiegiem transakcji. To nie będzie rewolucyjna czujność, ale wystarczająca, żeby nie popełnić żadnego błędu - podkreślił Tusk.

https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-tusk-nie-ma-powodow-by-powstrzymac-sprzedaz-lotosu-rosjanom,nId,331726#crp_state=1

[Zanim jeszcze przyjechał premier i powiedział to co wyżej]

Wsiedliśmy w dwa samochody i pojechaliśmy z banerem do LOTOSU. Na parterze koło bufetu jest sala konferencyjna. Sala była obstawiona przez tzw. BOR. Wchodzimy, a Pani Zosia mówi, że my tu jesteśmy budowniczymi tej rafinerii, mąż budował jedną i drugą i my przyjechaliśmy na spotkanie z Panem premierem. Ci nas z tego BORu wpuścili przyjmując za dobrą monetę, że przyjeżdżają stronnicy premiera, przygotowują się. W pewnym momencie oni się zorientowali, że mamy baner , ale my nie zachowaliśmy tej czujności i tamci nabrali pewności, że nie jesteśmy ludźmi Donalda Tuska. Chcieli nas wyprosić a my się nie daliśmy. W końcu zostaliśmy zamknięci w tej Sali konferencyjnej a przed salą krążył Arabski i zastanawiał się co tu zrobić. Spotkanie premiera w tej Sali zostało odwołane. Zostało przeniesione na teren rafinerii gdzie była ścisła kontrola wchodzących i wychodzących.

W międzyczasie Jacek Kurski przeprowadził sprawę przez komitet polityczny PiS i dostaliśmy pismo, że komitet polityczny PiS popiera inicjatywę w sprawie zachowania polskiego LOTOSU i podpis Jarosława Kaczyńskiego. Na tej podstawie chcieliśmy się zwrócić do wszystkich powiatowych organizacji PiS z prośbą o pomoc w zbieraniu podpisów.

[Dokonałem tutaj pewnego skrótu ponieważ Marszałek Sejmu zawiesił zalegalizowanie Komitetu do czasu przeprowadzenia tzw. „konsultacji społecznych” czy uzgodnienia z instytucjami, których listy (instytucji) nie podano.  Uzupełnienie tego braku trwało. W końcu jednak rejestracja została dokonana]

Po powołaniu Komitetu były liczone trzy miesiące na to, żeby dostarczyć do sejmu sto tysięcy podpisów. Zbierano pojedyncze podpisy członków Klubu GP, a były to jedynie 20, 50. W końcu mieliśmy może 2 tysiące. Zastanawialiśmy się co tu zrobić?

Zbieranie podpisów odbywało się na zasadzie prostej prośby skierowanej do  powiatowych oddziałów PiS czyli wysyłało się email a odpowiedzi w zasadzie nie było żadnej lub znikoma. Wydawało się, że Klub GP liczący 100 osób i każdy przyniesie po tysiąc podpisów i sprawa będzie załatwiona. Wysyłane były też prośby do Klubów GP w całej Polsce. Odpowiedź była mizerna. Organizowane były spotkania i zbieranie podpisów na ulicy Długiej w Gdańsku pod stadionem sportowym, jednym, drugim, na giełdzie samochodowej. Z giełdy niedzielnej udało się zebrać kilkaset podpisów, 300-400. Z meczów ok. 600 podpisów.  Zdawaliśmy sobie sprawę, że to były podpisy co najmniej w 20% nieprzydatne; były niepełne, powtarzające się i czasami nieczytelne. Wpadłem na pomysł, żeby pojawił się propagandowy samochód.  Wybór padł na „Nysę”. Moglibyśmy podjechać w kilka osób w jakieś miejsce, żeby zbierać podpisy w innych miastach.

Jako oficjalnie uznany Komitet mogliśmy zbierać pieniądze na nasz cel. Myślałem o daniu ogłoszenia w Gazecie Polskiej i Naszym Dzienniku. Gazety wyznaczyły ceny za te ogłoszenia zawierające dowód wpłaty, listę do podpisów i w krótkich słowach cel. Ceny spowodowały, że opis był bardzo króciutki.

W czasie spotkania w Akwenie zadzwonił telefon z Naszego Dziennika, że nie życzą sobie, żeby takie ogłoszenia ukazywały się w Gazecie Polskiej. Dzwoniłem do Radia Maryja na wskazany w internecie numer do tej samej siostry i przedstawiałem nasz problem ze zbieraniem podpisów i z pytaniem czy można by się spotkać z Ojcem Tadeuszem.  Dzwoniłem codziennie przez miesiąc.

Zadzwoniła siostra z Radia Maryja. Powiedziała, że dzisiaj o osiemnastej Ojciec Tadeusz będzie oczekiwał.  Była godzina 12-13. Natychmiast zadzwoniłem do Pani Zosi Juraczko i powiedziałem, że dzisiaj o osiemnastej Ojciec Tadeusz będzie oczekiwał.   Spotkaliśmy się w Toruniu we czwórkę. Siedzieliśmy w pokoju przesłuchań przez dwie godziny.  Pamiętam, że na jednej ze ścian wisiał portret kardynała Wyszyńskiego. Rozmawialiśmy trochę gdy Pan Zygmunt zaczął się kłócić z Krzyśkiem na poważnie. Kłócili się na temat oznaczania liczby oktanowej oleju napędowego. Powiedziałem, że siedzicie pod obrazem kardynała Wyszyńskiego i nie wypada się kłócić i trochę się uspokoili.  W tym momencie  wszedł Ojciec Rydzyk. Przedstawiliśmy się. Pani Zosia pokazała  zdjęcie z wotami od rafinerii jak jechali do Papieża z dwoma krzyżami jednym dla rafinerii gdańskiej a drugim dla rafinerii płockiej.  No dobra, skwitował Ojciec Tadeusz i spytał o co chodzi? Chodzi o to, że mamy tę akcję, powoli zbliża się termin i chcielibyśmy… Ojciec Tadeusz powiedział, że tu jest na kartce nr telefonu tylko proszę nikomu nie dawać tego numeru do jego wysokiego  ojca, bezpośredni do jego sekretarki. Potem kazał wezwać jednego z księży, któremu przykazał zorganizować spotkanie. Ksiądz stanął na baczność i powiedział: tak jest! I było po spotkaniu Spodobało mi się, że u Ojca Tadeusza nie było sentymentów, rozczulania się. Krzyśkowi zwrócił uwagę pytając: ile ty masz dzieci? Nie masz dzieci? Co to za rodzina bez dzieci? Powiedział też Ojciec, że wcześniej zapoznał się ze sprawą, którą przedstawił mu ktoś z Naszego Dziennika. Od razu został ustalony termin, w którym odbędą się „Rozmowy niedokończone”.  W czasie gdy były „Rozmowy niedokończone” rozpoczęła się akcja, bo media tak naprawdę czekały na decyzję Ojca Tadeusza. Drugą przełomową sprawą było to, że mamy prawo pojechać na urodziny Radia Maryja do Częstochowy. Może to nawet było najważniejsze. Na spotkaniu „Rozmowy niedokończone” pojawił się profesor Jerzy Głuch z Gdańska. Panu Zygmuntowi udało się dodzwonić do Radia Maryja w trakcie programu. Myślę, że to nawet nie najgorzej wypadło w Radio Maryja.

W czerwcu pojechaliśmy, na miesiąc przed końcem terminu, zbierać podpisy do Częstochowy na urodziny Radia Maryja.

Do Częstochowy przyjechało wtedy dwieście lub trzysta autokarów z całej Polski. W każdym z tych autokarów, mało kto zdaje sobie sprawę jak to jest zorganizowane,  obok kierowcy był szef lokalnej rodziny Radia Maryja. Mieliśmy przyjść do każdego z tych szefów i zanieść kartkę na podpisy za zgodą Ojca Tadeusza. To jest to co wiadomo. Trzeba odbić wypełnić i odesłać. Tak jest.  I tak też się stało. Zaczęły spływać podpisy. Wtedy mieliśmy ponad sto tysięcy podpisów. Przychodziły podpisy z Częstochowy i z Naszego Dziennika. Co najważniejsze przychodziły w zorganizowany sposób. Jeśli chodzi o PiS to najbardziej zorganizowane podpisy i faktycznie w największej ilości zostały przysłane z Piotrkowa Trybunalskiego. Tam był Klub GP i klub poselski Antoniego Macierewicza. Stamtąd otrzymaliśmy około 2 tysięcy podpisów, ale to był największy pakiet z tych organizacji około pisowskich i klubów GP. Specjalnie z Piotrkowa Trybunalskiego przyjechali ludzie, po uprzednim telefonie, że przyjadą do Gdańska zgodnie z prośba Pana Antoniego. Z innych punktów, klubów przychodziło góra dwieście, może trzysta, a czasami czterysta podpisów. Najwięcej podpisów zebrali słuchacze Radia Maryja.

Za pierwsze pieniądze kupiliśmy biało-czerwoną „Nysę” w Opocznie. Obkleiliśmy „Nysę” nalepkami POLSKI LOTOS. Pojawiła się trochę więcej niż miesiąc przed końcem akcji.

Samochód służbowy Komitetu - legendarna Nysa T522. Wzbudzała ogromne zainteresowanie na ulicach i skutecznie przyczyniła się do powodzenia akcji zbierania podpisów.

Do Sejmu zawieźliśmy 157 tysięcy podpisów. Pierwsze czytanie odbyło się podczas posiedzenia VI kadencji Sejmu, bodajże 15 października pod koniec tej kadencji. To czytanie miało czysto formalny przebieg ponieważ kadencja Sejmu już się kończyła. Sejm skierował to do Komisji Skarbu Państwa, ale Komisja już tego nie rozpatrywała. Wiedzieliśmy, że czeka nas pierwsze czytanie w Sejmie następnej kadencji. O tym podstawowym pierwszym czytaniu dzisiaj wszyscy mówią, a miało ono miejsce 2 marca 2012 roku. Na ten dzień pojechaliśmy do Sejmu. Zanim odbyło się to czytanie 2 marca, zrobiliśmy rundę po lokalnych posłach w Gdańsku.

Rozmawiałem wtedy bezpośrednio z ówczesnym szefem klubu, Panem Błaszczakiem. Nie było żadnego problemu. Liczyliśmy na to, że PiS poprze to jednogłośnie. Wcześniej chcieliśmy bardzo uczulić Pana Błaszczaka, żeby przypilnować tej dyscypliny klubowej i wtedy byłaby szansa na wygranie tego głosowania. I tak też się stało.

Jednym z tych haseł, które tam miało dodać tej pikanterii, był apel bezpośrednio do Donalda Tuska i jego szarych eminencji. Przyjmowaliśmy wtedy taką, opierając się na pewnych przesłankach i na pewnej wiedzy, że toczą się w tej sprawie pewne kuluarowe ustalenia tych tzw. szarych eminencji, osób, które niekoniecznie są formalnie przedstawicielami rządu, ale toczy się rozgrywka zakulisowa, która ma na celu coś… W tym przypadku sprzedaż LOTOSu, bo są tam co do tego jakieś oczekiwania. Apel nawiązywał do podobnego apelu, który wygłaszał były prezydent Aleksander Kwaśniewski, jak pamiętacie państwo, lekko podchmielony, apelował do PiS. Nie pamiętam do końca o co mu chodziło, ale padły tam takie słowa:

- Jarosławie Kaczyński, Lechu Kaczyński i Ludwiku Dorn i Sabo: nie idźcie tą drogą.

My powiedzieliśmy, że już Saby nie wołamy. Nie ukrywam, że byłem inicjatorem czy pomysłodawcą takiego kroku.

[Teraz nastąpił kolejny kluczowy moment, od którego zależał sukces całego przedsięwzięcia czyli lobbowanie w innych klubach parlamentarnych o poparcie w czasie głosowania. Poparcie klubu parlamentarnego PiS był pewne, ale to było za mało głosów]

Jeszcze jedna ważna rzecz, z którą się wcześniej udało porozumieć i to także była inicjatywa Klubu Parlamentarnego SLD. To był bardzo ważny fakt. Tak jak wspomniałem, Leszek Miller i inni mieli stare wypracowane metody i pokój, w którym rozstrzygano różne pomysły. Jedną z takich inteligentnych osób i racjonalnych był poseł Roman Zbrzyzny, który został poproszony przez Leszka Millera, że trzeba tutaj to umiejętnie przeprowadzić. Jednym z trików było zadawanie pytań do przedstawiciela Komitetu inicjatyw ustawodawczych. Tylko w takiej  sytuacji może taki przedstawiciel odpowiadać w Sejmie. Jeżeli jest pytanie to on powinien odpowiedzieć. Jeśli pytania nie ma to marszałek nie dopuszcza do głosu, bo on nie jest członkiem Sejmu. Traki trik został zastosowany i dlatego mogliśmy się wypowiedzieć w trakcie bloku głosowań bez regulaminu Sejmu i nikt by nie mógł zgłosić sprzeciwu o dopuszczeniu do głosu. Wtedy marszałkiem Sejmu była Ewa Kopacz, która na pewno nie dopuściłaby nas do głosu.

Po tym zabraniu głosu, dzień wcześniej została wysłana informacja do Pana Waldemara Pawlaka i była taka wstępna informacja, że być może część PSL nie do końca zagłosuje zgodnie z dyscypliną klubową. Wyłamało się paru posłów z PO, a przede wszystkim posłowie z Gdańska rozumieli, że to trzeba zrobić.

Samo głosowanie przyniosło taki efekt, że to było pierwsze przegrane na przestrzeni dwóch kadencji, głosowanie koalicji rządowej. Wywołało to zdumienie. Spowodowało to dalsze reperkusje, że to trochę ostudziło wówczas te zapędy dotyczące prywatyzacji LOTOSU.

PO tak jednomyślna zawsze, tym razem przegrała. Było dziwne, że wtedy Ruch Palikota zagłosował zgodnie z PiS. To głosowanie wygraliśmy dwoma głosami! Sprawa została wstrzymana. To był marzec 2012 roku.

Przewinęła się ta informacja przez media. Były programy publicystyczne, spotkania z politykami, gdzie sprawa była omawiana. Wszyscy byli zaszokowani tym, że PO przegrało. To spowodowało, że rząd Donalda Tuska w tej sprawie trochę przycichł.

W sprawie prywatyzacji spływały oferty na zasadzie zaproszenia, ale nie było konkursu. Nie było żadnych terminów. Było ciche przyzwolenie. Dotarły do nas informacje, że strategię prywatyzacyjną grupy LOTOS przygotowuje JP Morgan. Nikt nie był w stanie powiedzieć na jakich zasadach w jakim trybie i w jaki sposób i jakie są kryteria. To była informacja poufna. Nikt tej informacji nie potwierdzał i nie zaprzeczał.

W tym czasie, na tym etapie występowała kulminacja na przełomie roku 2011/2012 w ramach projektu "Program 10+". Miał on pomnożyć, podwoić po pierwsze moc przerobową grupy LOTOS. Po drugie doprowadzić do pełnego zbilansowania zapotrzebowania rynku polskiego na olej napędowy, ponieważ do tej pory polskie rafinerie nie były w stanie zaspokoić potrzeb rynku wewnętrznego. W związku z powyższym ten olej napędowy był sprowadzany jako paliwo gotowe co związane było z wyższą ceną takiego paliwa. W przypadku kiedy rafineria  gdańska zwiększyła swoje moce przerobowe także w tym asortymencie to cała marża i zysk został w dużej części w rękach państwa i był do dyspozycji rządu. Po drugie w związku z modernizacją rafinerii i zwiększeniu mocy produkcyjnych dwukrotnie, zmienił się udział tych lżejszych frakcji produkcyjnych tzn. benzyn i oleju napędowego ponieważ wprowadzono bardziej doskonały cracking. Polegało to na tym, że ciężkie frakcje ropy naftowej były dzielone na lżejsze i bardziej zyskowne produkty przerobu ropy naftowej przy zachowaniu produkcji asfaltów, lepików, itp. W ramach tego projektu przygotowano się do modernizacji i produkcji ciężkich frakcji, które służyły do produkcji asfaltu. Miało to wtedy ważne znaczenie w projekcie modernizacji sieci dróg pokrywanych asfaltobetonem, Jedna bardzo ważna rzecz, która była wtedy przygotowywana, w ramach tego projektu kolejnym elementem modernizacji rafinerii było uzupełnienie infrastruktury magazynowej czyli zbiorniki magazynujące ropę naftową. Moc przeładunkowa naftoportu gdańskiego ze względu na możliwość rozładowania przypływającego tankowca była za mała, żeby rozładować cały ładunek statku. To wszystko zostało zrealizowane i zdolność przeładunkowa naftoportu powiększyła się. Dzisiaj prawie w całości jest pokrywane zapotrzebowanie. W tym celu LOTOS zaciągał kredyty i miało dalej idące zobowiązania. Dziesięć lat temu zysk LOTOSu był na poziomie 1 mld złotych. Kapitał i księgowość ma jednak narodowość i jeżeli LOTOS byłby nadzorowany przez obcy kapitał, ten starałby się uszczknąć z tych podatków jak najwięcej dla siebie, a jednocześnie jak najmniej zapłacić budżetowi państwa. To były główne argumenty, które przemawiały za tym, żeby takie przedsiębiorstwo podlegało skarbowi państwa.

Notatka daje odpowiedź na pytanie, które czasami jest zadawane na blogu CORYLLUSOWI: co robić? Jest rzeczywistym przykładem jak grupa różnych przecież ludzi osiąga cel, czyli mówiąc językiem „Hollyłudu” cała sprawa kończy się „Happy Endem”. Co więcej całej sprawie „Polski LOTOS” pomagają i służą dobrą radą ludzie o różnych poglądach i z różnych partii politycznych. Odkładają na bok swoje poglądy i działają na korzyść sprawy. I to jest piękne!

W notce wykorzystałem materiał  Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej  pt. „Informacja POLSKI LOTOS”.

Fragment dyskusji w TVP  pt.” Forum - Awantura o Lotos” z dnia 3 marca 2012 r.

https://www.youtube.com/watch?v=m6xDySpINaY

Sprawa LOTOSU ma swój ciąg dalszy i niebawem napiszę kolejną notkę.



tagi: gdańsk  polski  lotos 

Andrzej-z-Gdanska
28 grudnia 2022 07:19
21     1882    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Paris @Andrzej-z-Gdanska
28 grudnia 2022 09:59

PRZECIEKAWE  !!!

Napisal  Pan  o  kulisach  ,,sprzedazy,,  LOTOS`u  bardzo  klarownie  i  zrozumiale...  czekam  niecierpliwie  na  ciag  dalszy...

...  i  bardzo,  ale  to  baaardzo  dziekuje  za  ten  i  kolejne  wpisy,

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska
28 grudnia 2022 10:32

Dzięki za dobre słowo. Cała sprawa była jak jazda na rollercosterze. Raz ostro do góry a innym razem ostro w dół. 

zaloguj się by móc komentować

Wrotycz1 @Andrzej-z-Gdanska
28 grudnia 2022 10:56

Dzięki. Dał nam Pan wgląd w ważne szczegóły. Interesujące jest również to, czy zablokowanie sprzedaży nastąpiło w przeważający sposób w wyniku protestów społecznych, a słaby rząd się wystraszył? Czy szajki zorganizowane wokół tzw. służb zorientowały się, że sprzedaż tak wielkiej firmy obniży im wpływy finansowe, a istotna część funkcjonariuszy straci dobrze płatną robotę, lub będzie musiało się przewerbować do FSB, i storpedowały akcję sprzedaży. Być może zaistniał wpływ zagranicy szykującej się pewnie już wtedy do wyprawy na Moskwę? Rozumiem, że nie ma na takie pytania jasnej odpowiedzi. Może jednak, na podstawie znajomości szczegółów protestu dałoby się ujawnić wpływ przynajmniej części tych gangów na pozytywną decyzję i przynajmniej z grubsza określić kto jest kto. Interesujące jest również, które z tych szajek parły do sprzedaży. W pewnym zakresie można te aspekty identyfikować po zachowaniach i wypowiedziach osób z rządu i otoczenia propagandowego w trakcie procesu zmierzającego do transakcji, jeśli ma się możliwość obserwacji z bliska. Oczywiście nie daje to wiedzy pewnej ale umożliwiają trochę głębsze rozeznanie w faktycznych podziałach w sferach rzadowych w tamtym czasie i nie jest obojętne dla oceny obecnych działań szajki aspirującej do władzy. Rola Tuska jest już znana i potwierdzona wielokrotnie w ciągu ostatnich dwóch dekad. Pozostaje mu tylko iść w zaparte i atakować propagandą dla mniej sprytnych i bez pamięci. Ciekawe jest natomiast jego zaplecze i konkurencja wewnątrz PO oraz okolice.

Zadziwiający jest natomiast teraźniejszy brak szerszego wykorzystania propagandowego ówczesnych zamiarów sprzedaży tej rafinerii. A czas na to jest wybitnie sprzyjający. Powinni o tym tłuc do upojenia, aspektów ekonomicznych, finansowych, politycznych i personalnych jest wystrczająco wiele. Czyżby istniał jakiś szlaban, strach przed zemstą strasznych i przeskutecznych agentów, czy to tylko matołkowatość specjalistów od propagandy?

zaloguj się by móc komentować

chlor @Andrzej-z-Gdanska
28 grudnia 2022 12:08

Jedna z wielu podobnych historii gdy garstka entuzjastów wyśmiewana przez media usiłuje ratować "ostatnie cielę z obory" przed polskim rządem i Parlamentem. Na ogół udaje się tylko odwlec przejęcie.

Chyba również w "nowej normalności" nie będzie miejsca dla takich ekstrawagancji jak Lotos w krajowych rękach. Jakoś to się przerobi na sukces.

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @Andrzej-z-Gdanska
28 grudnia 2022 12:08

Przyznam, że świetna historia z pięknym zakończeniem i sprawa zupełnie mi nie znana. Wielki plus z pozdrowieniami.

zaloguj się by móc komentować

Paris @chlor 28 grudnia 2022 12:08
28 grudnia 2022 12:40

Dokladnie  tak...

...  porazajacy  brak  swiadomosci  zycia  ludzi  i  narodu,  a  w  koncu  i  funkcjonowania  panstwa...    PATOLOGIA  NIEPRAWDOPODOBNA   !!!

Chodzi  tylko  o  JEDNORAZOWE  DORWANIE  SIE  DO  KASY  -  ciagle  tych  samych  i  samych  swoich,...  a  potem  to  niech  sie  wali  i  pali...  ,,nasza  wadzunia  i  stado  merdialnych  baranow,,   pSZerobio  to  ZLODZIEJSTWO  ,,na  sukces,,   !!! 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska
28 grudnia 2022 13:20

Cytuję:

czy zablokowanie sprzedaży nastąpiło w przeważający sposób w wyniku protestów społecznych, a słaby rząd się wystraszył?

Z tego co wiem nie było żadnych spektakularnych działań, wystąpień, itp. Działanie Komitetu i osób współpracujących to była do pewnego stopnia żmudna, a czasami nudna, a nawet nużąca praca; spieranie się z urzędami, które nie zawsze, co paradoksalne, były przeciwne, ale nie były za i to bez specjalnego powodu. To się jakoś wymykało z "rutyny" urzędniczej.

W tym stenogramie jak i w rozmowie chodziło raczej o wskazanie pewnych momentów węzłowych, które zatrzymywały lub popychały do przodu całe przedsięwzięcie. 

Niektóre materiały dotyczące zakulisowych działań były publikowane w TVP1.

Nie chodziło o działania "śledcze", ale osiągnięcie celu głównego.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @chlor 28 grudnia 2022 12:08
28 grudnia 2022 13:26

Cytuję:

Na ogół udaje się tylko odwlec przejęcie.

To był, że tak powiem, pewien refren, który jak to refren, powtarzał się i czasami wyglądało, że to już koniec. Potem następował zaskakujący zwrot akcji... itd.

Pan Ireneusz przygotowuje taki "modus operandi" dla wszystkich, którzy chcieliby pójść taką lub podobną drogą i  wprowadzić "woę ludu" do Sejmu. To jest warte utrwalenia.

Ta notka jest m. in. po to, żeby wytrwał w opracowaniu takich działań. :))

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @betacool 28 grudnia 2022 12:08
28 grudnia 2022 13:28

Dzięki!

Przekażę Panu Ireneuszowi, a może sam przeczyta:

Wielki plus z pozdrowieniami.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 28 grudnia 2022 13:20
28 grudnia 2022 17:30

A  to  dobre...  i  straszne  jednoczesnie...

...  po  prostu  BIURWA  NA  STOLCU  nawet  malym,  lokalnym  jest  li  tylko  biurwa...  paradoksalnie  taka  biurwa  jest  ,,neLutralna,,   i  jej  wisi...  aby  tylko  miala  sFienty  spokoj  i  przelew  co  miesiac  na  koncie...

...  to  jest  taki  ,,robot,,  albo  ,,automat,,  !!!

 

Tak  czy  owak  wychodzi  na  to,  ze  polowe  tych  biurew  mozna  wypier*olic  z  urzedu  na  zbita  twarz...  sa  zwyczajnie  zbedne  i  zadna  krzywda  sie  Ojczyznie  naszej  nie  stanie.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 28 grudnia 2022 13:26
28 grudnia 2022 17:39

Rzeczywiscie...

...  Pan  Ireneusz  ma  dobry  pomysl  z  przygotowaniem  tego  ,,modus  operandi,,  bo  do  dzisiaj  -  wlasciwie  do  Pana  wpisu  to  bylo  jakies  NIEZROZUMIALE   wrecz  HORRENDALNE  TABU  z  tym  wprowadzaniem  ,,woli  ludu,,  do  Sejmu  !!!

Sluchalam  dzis  RM...  i  w  aktualnosciach  mowili  o  bardzo  podobnym  i  niezwykle  utrudnianym  przez  strone  ZONdowa  procedowania  nad  obywatelskim  projektem  ustawy  o  calkowitym  zakazie  aborcji  w  Polsce  !!!   

To  moze  przyklad  -  z  zakazem  tej  aborcji  -  nie  calkiem  trafiony,  taki  obok,  ale  to  sie  tylko  tak  wydaje,  

zaloguj się by móc komentować

chlor @Paris 28 grudnia 2022 17:39
28 grudnia 2022 19:46

Akurat ten całkowity zakaz to smierdzące jajo podrzucane Pisowi zawsze gdy sprawy idą za dobrze, i trzeba coś popsuć.

 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Andrzej-z-Gdanska
28 grudnia 2022 20:13

Ciekawi mnie, czy

"W zasadzie podobny apel skierował Günter Verheugen, ostrzegając ekipę Donalda Tuska na konferencji w marcu ub.r. w Gdańsku poświęconej bezpieczeństwu energetycznemu w basenie Morza Bałtyckiego i mówiąc: aktywa strategiczne nie powinny być kontrolowane przez kraje spoza Unii Europejskiej, a do takich inwestycji należy podchodzić z dużą rezerwą."

ww. powiedział to w dobraj wierze, czy też zapomniało mu się, że Gdańsk (i LOTOS) nie jest (jeszcze) niemiecki.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Paris 28 grudnia 2022 17:30
28 grudnia 2022 21:14

Jest jakieś "ciche" wsparcie przełożonych, żeby robić tak, a nie inaczej. Czasami wystarczy zmienić przełożonych, ale to i tak jest jak w "stajni Augiasza".

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Zdzislaw 28 grudnia 2022 20:13
28 grudnia 2022 21:23

W jego działalności politycznej nie ma żadnych przypadków "dobrej wiary". :)

Günter Verheugen (ur. 28 kwietnia 1944 w Bad Kreuznach) – niemiecki polityk, poseł do Bundestagu, w latach 1999–2010 członek Komisji Europejskiej.
Zaangażował się w działalność polityczną w ramach Wolnej Partii Demokratycznej czyli (niem. Freie Demokratische Partei, FDP) . Był federalnym dyrektorem partii (1977–1978) i jej sekretarzem generalnym (1978–1982).
W 1999 dołączył do Komisji Europejskiej kierowanej przez Romano Prodiego. Objął w niej stanowisko komisarza do spraw rozszerzenia, brał aktywny udział w negocjacjach zakończonych w 2004 akcesją do Unii Europejskiej dziesięciu nowych państw członkowskich. 
Odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi RP (2009). Wyróżniony tytułami Człowieka Roku tygodnika „Wprost” (2002, wspólnie z Leszkiem Millerem) i Człowieka Roku „Gazety Wyborczej” oraz honorowego obywatela Ostródy (2009).

https://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%BCnter_Verheugen

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 28 grudnia 2022 21:14
28 grudnia 2022 21:54

Moze  przelozeni...

...  zaczynaja  sobie  zdawac  sprawe,  ze  piluja  galaz  na  ktorej  siedza...  i  ze  jak  pozbeda  sie  aktywow  to  moze  byc  beznadziejnie  ciezko  !!!

Przykladow  juz  mamy  wiele  -  rozwalone  rolnictwo,  rozwalony  handel...  moze  wreszcie  dociera,  ze  Lunja  =  SMIERC  !!!   

A  o  przyszlym/ch  pokoleniach  MOZNA  ZAPOMNIEC,

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Andrzej-z-Gdanska 28 grudnia 2022 21:14
28 grudnia 2022 22:00

wojna bogów

To są te mity, które przekartkowałem.

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 28 grudnia 2022 21:23
28 grudnia 2022 22:01

Cos  nieprawdopodobnego...

...  i  taka  MENDA  siedzi  jeszcze  ,,przy  korycie,,  i  caly  czas  dziadzi...  o  czym  ten  psychol  i  degenerat  ma  pojecie  !!!

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @MarekBielany 28 grudnia 2022 22:00
29 grudnia 2022 08:37

Augiusz dzięki szczególnej przychylności bogów posiadał niezliczone trzody i stada koni. Z jego stajni i zagród od trzydziestu lat nie usuwano jednak zanieczyszczeń, również na pastwiskach zalegała gruba warstwa zwierzęcych odchodów.
Zadanie ich oczyszczenia w ciągu jednego dnia stanowiło piątą z 12 prac, które Herakles (Herkules) zmuszony był wykonać dla króla Eurysteusza, zleconych umyślnie dla upokorzenia herosa.

Heraklesowi udało się jednak dokonać tego w ciągu jednego dnia. W tym celu wyburzył mur stajni w dwóch miejscach i skierował wody rzeki Alfios i Penejos, tak aby popłynęły przez stajnie i pastwiska. W ten sposób teren został oczyszczony przed zapadnięciem zmroku.
Wprawdzie Augiasz za wykonanie tej pracy obiecał Heraklesowi dziesiątą część swych stad, lecz później nie dotrzymał słowa. Kiedy po jego stronie stanął syn króla, Fyleus, obaj zostali wypędzeni. Bohater w odwecie wywołał wojnę, w której zabił wiarołomnego króla z jego potomstwem, a Fyleusa osadził na tronie.

Według jednej z pieśni Pindara Herakles miał wówczas zapoczątkować tradycję igrzysk olimpijskich:

… najwyższe igrzyska, które ustanowił Herakles przy starym grobie Pelopsa, gdy zabił Kteatosa bez skazy, potomka Posejdona. Zabił też Eurytosa, by wydrzeć Augiaszowi straszną zapłatę za służbę… — Oda olimpijska X.

Potocznie używane wyrażenie „stajnia Augiasza” oznacza w przenośni rzecz lub sprawę zaniedbaną, zapuszczoną, możliwą do uporządkowania tylko najwyższym wysiłkiem.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Augiasz

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska
2 stycznia 2023 17:17

Polecam obejrzeć króciutki filmik (3 min 47 sek) z mojej notki:

https://www.youtube.com/watch?v=m6xDySpINaY

Wypowiedziała się symptomatycznie pewna Pani:

Podczas sejmowej debaty nad obywatelskim projektem ustawy zakazującej państwu sprzedaży pakietu większościowego koncernu paliwowego Lotos doszło do awantury. Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zapowiedziała, że rozważy zmiany regulaminu Sejmu by zapobiec podobnym zdarzeniom. Co na to politycy? 

Polecam też wystąpienie Ireneusza Lipeckiego w Sejmie:

Zaczyna się od godz 11  min 20 zapowiedzą Ewy Kopacz, a kończy ciekawą dyskusją o godz 11 min 34 czyli wystąpienie plus dyskusja to 14 minut.

Poniżej link do archiwum telewizji sejmowej:

https://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje_arch.xsp?view=S#85026B25AE7C3AFAC12579B2003269DC

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować