XI konferencja LUL, 5 października 2024 roku w Kurozwękach - 1 wykład
XI konferencja LUL odbyła się 5 października 2024 roku w Kurozwękach i trwała od godz. 9:00 do 18:00-19:00.
Prelegenci i wykłady:
- Adam Nosko – „Pustelnia (rekluzja) bł. Doroty z Mątów - Zapomniane miejsce w katedrze.”
- Wojciech Lipski – „Matejkowski koncept błędu jako drogowskaz do historycznych prawd Józefa Szujskiego”
- Michał Chlipała – „Wypadki krakowskie z 1923 r. z punktu widzenia policji”
- Tomasz Kurowski – „Kto, jak i po co zarządza zasobami genomicznymi roślin uprawnych”
- Gabriel Maciejewski – „Porwanie królewicza Jana Kazimierza, zapomniany epizod polskiej historii.”
W związku z częścią oficjalną i nieoficjalną zgromadziłem sporo materiału, w tym prawie 400 zdjęć. Postanowiłem podzielić również część oficjalną, żeby relacje z konferencji pojawiały się szybciej.
Dziś będzie jeden wykład.
Adam Nosko – Pustelnia (rekluzja) bł. Doroty z Mątów - Zapomniane miejsce w katedrze.
Jestem przewodnikiem, a przewodnicy są "pijawkami wiedzy". Tytuł zaproponowała dr hab. Marta Kowalczyk z Wyższego Seminarium Duchownego w Elblągu.
Dr hab. teologii Marta Kowalczyk została odznaczona "Krzyżem Pro Merito Melitensi". Wyróżnienie przyznał jej - obecnie zajmujący się działalnością charytatywną - Suwerenny Rycerski Zakon Maltański.
Odznaczenie dr hab. Marcie Kowalczyk przekazał pierwszy wiceprezydent Zakonu Maltańskiego w Polsce dr n. med. Maciej Kosztuski. Uroczystość odbyła się 27 maja na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.
Dr hab. Marta Kowalczyk pochodzi z Elbląga. W pracy naukowej zajmuje się m.in. przypomnieniem i popularyzacją postaci bł. Doroty z Mątów Wlk.
Jest absolwentką Instytutu Kultury Chrześcijańskiej i UWM w Olsztynie. Prowadzi wykłady w WSD w Elblągu i jest członkiem Centrum Badań Interdyscyplinarnych Probalticum UWM w Olsztynie. Jest członkiem rady duszpasterskiej Diecezji Elbląskiej i autorką książek dotyczących duchowości kobiet, postaci średniowiecznych mistyczek oraz wielu artykułów dotyczących historii duchowości, szeroko rozumianych chrześcijańskich tradycji i rytuałów świątecznych.
https://elblag.gosc.pl/doc/3925849.Marta-Kowalczykodznaczona
Wokół niej temat "krąży” 2 lata i nie skutkuje żadnymi badaniami. W Kwidzynie zamek było połączony z katedrą - rzadko spotykane rozwiązanie. Aneks zawierający schody - jest to przy prezbiterium. To jest trzeci kościół budowany w tym miejscu - jakby trzy katedry i do tego potrzebne były schody, żeby wprowadzić wiernych na piętro.
Jest to jeden z wizerunków, bo nie wiadomo do dzisiaj jak wyglądała.
W 1945 roku franciszkanie ustanowili celę jej imienia. Cały kościół należał przedtem do Luteranów. Chodziło o przywrócenie kultu Doroty z Mątów, bez próby umiejscowienia rekluzy.
Próba przymierzenia miejsca rekluzy. Tutaj wskazuje się na snop światła przenikający do środka jak na wizerunku świętej.
Rekluza - skrajnym rodzajem rekluzji było zamurowanie w celi aż do śmierci. Eremita to żyjący na pustkowiu. Stąd różnica. Na anachorenie nastąpiło oddzielenie od żywych. To była jakby śmierć za życia - poświęcenie dla Boga. Nie wszyscy mają właściwą motywację - poświęcenie dla Boga. Stąd nie wszyscy się nadają do rekluzy.
Na mapce jest to pollnische luteranishe kirche.
Jak traktować regułę rekluzji? - wg dr Marty - ściśle.
Z reguły pomieszczenie na pustelnię powinno mieć max 3m2.
Dr Marta zaprzecza różnym pracom habilitacyjnym różnych polskich uczonych.
Opis po angielsku i po przetłumaczeniu:
Hagioskop, w architekturze. każdy otwór, zwykle ukośny, wycięty przez ścianę lub pomost w prezbiterium kościoła, aby umożliwić zgromadzeniu - w transeptach lub kaplicach, z których ołtarz nie byłby widoczny - obserwowanie podniesienia hostii (chleba eucharystycznego) podczas mszy. Podobne otwory są czasami umieszczane, aby umożliwić asystentowi zobaczenie ołtarza w celu zadzwonienia małym dzwonkiem w odpowiednich odstępach czasu od podniesienia eucharystii w ramach przygotowań do komunii lub aby umożliwić komuś w zakrystii powiadomienie dzwonka. Hagioskopy są bardziej powszechne w Anglii niż w Europie kontynentalnej.
Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)
Tutaj w Kwidzynie ołtarz był gdzie indziej:
Wypowiedzi dr Marty nie były jakimś atakiem skierowanym przeciwko konkretnej osobie, ale chodziło o stwierdzenie, że z rekluzy nie było widoku na ołtarz, a powinien być.
Drzwi:
prawdziwe, jedyne rekluzorium w Polsce .
Reakcją było wielkie zdziwienie. Stąd był widok na "podniesienie" w czasie mszy .
Funkcjonujemy na pewnej tezie, bo nie mamy 100 % pewności.
Nie badano belek i desek znajdujących się na zdjęciu - nie poddano datowaniu. Zdecydował o tym zapewne jakiś przeciwnik dr Marty.
Na zdjęciu widok na podniesienie.
W Gdańsku traktowano ją jako błędnowierczynię, dziewczynę z ludu. Zarzucano jej ekstatyczne podniecenie w czasie "podniesienia".
Były dwa otwory - sacrum i profanum
Otwór do przyjmowania pokarmów był w postaci obrotowej szafki.
Otwór doświetlający u góry, rzucający snop światła z nieba. Jest też otwór zamurowany później przez protestantów, żeby ukryć ślady kultu.
Otwór naświetlający był skierowany na wschód czyli na jutrznię.
Zamurowanie wykonano cegłą współczesną!
Zdjęcie w górę na sufit.
W tekście jest stwierdzenie kanonika żeby zrobić jej przestrzeń w kościele.
Przewija się w tekście "w kościele".
Z drugiego tekstu wynika duży wpływ Jana z Kwidzyna.
Tutaj poziom średniowiecza był był tylko 80 cm nižej.
Była zamurowana 14 miesięcy bez 3 dni.
Pogrzeb:
Tezy Doroty przeszły przez "filtr" odpowiedniego znaczenia.
Uzupełnienie
Bł. Dorota z Mątów (1347 – 1394) jest czczona jako błogosławiona lub Święta*.
Przed uroczystym wstąpieniem do rekluzji, powstałej na prawie biskupim w lub przy katedrze pomezańskiej (02.05.1393), była żoną gdańskiego płatnerza Wojciecha (Adalberta) Swertfegera i matką dziewięciorga dzieci. Małżonkowie Dorota i Wojciech Swertfegerowie zamieszkiwali w Gdańsku, przy ul. Długiej 64.
Ponad dwudziestosześcioletni okres małżeństwa i okres pierwszych dziewiętnastu miesięcy wdowieństwa stanowiły łącznie tzw. okres gdański (1363 – 1391) w życiu bł. Doroty Swertfeger. Jak wynika z przytoczonych źródeł, bł. Dorota zamieszkiwała w Gdańsku, przy ul. Długiej 64 przez ponad dwadzieścia osiem (28) lat, tj. od dnia zawarcia związku małżeńskiego (15.08.1363 r.) do dnia wyjazdu do Kwidzyna
(27.09.1391 r.), Od dzieciństwa pielęgnowała życie kontemplacyjne i dziewictwo duchowe. Dojrzewając organicznie do pustelnictwa w rekluzji, nie zaniedbywała jednocześnie obowiązków wynikających z małżeństwa i macierzyństwa. Stan małżeński przeżywała w duchu stałego zaparcia się siebie, w celu jak najdoskonalszego wypełnienia woli Bożej. Była obdarzona przez Boga intensywnym życiem duchowym i zaszczycona unikalnymi darami: modlitwy mistycznej, czytania sumień (kardiognozji), bilokacji, pokuty habitualnej, wstawiennictwa w sprawach trudnych i niemożliwych, kierownictwa duchowego, macierzyństwa duchowego oraz stygmatów w postaci setek ran od Boga. W przestrzeni duchowej była w stanie pogodzić obie misje, żyjąc w warunkach tzw. ukrzyżowania woli. Ciężar życia małżeńskiego, naznaczonego śmiercią ośmiorga dzieci i zaostrzającymi się konfliktami małżeńskimi, był znaczny. Nie mniejszy był wysiłek związany z prowadzeniem intensywnego życia kontemplacyjnego i ekspiacyjnego.
Bł. Dorota wysoce ceniła sobie łaskę codziennego odnowienia ducha (łac. renovatio spiritus, wł. rinnovazione dello spirito). Jako miejsca optymalne, w celu budowania przestrzeni samotności (łac. solitudo) i sprzyjające osobowemu wycofaniu się (gr. anachoresis).
Ceniła sobie możliwość nawiedzania i pozostawania w czterech umiłowanych kościołach miasta Gdańska: kościele Mariackim, kościele św. Katarzyny, kościele Dominikanów i kościele Bożego Ciała.
Jak wynika z zeznania świadka Łucji Głogowej, beginki, żony Piotra z Głogowa, złożonego dn. 19 października 1404 r. w toku procesu kanonizacyjnego bł. Doroty z Mątów: zeznająca nie widziała, żeby Dorota robiła coś innego, niż rano nawiedzała kościół czy kościoły w miasteczku Gdańsk, i bardzo rzadko zwykła wychodzić, jak dopiero po Nieszporach. I wiele razy widziała ją, że w kościele klęczy i pobożnie się modli. Potwierdził to w zeznaniu procesowym, złożonym dn. 30 października1404 r. świadek Jan z Kwidzyna: również gdy była w małżeństwie, wcześnie rano nawiedzała kościoły, zanim bramy kościoła zostały otwarte; po ich otwarciu wchodziła z pobożnością, pozostając tam aż do końca nabożeństw, które na
ogół w rzeczonym miasteczku Gdańsk trwają aż do południa, nie wychodząc, chyba, że przynaglona szczególną koniecznością. A ilekroć miała przeszkodę w nawiedzeniu kościoła, tylekroć bardzo się smuciła.
Zaś w ostatnim, trzynastomiesięcznym okresie pustelni – rekluzji (02.05.1393 – 25.06.1394). Błogosławiona z wielką intensywnością zajęta była praktycznie wypraszaniem u Pana Boga konkretnych cudów, na rzecz zgłaszających się osób, które o wstawiennictwo u Boga ją jako rekluzę prosiły. Po zgonie Błogosławionej dynamika wstawiennictwa skutkującego nieprzeliczonymi cudami w sprawach trudnych i niemożliwych spotęgowała się jako istotne potwierdzenie charyzmatu dorotańskiego kierownictwa duchowego.
_____________
* Dopuszczalność obu form kultu wynika stąd, że Kongregacja ds. Świętych Pańskich Stolicy Apostolskiej orzekła, na podstawie dekretu papieża Pawła VI z dn. 09 stycznia 1976 r., w sprawie zatwierdzenia jej kultu i stwierdzenia heroiczności cnót, że Dorota z Mątów może być czczona jako błogosławiona lub święta, w zależności od tego, jaki zwyczaj panuje w poszczególnych diecezjach.
W Polsce zasadniczo przysługuje jej kult błogosławionej. Szczególnie czczona jest w diecezjach: elbląskiej, gdańskiej, pelplińskiej, toruńskiej i warmińskiej. W Niemczech czczona jest jako święta.
ttps://czasopisma.uksw.edu.pl/index.php/sg/article/download/6391/7149/13542
Gdańskie_święte_ustronia_bł_Doroty_.pdf
W tym domu przy ul. Długiej w Gdańsku mieszkała Bł. Dorota z Mątów jak widać na owalu nad wejściem.
tagi: lul marta kowalczyk kwidzyn dorota z mątów adam nosko
![]() |
Andrzej-z-Gdanska |
8 października 2024 19:41 |
Komentarze:
![]() |
Paris @Andrzej-z-Gdanska |
8 października 2024 21:39 |
Bardzo ciekawa i dokladna relacja wyjatkowego wykladu Pana Adama Nosko,... dzieki Andrzeju,
![]() |
ParysvelParwowski @Andrzej-z-Gdanska |
8 października 2024 23:07 |
Dziękuję panie Andrzeju, świetne opracowane
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @Paris 8 października 2024 21:39 |
9 października 2024 08:32 |
Proszę baardzo. ;)
W uzupełnieniu przeczytałem, gdzie mieszkała bł. Dorota w "miasteczku Gdańsku". Poszedłem wczoraj zobaczyć jak to wygląda na miejscu. Nie byłem dokładnie przekonany czy znajdę to miejsce, bo od XIV w. numeracja mogła ulec zmianie. Znalazłem kamieniczkę z numerem 63, gdzie teraz jest pizzeria i spytałem gdzie może być nr 64. Poszedłem obok we wskazanym kierunku i spytałem czy to jest Długa 64. Pani potwierdziła, że tak i jednocześnie spytała czemu pytam. Odpowiedziałem, że chodzi mi o bł. Dorotę. Wtedy Pani powiedziała, że nad wejściem jest stosowna tabliczka, której nie widziałem przedtem!
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @ParysvelParwowski 8 października 2024 23:07 |
9 października 2024 08:32 |
Proszę uprzejmie.
![]() |
Sas @Andrzej-z-Gdanska |
9 października 2024 08:58 |
Nie do końca załapałem: Czy Pani Kowalczyk była osobiście gościem spotkania, czy też Pan Nosko obszernie cytował jej badania?
![]() |
gabriel-maciejewski @Sas 9 października 2024 08:58 |
9 października 2024 09:02 |
Adam Nosko cytował.
![]() |
maria-ciszewska @Andrzej-z-Gdanska |
9 października 2024 09:05 |
Piękna notka, Andrzeju, można wszystko sobie przypomnieć i utrwalić. Repetitio mater studiorum est. Dzięki za tropinie śladów bł. Doroty w Gdańsku.
![]() |
jan-niezbendny @Andrzej-z-Gdanska |
9 października 2024 09:41 |
Panu Andrzejowi należą się podziękowania za relację ze spotkania - nieostatnią, mam nadzieję. Wydawanie ksiąg pamiątkowych po konferencjach jest dobrym zwyczajem, a tu właśnie mamy pierwszy rozdział.
O bł. Dorocie chyba już było na tym portalu, ale dopiero teraz zainteresowałem się tą postacią. Tak ze względu na rzadką, nawet w Średniowieczu, formę dobrowolnego umartwienia, którą wybrała w drodze do osobistej świętości, jak i powikłane dzieje jej kultu. Pomyślmy tylko, grób świętej "krzyżackiej", o kanonizację której starał się (z dobrych powodów!) Wielki Mistrz Konrad von Jungingen, pobożnie nawiedza po zwycięstwie pod Grunwaldem pogromca Konradowego brata, król Władysław. Jednocześnie to samo zwycięstwo, obok inych okoliczności, storpedowało proces kanonizacyjny. Kult zepchnięty na margines w wyniku protestantyzacji diecezji pomezańskiej wraca z nową siłą po II wojnie światowej, ale już daleko od Warmii - dzięki wysiedlonym katolikom diecezji gdańskiej, warmińskij i prałatury pilskiej, których starania doprowadzają do wydania przez Watykan w 1976 roku dekretu aprobującego kult publiczny, równoznacznego z kanonizacją lub beatyfikacją. To też jest ciekawy aspekt: Dorota w Niemczech czczona jest jako święta, a w Polsce jako błogosławiona.
Jak pisze Zygmunt Iwicki, "Święta Dorota z Mątów, ów kwiat ziemi pruskiej, była takim mostem między holenderskimi kolonizatorami a ludnością państwa krzyżackiego, między wszystkimi pielgrzymami, którzy nawiedzali jej cele w katedrze kwidzyńskiej, wreszcie
pomiędzy Niemcami a Polakami. Ona należy do Świętych, za którymi tęsknią
nasze skłócone czasy!". Powiedzmy sobie szczerze, o przerzucaniu mostów między Krzyżakami a Polakami to ona może nawet nie myślała, nie wspominając o innej poza holenderskimi kolonizatorami ludności państwa krzyżackiego, jednak owoce świętego życia nigdy nie tracą świeżości i dzisiaj Krzyżacy i Polacy spotykają się w Kwidzynie już nie walcząc, a razem słuchając wykładów podczas Sympozjów Dorotanskich i razem uczestnicząc w mszy św.
W uzupełnieniu relacji pana Andrzeja polecam dwie dostępne online pozycje, z których korzystałem:
![]() |
Sas @gabriel-maciejewski 9 października 2024 09:02 |
9 października 2024 09:42 |
Pytam, bo znając Jej trzy książki, każdy kontakt z Panią doktor to wartość dodana.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @Sas 9 października 2024 08:58 |
9 października 2024 09:46 |
Pani dr Marty nie było na wykładzie w Kurozwękach. Natomiast z jej dorobku, między innymi, korzystał Przewodnik i jednocześnie nasz Wykładowca.
Teksty z obrazków są autorstwa Jana z Kwidzyna. Przewodnik cytował je, żeby podeprzeć tezę, że rekluza znajdowała się w kościele, o czym miały świadczyć używane często stwierdzenia: "w kościele".
Johannes Marienwerder, Jan z Kwidzyna (ur. 1343, zm. 1417) – teolog katolicki, zakonnik krzyżacki.
Pochodził z Kwidzyna. W 1365 zaczął studia na uniwersytecie praskim na wydziale sztuk wyzwolonych, gdzie w 1367 zdobył bakalaureat, a w 1369 magisterium sztuk. W tymże roku rozpoczął studia teologiczne, w 1375 został bakałarzem, w 1380 licencjatem, a w 1384 magistrem teologii. W 1374 dziekan artium. Był już wtedy duchownym diecezji pomezańskiej. Od 1384 profesor teologii. Z powodu trwającego od 1384 do 1387 sporu między nacją czeską i nacją niemiecką o obsadzanie miejsc w kolegiach, musiał opuścić Pragę. W 1387 wstąpił do zakonu krzyżackiego i został kanonikiem pomezańskim. Od 1388 był dziekanem kapituły w Kwidzynie. Jest znany przede wszystkim jako przewodnik duchowy i spowiednik bł. Doroty z Mątowów. Na podstawie jej objawień napisał kilka dzieł teologicznych, był także autorem jej życiorysów.
Zmarł 19 września 1417, pochowany w katedrze w Kwidzynie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_z_Kwidzyna
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @maria-ciszewska 9 października 2024 09:05 |
9 października 2024 09:48 |
Zgadzam się z tą dewizą w 100%!
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @jan-niezbendny 9 października 2024 09:41 |
9 października 2024 09:49 |
Dziękuję za bardzo obszerne uzupełnienie.
![]() |
Paris @jan-niezbendny 9 października 2024 09:41 |
9 października 2024 10:06 |
To prawda, ze...
... juz o Niej bylo,... ale nigdy tak OBSZERNIE i CIEKAWIE jak to mialo miejsce w Kurozwekach, podczas ostatniej konferencji LUL !!!
A kontynuacja tego PRZECIEKAWEGO tematu bedzie juz niebawem w Gniewie, podczas przyszlej konferencji LUL, w maju 2025.
![]() |
Matka-Scypiona @Andrzej-z-Gdanska |
9 października 2024 10:53 |
Nie rozumiem, skąd ten opór materii przed uznaniem faktu, że rekluzja św Doroty z Matow była w kościele? To wynika z osobistej pychy jakiegoś plastusia czy chodzi o jakiś rodzaj deprecjacji zasług św Doroty?
![]() |
jan-niezbendny @Matka-Scypiona 9 października 2024 10:53 |
9 października 2024 12:53 |
Mnie też dziwi to akcentowanie sporu o w sumie drugorzędną - chociaż pewnie nie dla historyków - kwestię umiejscowienia rekluzorium. Domyślam się, że lokalizowanie jej poza gmachem kościoła wynika z tego, że zwyczajowo cela z widokiem na ołtarz przysługiwała rekluzom-prezbiterom, ale z tych cytatów racZej jednoznacznie wynika, ze i bł. Dorotę obdarzono tym samym przywilejem.
Ciekawsze i potencjalnie bardziej kontrowersyjne są dzieje samego kultu i jego propagowania. W XX wieku dużą rolę odgrywają tu tak skrajnie różne osoby, jak Paul Nieborowski, śląski ksiądz i działacz plebiscytowy, polakożerca i oddany zwolennik Hitlera, oraz Richard Stachnik - bez wątpienia prusko-niemiecki patriota, jednak z powodu przynalezności do nie tej partii, co trzeba, usunięty w 1937 roku od posługi duszpasterskiej i nauczania, a w końcu uwięziony w obozie Stutthof, chociaż tylko przez tydzień, bo to był sam koniec wojny. Potem udało mu sie uciec z rosyjskiej niewoli i przedostać na Zachód.
Günther Grass, autor wybitny, ale fetowany w Polsce trochę bez umiaru (co osłabło dopiero po wypłynięciu na jaw mrocznego sekretu z jego przeszłości), nakreślił mocno zjadliwy portret Doroty w Turbocie. Zdaniem jednego z krytyków, uczynił to m.in. z chęci rozrachunku ze swoim dawnym nauczycielem łaciny, którym okazuje się... Richard Stachnik.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @Matka-Scypiona 9 października 2024 10:53 |
9 października 2024 13:00 |
Jak dobrze zrozumiałem naszego wykładowcę, chodzi o pewne zaszłości w sprawie ustaleń odnośnie umiejscowienia rekluzy. Powstały w przeszłości prace naukowe, które wskutek błędu, nieporozumień, pójścia na łatwiznę, itp, itd. spowodowały, że nie można się cofnąć z tych ustaleń, żeby kogoś nie urazić.
Zresztą dr Marta nie idzie w kierunku podważenia czegokolwiek, ale stara się dojść do prawdy. Na razie są to ustalenia prawie pewne. Jednak do 100% pewności, którą chce osiągnąć trzeba przeprowadzić pewne badania, np badania datowania belek w hipotetycznej rekluzie i tu powstaje opór. Na dobrą sprawę nie ma alternatywy dla ustalonego przez nią miejsca jak też 100% dowodu.
![]() |
Matka-Scypiona @Andrzej-z-Gdanska 9 października 2024 13:00 |
9 października 2024 13:52 |
Dziękuję za uzupełnienie
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 9 października 2024 12:53 |
9 października 2024 18:29 |
Dla publicznego kultu świetego lub blogoslawionego czlowieka WAŻNE jest jego miejsce smierci/grobu. Rekluza była tez niejako grobem, bo w niej zmarła. A wiec jest ważne ustalenie tego miejsca. Czy ustalenie grobu św. Piotra nie było ważne? Pielgrzymki w zasadzie odbywają aie do grobow świetych.
Zreszta rekluza to bylo nawiazanie do tabernakulum i chec upodobnienia sie nawet w tym do Zbawiciela. A tabernakulum ro miejsce najświetsze w świątyni, najważniejsze (stad zawsze bylo lokowane w centrum nad oltarzem).
![]() |
jan-niezbendny @OjciecDyrektor 9 października 2024 18:29 |
9 października 2024 19:47 |
Przecież nie kwestionowałem ważności badań dr Kowalczyk z historycznego punktu widzenia. Zresztą rekluzy często były przybudówkami do kościoła, z dostępem tylko z jego wnętrza, zazwyczaj pod chórem. W Kwidzynie mogło, chociaż wcale nie musiało być inaczej. Ze strony kwidzyńskiej konkatedry wynika, że aktualnym jej gospodarzom hipoteza o lokalizacji rekluzorium w pomieszczeniu przylegającym do prezbiterium jest znana, ale ich nie przekonuje. Sprawa do dalszej badan i dyskusji pomiędzy historykami, w której jako laik nie zamierzam się wypowiadać. Przyznam, że nie pomyślałem o ważności ustalenia położenia rekluzy z punktu widzenia kultu (niby że wszystkie dotychczasowe modlitwy zanoszone przez pielgrzymów pod tym osobnym budynkiem były nieważne?), ale to jest z kolei zagadnienie dla teologów.
Wyraziłem jedynie zdanie, że dzieje kultu bł. Doroty od jej śmierci po nasze czasy są dla mnie osobiście rzeczą jeszcze bardziej fascynującą od ustalenia, gdzie naprawdę znajdowała się jej pustelnia.
Przy okazji, jeszcze dwa artykuły, które chętnie bym przeczytał, gdyby były dostęne online.
- s. Maria Jana od Trójcy Przenajświętszej OVE, Relacja kwidzyńskiej rekluzy bł. Doroty z Mątów Wielkich i wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego Konrada von Wallenroda
- Małgorzata Parcheniak, Zmagania błogosławionej Doroty z Mątów Wielkich z oficjałem pomorskim diecezji włocławskiej Henrykiem z Kamienia
![]() |
tomasz-kurowski @Andrzej-z-Gdanska |
9 października 2024 19:57 |
Zaciekawiła mnie ta wspomniana liczebność hagioskopów w Anglii i faktycznie znalazłem długą listę świątyń, do których będę musiał przy jakiejś okazji wstąpić. Chyba nawet w jednej z nich już byłem, ale hagioskopu nie zauważyłem.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @tomasz-kurowski 9 października 2024 19:57 |
9 października 2024 20:08 |
...będę musiał przy jakiejś okazji wstąpić.
Może przy okazji uda się stwierdzić/potwierdzić zastosowanie.
![]() |
OjciecDyrektor @jan-niezbendny 9 października 2024 19:47 |
9 października 2024 23:39 |
Chodzi mi o słówko "drugorzędną"...:). Przy osobie, co do której ogłoszono możliwośc oddawania publicznej czci, miejsce śmierci lub pochówku nie jest sprawą drugorzędną. I tylko tyle chciałem przekazać. Proszę nie traktować tego jako zarzut, a tylko jako uzupełnienie...:).
![]() |
jan-niezbendny @jan-niezbendny 9 października 2024 19:47 |
10 października 2024 09:19 |
Autokomentarz do "...gdyby były dostęne online".
O, durny! Toż są na tych stronach linki do pdf!
Autorka, s. Maria Jana od Trójcy Przenajświętszej (Małgorzata Parcheniak) to konsekrowana wiecznie pustelnica diecezji elbląskiej (pustelnia pw. Boga – Miłosierdzia Nieskończonego w Elblągu), mgr prawa i administracji. Pierwszy artykuł dotyczy, zgodnie z tytułem, relacji bł. Doroty z Konradem Wallenrodem, z tym, że słowo "relacja" należy rozumiec niedosłownie, bo Wielki Mistrz nie wykazał zainteresowania rekluzą i nigdy się z nią nie spotkał, ona natomiast przewidziała jego śmierć (która nastąpiła niedługo po zamurowaniu pustelni) i przedstawiła w obrazowy sposób mistyczne wizje mąk, jakim został poddany w piekle ów heretyk. Zdaje się, że modły bł. Doroty o ocalenia Zakonu i kościoła partykularnego diecezji pomezańskiej odniosły skutek, bo następca Wallenroda, Konrad von Jungingen, okazał się dobrym chrześcijaninem, a jego rejzy czynami godnymi duchowego wsparcia (o czym pisze już dr Kowalczyk w przywołanym wcześniej artykule Rejza Konrada von Jungingen według wizji bł. Doroty z Mątów).
Nie wiedziałem dotąd, że pustelnica Aldona z Konrada Wallenroda jest literackim portretem bł. Doroty, potraktowanej co prawda przez Poetę jako zaledwie materiał do konstrukcji autonomicznej postaci literackiej, zatem portretem historycznie zupełnie nieprawdziwym.
Wartością dodaną lektury jest rzadko spotykana perspektywa historyczna badaczki, która żyje życiem podobnym do opisywanej przez siebie postaci.
![]() |
maria-ciszewska @jan-niezbendny 9 października 2024 19:47 |
10 października 2024 11:26 |
@OjciecDyrektor
rekluza - zamurowana kobieta
rekluzja - miejsce zamurowania
![]() |
jan-niezbendny @maria-ciszewska 10 października 2024 11:26 |
10 października 2024 11:53 |
Uściślając: w średniowiecznej łacinie taka osoba to reclusus/reclusa, jej cela nazywa się reclusorium, a stan odosobnienia to reclusio, skąd nasz wyraz "rekluzja", który w słowniku Doroszewskiego ma znaczenie ogólne, nie ograniczające się do praktyki religijnej.
Ale język jest rzeczywistością dynamiczną i jeśli w dzisiejszej literaturze przedmiotu rekluzja jest synonimem rekluzorium, to trzeba to po prostu przyjąć jako fakt.
![]() |
ArGut @Andrzej-z-Gdanska |
10 października 2024 12:19 |
Jak zwykle BRAWO za literę i ducha relacji, normalnie jakbym był.
Ponoć lało okropnie, to pewnie i nie było sposobności, dobrej pozaglądania w miejsca, którymi Kurozwęki się reklamują i kojarzą ...
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @ArGut 10 października 2024 12:19 |
10 października 2024 15:03 |
Dzięki za dobre słowo.
A ten bizon to skąd się wziął?
Byłem w Kurozwękach, ale takiego bizona z chustą nie widziałem. ;)
Polecam ciekawy filmik o Kurozwękach z internetu: