-

Andrzej-z-Gdanska

EURO 7

Zanim nas, być może, spotka wielki Armagedon, czekają nas małe „armagedoniki”. O jednym z nich chciałem napisać. Może trochę przeholowałem, bo przecież temu małemu „wydarzeniu” przyświeca chęć poprawy bezpieczeństwa i troska o nasze dobro i zdrowie – jednym słowem troska o ”dobrostan”!

 

Kto za tym stał?

W latach 1996-1999 oferowany był w Kalifornii, Arizonie i Georgii samochód elektryczny General Motors EV1. Z samochodu można było korzystać wyłącznie na podstawie umowy leasingowej.

W 2002 roku projekt został uśmiercony, samochody odebrano właścicielom, przewieziono na złom i w olbrzymiej większości sprasowano.

Kalifornijczycy oferowali bajońskie sumy za możliwość dalszego korzystania z EV1. Producent odrzucił wszystkie propozycje.

General Motors jako oficjalny powód wycofania modelu ze sprzedaży podało „brak dostępności baterii”. Żeby całej historii dodać smaczku, należy powiedzieć, że do 2000 roku właśnie GM posiadało patenty niezbędne do produkcji baterii NiMH! Niespodziewanie jednak zdecydowało się na ich sprzedaż firmie Texaco, czyli… koncernowi naftowemu. A ten zablokował dostęp do technologii i dał samochodom spalinowym kolejne 10-20 lat spokojnego życia. Aż do czasów Tesli.

Tak napisałem w notce o elektrycznym „autku” prawie 2 lata temu. Link do całości na dole.

 

Norma EURO 7

Do czerwca 2021 r. specjaliści pracujący z ramienia Komisji Europejskiej będą analizować dane dotyczące emisji i spalania nowych samochodów. Na tej podstawie zostaną wyznaczone wartości parametrów, które staną się normą Euro 7. Ma ona wejść w życie nie wcześniej niż w 2025 r.

Zgodnie z założeniem KE do 2030 r. po europejskich drogach ma poruszać się przynajmniej 30 mln samochodów bezemisyjnych. W obliczu faktu, że w UE mamy ok. 313 mln aut, jest to plan śmiały, ale niezupełnie niemożliwy do osiągnięcia. Skokiem na głęboką wodę ma być jednak niemal całkowite wykluczenie z europejskich dróg pojazdów spalinowych. To ma nastąpić do 2050 r.

Powodem przyjęcia planu przez KE jest chęć poprawy jakości powietrza, którym oddychamy. Według szacunków europejskich naukowców obecnie z powodu zanieczyszczenia powietrza szkodliwymi substancjami przedwcześnie umiera co roku ok. 40 tys. Europejczyków. Takiej liczby nie sposób po prostu zignorować. Spalinowe silniki w samochodach, jako jedne z wielu dziś stosowanych rozwiązań, mają więc zostać poświęcone, by zmienić ten stan rzeczy.

Euro 7 ma drastycznie obniżyć limity emisji NOx i CO - do poziomów nierealnych dla  dzisiejszych aut.

Pod dyskusję poddano 66-stronicowe studium opracowane na zlecenie Komisji Europejskiej przez grono ekspertów z całej Europy, działające w Grupie Doradczej ds. Standardów Emisji (Advisory Group on Vehicle Emission Standards). Jakie postulaty zawarto w tym dokumencie?

1. Nowe samochody mogłyby w przyszłości emitować tylko 30 mg NOx na kilometr, w bardziej rygorystycznym scenariuszu - nawet 10 mg/km. Dotychczasowe limity wg Normy EURO 6d to 60 mg/km dla aut benzynowych, 80 mg/km dla diesli. Emisja tlenku węgla (CO) miałaby zostać zredukowana z 1000 mg (wzgl. 500) do 300 mg (wzgl. 100) na 100 km.

2. Test RDE (Real Driving Emissions), w którym mierzone jest zachowanie norm emisji spalin podczas jazdy (PEMS= Portable Emission Measurement System), ma być również zaostrzony. RDE uwzględnia określone parametry: średnia prędkość, temperaturę zewnętrzna, położenie nad poziomem morza, minimalna długość trasy 16 km. Przykład: przy uruchamianiu zimnego silnika (do czasu rozgrzania katalizatora) auto emituje więcej szkodliwych substancji, podobnie dzieje się podczas przyspieszania. W nowym teście trasa została skrócona do 5 km. Samochody obowiązywałoby zachowanie zawartych w normie limitów w temperaturach od -10 do +40 st. C, także na wysokości 1000 lub 2000 m n.p.m. (dotychczas maks. 700 m n.p.m.) i przez teoretyczny „czas życia” auta, wynoszący 15 lat lub 240 tys. km (dotychczas 160 tys. km). Normy maja być zachowane także podczas jazdy z boksem dachowym, uchwytem rowerowym i przyczepą.

3. Tolerancja pomiaru PEMS wynosząca 25-30 mg nie będzie już obowiązywać. To znaczy, że jeśli chce się mieć pewność, ze auto emituje mniej niż 30 mg/km, musiałoby mieć wynik 0.

Komisja Europejska podda swój wniosek pod głosowanie w Parlamencie Europejskim pod koniec tego roku czyli 2021.

 

Kto za tym stoi: obecnie? – lub nie

Nie jest tajemnicą, o czym napisałem wyżej, że stoi za tym Komisja Europejska. Precyzyjniej należałoby zapytać kto stoi za KE albo nowocześniej kto lobbuje za autami elektrycznymi.

Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że nie są to koncerny naftowe ani producenci samochodów, części i cały sektor naprawy samochodów.

Pod koniec ubiegłego roku zaczęto zbierać podpisy pod petycja skierowaną do Komisji Europejskiej. Odezwę na platformie openPetition umieściły niemieckie kluby samochodowe (najstarszy i najmłodszy) AvD i Mobil in Deutschland. Domagają się w niej, żeby norma emisji Euro 7 została wprowadzona dopiero po szeroko zakrojonych dyskusjach z wszystkimi zainteresowanymi stronami i w demokratycznie wybranych parlamentach. Postulują też, żeby umieścić w niej technicznie wykonalne limity, a datę wprowadzenia przesunąć co najmniej na 2030 r.

Niemiecki sektor motoryzacyjny zatrudnia 830 tys. osób, a  szybka elektryczna rewolucja dotknie nawet 1,2 mln osób. Nie jest to problem tylko i wyłącznie  naszych zachodnich sąsiadów, bo zarówno Polska, jak i Czechy, Austria, Francja czy Słowacja są  niezwykle istotnymi producentami podzespołów samochodowych. W wyliczeniach norm nie uwzględniono chociażby emisji związanych z produkcją pojazdów.

Automobilklub podkreśla, że silnik spalinowy jest stawiany w złym świetle, a problemem nie jest jego konstrukcja, a paliwo, którym jest zasilany. Przy użyciu paliw syntetycznych takie  jednostki mają przed sobą jeszcze długie życie.

Konkretne daty zakończenia produkcji benzyniaków i diesli podały już: Volvo (2030 r.), Jaguar (2025 r.) i Ford (2030 r.). Nawet amerykański General Motors, producent takich modeli, jak potężne pikapy z V8: Chevrolet Silverado czy GMC Sierra, zapowiada uwolnienie swoich aut od emisji CO2 do 2040 r. BMW na dorocznej konferencji w połowie marca ogłosiło, ze w 2030 roku co najmniej 50 proc. globalnej sprzedaży aut przypadnie na samochody w pełni elektryczne.

Przestawienie na elektromobilność będzie się odbywało w różnym tempie. Wydaje się, ze najprędzej wydarzy się to w Skandynawii. Od 2025 r. Norwegia nie chce już rejestrować nowych aut z silnikami spalinowymi. Pięć lat później dołączyć mają Szwecja, Dania, a także inne kraje Europy Zachodniej – Wielka Brytania, Holandia i Belgia.

 

Głosy w sprawie

Przewodnicząca związku VDA (Verband der Automobilindustrie; stowarzyszenie przemysłu motoryzacyjnego), Hildegard Müller powiedziała: „KE chce sprawić, by silniki  spalinowe w zasadzie przestały całkowicie emitować szkodliwe substancje - nawet podczas  holowania przyczepy czy podczas podjeżdżania pod strome wzniesienie. A to jest z technicznego   punktu widzenia niewykonalne.”

 

Cytowany przez „Auto Bild” Manfred Schoch, przewodniczący rady pracowników w Grupie BMW: „grozi nam fala bezrobocia, jakiej Niemcy nie widziały jeszcze nigdy. (…). Przestrzegam polityków przed tym, by nie traktowali kwestii ochrony środowiska jednowymiarowo, bez zwracania uwagi na potrzeby i przyszłość zwykłych obywateli”.

Z drugiej strony pojawiają się głosy przychylne wobec nowych norm. Na przykład profesor  Ferdinand Dudenhöffer (wykładowca akademicki związany z branżą motoryzacyjną) problemu nie  widzi: „nie rozumiem tego biadolenia ze strony VDA. Wiele współczesnych aut już dziś spełnia normy emisji NOx przewidziane na 2025 r., zaś np. w Chinach normy dla silników benzynowych są  dwa razy ostrzejsze niż unijne”. Dodatkowo, Dudenhöffer szacuje, że koszty związane z  dopasowaniem wszystkich aut nie są bardzo wysokie i mają wynieść ok. 1000 euro od auta (pytanie, kto je poniesie, bo na pewno nie producenci – przyp. Red). Według Dudenhöffera historia zakończy się tak, jak kiedyś histeria związana z filtrami cząstek stałych, które nie  dość, że diesli nie zabiły, to dziś są już bardzo tanie i dobrze dostępne.

 

Komentarz:

Sama Europejska Agencja Środowiska oficjalnie przyznaje, albo przyznawała bo ostatni raport opublikowała w 2016 (nieźle się tam pracuje, ciekawe gdzie można składać aplikacje), że lotnictwo cywilne jest drugim największym emitentem dwutlenku węgla do środowiska w UE.

 

Elektryczna pułapka Norwegów

W zeszłym, rekordowym roku aż 54 proc. sprzedanych aut to auta całkowicie elektryczne, takie jak  Audi e-tron, Tesla Model 3, Volkswagen ID.3, Nissan Leaf.

Jak można przeczytać w obszernym materiale NRK, na złomowiska, do całkowitej utylizacji,  trafiają dość często względnie nowe auta elektryczne i z każdym rokiem jest ich więcej. Często są przy tym uszkodzone na tyle kosmetycznie, że pracownicy złomowiska nie chcą uwierzyć, że to auto naprawdę ma trafić do zgniatarki. Nie wiadomo dokładnie, jaka jest skala tego problemu,  ale według właściciela złomowiska, na które trafia rocznie ponad 2600 aut, co trzecie auto elektryczne można byłoby naprawić. A mimo to nie robi się tego.

 

Po pierwsze – wysoki koszt naprawy

Za ogromną część kwoty, którą trzeba dopłacić, odpowiada pakiet akumulatorów. Jego  uszkodzenie najprawdopodobniej sprawi, że dla ubezpieczyciela naprawa zostanie  określona jako nieopłacalna i samochód trafi na złom.

W przypadku jednego z testowanych aut elektrycznych producent  – choć nie znajdziemy tego raczej w broszurce informacyjnej – informował, że w razie kolizji, w której uszkodzeniu ulegnie pakiet akumulatorów, auta się po prostu nie naprawia. Idzie na złom,  bo bezpieczne i sensowne kosztowo odbudowanie takiego pojazdu jest niemożliwe.

 

Po drugie – dopłaty

W Norwegii opłaca się kupować auta elektryczne, bo są m.in. tańsze o VAT. I tak np. elektryczny  ID.3 kosztuje tam… mniej niż spalinowy Golf najnowszej generacji. Na rynku polskim cena Golfa zaczyna się od 76 690 zł, natomiast ID.3 od… 155 890 zł.

Można naprawić swoje dotychczasowe auto, płacąc przy tym pełną kwotę wraz z podatkiem, a można  też… kupić nowszy samochód, nie płacąc tego podatku. Szacunkowe koszty naprawy podawane w norweskim artykule (szczególnie te uwzględniające np. nowe zestawy akumulatorów), to 70-80 proc. wartości  używanego samochodu.

 

Instrumenty fiskalne faworyzujące samochody elektryczne w stosunku do konwencjonalnych, które są bardziej ekologiczne.

Fiscal instruments favouring electric over conventional cars are greener.

W latach 2010-2017 Polska nie wprowadziła żadnego podatku wyraźnie opartego na emisji CO2. Chociaż podatek rejestracyjny od pojazdów jest uzależniony od pojemności silnika, jego kategoryzacja nie stanowi dodatkowej zachęty do zakupu bardziej wydajnego samochodu. Od 2010 r. polscy konsumenci kupują coraz cięższe i mocniejsze nowe samochody. Średnia masa nowego samochodu w Polsce wzrosła z 1 317 kg w 2010 r. do 1 410 kg w 2017 r. Przyczyniło się to do dalszego zwiększenia różnicy między homologacją typu a emisjami w warunkach rzeczywistych. W rzeczywistości średnie rzeczywiste emisje CO2 nowych samochodów osobowych zarejestrowanych w Polsce wykazują nieznaczną tendencję wzrostową: mimo że w oparciu o emisje wynikające z homologacji typu uzyskano oszczędność w wysokości 7,5%, emisje rzeczywiste wzrosły o 1,7%. W 2017 r. nowe samochody z silnikiem wysokoprężnym i benzynowym emitowały średnio o 2 % i 1,5 % więcej CO2 niż w 2010 r., odpowiednio pod względem emisji w warunkach rzeczywistych.

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

https://www.eea.europa.eu/publications/fiscal-instruments-favouring-electric-over/taxes-and-incentives-promoting-electric

 

 

A tymczasem...

...oferta elektrycznych samochodów osobowych dostępnych na naszym rynku powiększyła się w ostatnim roku o 60 modeli.

Pod koniec marca w Polsce były zarejestrowane 11 194 elektryki bateryjne – o ponad 5000 więcej niż rok wcześniej wg danych PZPM/PSPA.

Do danych katalogowych samochodów elektrycznych należy podchodzić z dystansem. Deklarowane przez producentów zasięgi i zużycie prądu okazują się czasem trudne do osiągnięcia w codziennym użytkowaniu. Wiele marek podaje, że zasięg pokonany samochodem na jednym ładowaniu zależy od wielu czynników takich jak m. in. prędkość i styl jazdy, użycie klimatyzacji, ogrzewania.

Producenci aut zamieszczają na swoich stronach internetowych kalkulatory zasięgu z „suwakami” pozwalającymi określić wiele parametrów, by mieć obraz sytuacji – czyli szykuje się fajna zabawa.

 

Podsumowanie

Pojawia się mnóstwo pytań bez odpowiedzi dotyczących samochodów elektrycznych. Jednym z problemów jest cena samochodu, która może być nawet dwukrotnie większa. Trwałość też stoi pod znakiem zapytania. Poza UE będzie „dym”, który przecież będzie „cyrkulował” i może do nas i tak dotrzeć. O wpływie na gospodarkę można by napisać oddzielną notkę. Politycy też będą chcieli coś namieszać i z dobrej idei może pozostać tylko nazwa.

Następna sprawa to jak „ludzkość” odbierze taką sytuację, że będą auta zeroemisyjne, domy zeroemisyjne itd. Powietrze może być tak czyste, że nam, nie przyzwyczajonym do tej czystości, może nawet zaszkodzić. Z drugiej strony wyjazd „wypoczynkowy” poza UE może grozić „kalectwem lub śmiercią”!

 

O zeroemisyjnych domach napisałem notkę:

http://andrzej-z-gdanska.szkolanawigatorow.pl/to-nie-jest-kraj-dla-biednych-ludzi

Magazyn Auto Świat z 2021-04-06 oraz z 2021-04-26

https://autokult.pl/40751,niemiecki-automobilklub-przeciwko-normie-euro-7-zbiera-podpisy

http://andrzej-z-gdanska.szkolanawigatorow.pl/elektryczne-autko-i-inne-problemy

https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/norma-euro-7-to-nie-tylko-poczatek-konca-silnikow-spalinowych-ale-i-zalamanie/cqfgqbk

https://spidersweb.pl/autoblog/samochody-elektryczne-norwegia-naprawy/

https://www.nrk.no/dokumentar/xl/hvorfor-lonner-det-seg-a-kaste-bilen_-1.15232892



tagi: elektryczne  auto  euro 7 

Andrzej-z-Gdanska
11 maja 2021 17:22
62     2233    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

klon @Andrzej-z-Gdanska
11 maja 2021 18:19

Jako uzupełnienie - fragment o elektrykach w Norwegii :)
 

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @Andrzej-z-Gdanska
11 maja 2021 19:12

Żądania europejskiego ecolobby w odniesieniu do przemysłu motoryzacyjnego, a zwłaszcza osiągnięcie określonych parametrów emisji zanieczyszczeń, mają się nijak do możliwości technologicznych przemysłu. Na skutek następujących po sobie skokowo jakościowych norm i wymagań, przemysł wprowadza techniczne zmiany, ale bez odpowiednich długich czasowo testów - w efekcie koszty podwyższonej awaryjności pojazdów ponoszą użytkownicy.

Czasem  technika w ogóle nie jest w stanie podołać ekologicznym wymaganiom - wówczas w efekcie powstają takie afery ja ta z VW. VW miał pecha, bo aktywnie starał się zamaskować braki w spełnianiu norm czystości spalin oszukując w oprogramowaniu silników, ale w praktyce wszystkie europejskie koncerny maja takie same problemy, poszły tylko nieco inną drogą. Postawiły na bardziej wyżyłowany osprzęt silników pozwalający spełniić normy emisyjne, ale automatycznie bardziej zawodny - stosunkowo szybko, po przebiegu rzędu 70 - 100 kkm trzeba wymieniać kosztowne podzespoły, takie jak wtryskiwacze, zawory EGR, filtry DPF, układy Ad Blue i dziesiątki czujników.

Podam dobry przykład - przykład zaworu EGR (Exhaust Gas Recirculation) - jaki z uporem jest stosowany w motoryzacji od około 35 lat. Jego zasada działania polega na tym, że w pewnym zakresie obrotów silnika (na wolnych obrotach i tylko nieco wyższych) zawór otwiera się i część gazów spalinowych z kolektora wydechowego zawracana jest do silnika do kolektora ssącego.  Silniki na wolnych obrotach pracują z nadmiarem powietrza (w stosunku do ilości dawkowanego paliwa), i okazało się, że w efekcie takiego spalania produkują duże ilości NOx (tlenki azotu), uznane za szkodliwe, bo rakotwórcze. Jakie wyjście znaleziono aby ograniczyć ilość powietrza dostarczanego do silnika? Proste - domieszać spalin do czystego powietrza zasysanego przez silnik.  Tyle że od 35 lat żadna firma - mimo olbrzymich nakładów i wielu pomysłów - nie skonstruowała zaworu EGR, który by wytrzymał 60-80 kkm.  Zmainiano po wielokroć sposoby sterowania zaworem na mechaniczne, podcisnieniowe, cisnieniowe, elektromechaniczne, z silnikiem krokowym - nic to nie daje - zawór pracujący z brudnymi, smolistymi spalinami i sadzą, wszystko o bardzo wysokiej temparaturze,  zanieczyszcza sie osadami i w końcy blokuje się. A te najnowoczesniejsz z silnikami krokowymi i z przekładnią mechaniczną sa już bardzo drogie. Kto ponosi koszty napraw? Użytkownik.

Dochodzi do tego kolejne niekorzystne zjawisko - zawór EGR, owszem, zmniejsza emisję NOx, ale zwiększa emisję... sadzy, Czyli taki silnik dymi na czarno rakotwórczą sadzą. Więc jaki kolejny krok podjęli producenci  samochodów, aby spełnić normę emisji sadzy? Wymyślono i wprowadzono do uzytkowania filtr DPF, w którym sadza osadza sie i który co góra kilkaset kilometrów musi byc wypalany. Służy do tego specjalny, skomplikowany układ paliwowy sterowany komputerowy z kiloma czujnikami - wszystkie elementy układu pracują w ciężkich warunkach temperaturowych i są bardzo zawodne. Kto ponosi koszty napraw? Użytkownik.

Można ten łańcuch zależności technicznych ciągnąć dalej - ale to jest błędne koło. Ludzie nie związani z techniką,  funkcjonujący w ramach ecolobby, nie mają nawet najmniejszych podstaw wiedzy technicznej pozwalającej im zrozumieć jakie są następstwa ekonomiczne oraz techniczne (czyli eksploatacyjne)  ich decyzji.

Natomiast prosty ale doświadczony, stary majster w warsztacie samochodowym wykazał się dużym zrozumieniem problemu i tak mi powiedział o moim uszkodzonym zaworze EGR: Panie klient! To działa na zasadzie - zjedz gówno które wysrałeś...

 

 

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @klon 11 maja 2021 18:19
11 maja 2021 19:18

Z filmiku:

Wg badań, produkcja zestawu baterii do samochodu elektrycznego oznacza emisję CO2 równą  8-letniej eksploatacji silnika diesla.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Maginiu 11 maja 2021 19:12
11 maja 2021 20:19

Mnie zdumiewa arbitralność i nagłość działań.

Wydaje mi się, że przyszłość należy jednak do samochodów elektrycznych. Niestety obecnie nie ma rozbudowanej odpowiedniej infrastruktury a same "autka elektryczne" są jak niemowlaki albo drogie zabawki dla bogatych. Mało się pisze o tym, że trzeba mieć dostęp do gniazda elektrycznego służącego do ładowania akumulatora. Osoby mieszkające w tzw. blokach są na wstępie wykluczone jak to się modnie mówi. Z drugiej strony podobno walczy się z wykluczeniem.

Producenci coś produkują, ale są to tak jakby "stare" auta dostosowywane do funkcji auta elektrycznego.

Nie wiem kto tak "ciśnie" na taką prawie szaleńczą ścieżkę, która może dać kiepskie efekty i zniechęcić ludzi, a przecież sama idea ma przyszłość.

W pewnym momencie, gdyby to wszystko odbywało się racjonalnie, ludzie sami wybiorą auta elektryczne. Jest to jednak przyszłość. Największym problemem jak wiadomo są akumulatory. Natomiast najlepszym rozwiązaniem, o którym pisałem w swojej notce o elektycznym autku, jest wymiana standartowego akumulatora na tzw. "stacji paliw".

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Andrzej-z-Gdanska 11 maja 2021 20:19
11 maja 2021 20:41

czyli biotop nie będzie truty spalinami silnikowymi, a zawartoscia akumulatorów.

Ile trzeba będzie utylizować tych ogniw  (suchych), jesli motoryzacja przejdzie na zasilanie z baterii akumulatorowych? Gdzie i jak? W oceanach będą je topić?

To się chyba nazywa wyganianie Diabła Belzebubem.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @Andrzej-z-Gdanska
11 maja 2021 20:47

Ta dbałość o ekologię KE jest jakaś wybiórcza. Z jednej strony parcie na auta elektryczne, z drugiej miliardy maseczek, które nie wiadomo jak zutylizować. Podobno 1,5 miliarda maseczek trafiło do oceanu. 

Zresztą może do czasu wdrożenia dyrektywy o autach zeroemmisyjnych  UE się rozpadnie, albo nastąpi jakieś zbrojne przetasowanie na świecie.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @Andrzej-z-Gdanska 11 maja 2021 20:19
11 maja 2021 21:28

Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. Największym beneficjentem energetyczno-ekologicznej histerii są Chiny. Same za bardzo nie przejmują się ekologicznymi aspektami wpływu swojej gospodarki na klimat, ale za to umiejętnie stymulują ekologiczną histerię, obficie wspierają różne instytuty i uniwersytety grantami ukierunkowanymi na  pseudonaukowe badania, mające udowadniać jedno: konieczność kupowania w Chinach materiałów i podzespołów które umożliwiają realizację ekologicznej polityki i których Chiny są głównym światowym producentem. Są to akumulatory, ogniwa fotowoltaiczne, tworzywa do produkcji łopat wiatraków, ale także cement, stal i metale ziem rzadkich. Mają przy tym gdzieś problem dekarbonizacji gospodarki - bo produkcja stali i cementu pochłania kolosalne ilości energii - których wiatraki i ogniwa fotowoltaiczne za żadne skarby nie wyprodukują. Chiny zabezpieczyły sobie źródła wszystkich surowców naturalnych niezbędnych do produkcji akumulatorów i baterii samochodowych, w krajach takich jak Kongo i Chile, a zatem praktycznie kontrolują cały ten rynek. Ale transformacja energetyczna w chińskim rozumieniu - ich nie dotyczy. Bo jest po prostu niedorzeczna. Chińczycy sprzedają tą niedorzeczność postępowej Europie, która chce ratować cały świat.

W przypadku jednego z odprysków ekologicznej histeri - elektryfikacji transportu samochodowego - decydenci poczują na własnej skórze skutki swoich decyzji. Dosłownie - mogą dostać po głupich gębach  od rozwścieczonych setek tysięcy pracowników przemysłu motoryzacyjnego, którzy zostaną bez pracy. Ponadto  powstaną nowe, praktycznie nierozwiązywalne problemy - jak np. utylizacja zużytych bateri samochodowych. Podobny zresztą do problemu utylizacji zużytych łopat i turbin z wiatraków oraz milionów ton żelbetowych  fundamentów pozostawionych na wieki wieków w ziemi.  Szacuje się, że w Niemczech juz ponad 40 mln ton żelbetu jest  zakopany w ziemi o pozostanie tam na zawsze. Więc albo podjęte decyzje będą bez końca odsuwane w czasie, albo zawali podstawowy sektor większości europejskich gospodarek. Nie ma innej opcji.

Choć przybywa naiwniaków wierzących, że samochody z napędem spalinowym są odpowiedzialne za globalne ocieplenie - życie ich wyprostuje

zaloguj się by móc komentować

klon @Andrzej-z-Gdanska 11 maja 2021 19:18
11 maja 2021 22:36

I wszystko w temacie, jak mawia mój kiero :)
 

zaloguj się by móc komentować

klon @Andrzej-z-Gdanska 11 maja 2021 19:18
11 maja 2021 22:36

I wszystko w temacie, jak mawia mój kiero :)
 

zaloguj się by móc komentować

smieciu @Andrzej-z-Gdanska
11 maja 2021 22:50

Jak dla mnie chodzi tutaj bardziej generalnie o jakieś ubicie indywidualnej motoryzacji. Wiecie: wskakujcie w szare mundurki, do tramwaju i do roboty ;)

Tak naprawdę już od jakiegoś czasu eksperymentowano z tą ideą. Są kraje jak Dania gdzie posiadanie samochodu jest na tyle kosztowne że ludzie wybierają alternatywy. I chyba tak naprawdę o to właśnie chodzi a reszta jest pretekstem. Zresztą Covid też ma wielki wpływ na pchnięcie tej idei. Siłą rzeczy ogranicza przemieszczanie się ludzi. Mamy pracę zdalną z domu. Ludzie z różnych względów boją się podróżować bo nie wiadomo jak cię zaskoczy zmiana przepisów. Paszporty Covidowe raczej nie poprawią sytuacji.

Dlatego ja stawiam taką małą roboczą hipotezę że w ramach budowy Nowego Ładu z jakiegoś powodu ludzie mają mieć ograniczony dostęp do łatwego i indywidualnego przemieszczania się na większych dystansach. By to osiągnąć samochody muszą stać się towarem luksusowym. Przy czym przy okazji warto zauważyć że w takiej Polsce UE rzuciła sporą kasę na kolej. Co wydaje się być kolejnym pasującym kawałkiem puzzle.

zaloguj się by móc komentować

klon @Andrzej-z-Gdanska 11 maja 2021 20:19
11 maja 2021 22:59

Nie pamiętam kto zwrócił moją uwagę na niedawno zmarłego P. Marka Zadrożniaka, ale dzięki temu przeczytałem jego komentarz na stronie cire.pl

Komentuje jako "inżynier elektryk"

https://www.cire.pl/item,204836,1,1,4,0,351582,0,jak-kryzys-wplynal-na-rozwoj-elektromobilnosci-w-polsce.html#komentarz

Jeśli wyliczenia są sensowne, to czeka nas kolejna "przebudowa państwa" i strumień pieniądza na elektromobilność MUSI ulec zwiększeniu do skali dziś niewyobrażalnej. Same autka to preterkst, wieszchołek góry lodowej, listek figowy, paciorki dla aborygenów! 

zaloguj się by móc komentować

klon @stanislaw-orda 11 maja 2021 20:41
11 maja 2021 23:16


"(...)czyli biotop nie będzie truty spalinami silnikowymi, a zawartoscia akumulatorów."

Zmieni się lokalizacja źródła CO2.

Cytat z Auto Świat 
 

"(...)Wydobycie i przetwarzanie litu, kobaltu i manganu, pierwiastków używanych do produkcji akumulatorów konsumuje potężną porcję energii. Dla przykładu produkcja baterii do Tesli 3 generuje od 11 do 15 ton CO2, podaje The Brussels Times. Przy założeniu, że samochód żyje 10 lat i rocznie pokonuje 15 tys. km oznacza to emisję od 73 do 98 gramów CO2na kilometr, podkreślają w swoich badaniach naukowcy Christoph Buchal, Hans-Dieter Karl i Hans-Werner Sinn. Jeśli połączymy to z emisją CO2 emitowaną podczas produkcji energii zużywanej przez samochody elektryczne, która też powinna być brana pod uwagę, to liczby są jeszcze bardziej druzgocące dla tych pojazdów.Wyniki takich badań przeprowadzonych w Polsce, gdzie energia elektryczna pochodzi głównie, ze spalania węgla, byłyby jeszcze bardziej miażdżące dla samochodów na prąd. 

Po tym jak niemieccy naukowcy wzięli pod wagę wszystkie procesy generujące CO2 podczas produkcji i eksploatacji samochodów elektrycznych okazało się, że Tesla emituje od 156 do 180 gramów CO2 na kilometr, co jest wyższą wartością niż w przypadku konkurencyjnego samochodu z silnikiem diesla. "

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @Maginiu 11 maja 2021 21:28
11 maja 2021 23:36

Dobre. Bystrzaki te Chińczyki są:))) Co za okrutna zemsta za wojny opiumowe: zabić wroga jego własną ideologią.

Kto wymyślił te wszystkie ekologiczne wariactwa w Europie? Nie znam się na samochodach, ale na wszelki wypadek cieszę się, że mamy sprawny (relatywnie) transport publiczny.
PS. Zawsze mnie fascynowało, że w szale ekologicznym nikt nie zabrania produkcji butelek PET tylko każą klientom kupującym wody mineralne - segregować i separować. Dwójmyślenie tak jak z samochodami starego typu.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Andrzej-z-Gdanska
11 maja 2021 23:45

czyli… koncernowi naftowemu.

Fundusze Norweskie ?

 

darmowa energia ze słońca, wiatru... darmowa

Kupujcie !

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Andrzej-z-Gdanska
12 maja 2021 07:49

W tym całym szaleństwie zapomnieli jeszcze o jednym...aby wszystkie huty (które produkuja blachy do tych elektryków) też emitowaĺy zero co2, i innych szkodliwych dla zdrowia substancji......no i wszystkie statki morskie też pownny być "elekrykami"....

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @pink-panther 11 maja 2021 23:36
12 maja 2021 07:52

Te ekologiczne wariactwa produkuje USA i chodzi o to, aby Europa nie robiła konkurencji w produkcji Chinom i Indiom....taki deal USA z Chinami i Indiami...Europa ma byc rynkiem zbytu tulko i wyłącznie.....oczywiście na kredyt po likwidacji produkcji....

zaloguj się by móc komentować

olo @smieciu 11 maja 2021 22:50
12 maja 2021 09:16

na razie jest oczekiwanie, ze kazdy bedzie mial swojego elektryka pod blokiem, albo i dwa przed domem, ale pan premier przepowiadal redukcje oczekiwan, wiec...

 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Andrzej-z-Gdanska
12 maja 2021 09:56

Niemiecki sektor motoryzacyjny zatrudnia 830 tys. osób, a  szybka elektryczna rewolucja dotknie nawet 1,2 mln osób.

 

Statyka statystyki wyssanej z kciuka i powalającej z nóg racjonalne podejście. Sieczka w głowie konsumenta.

Ścisłe myślenie poszło na zasłużony odpoczynek a pojawiły się małpie grymasy w lustrze.

Raz w medialnych lustrach powiadają, że ca. 1 milion osób pracuje w branży motoryzacyjnej

[Rund eine Million Arbeitsplätze hängen in Deutschland an der Branche – 23 listopada 2020]

inny wrzuci namiar 823 tyś.

[Tatsächlich jedoch arbeiten in der Automobilindustrie, einschließlich aller Zulieferfirmen, lediglich 823 000 Menschen (Bundeswirtschaftsministerium 2020).]

 

Media masują konsumentom móżdżki w sobie jedynie wiadomym rytmie. Potrafią tak ad infinitum. Terapia zajęciowa.

Czy dogmaty, nowego kościoła powszechnego COVID zepchną do rowu zasiew kościoła CO2?  

Fundamenty jednego i drugiego gmachu widmo wspierają wirtualną statykę dwóch kolumn w świątyniach bractw.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @OjciecDyrektor 12 maja 2021 07:49
12 maja 2021 10:18

Myślę, że prawactwo od lewactwa dzieli naprawdę niewiele, a jedno i drugie polega na zabiciu myślenia. Już któryś post z kolei jest o tym, że samochody spalinowe są niepokalanie poczęte, podobnie jak benzyna w dystrybutorze, że produkcja CO2 i odpadów w przypadku spalinówek zaczyna się w rurze wydechowej, gdy tymczasem wyprodukowanie elektrycznego auta to katastrofa dla środowiska.

 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @OjciecDyrektor 12 maja 2021 07:49
12 maja 2021 10:18

Myślę, że prawactwo od lewactwa dzieli naprawdę niewiele, a jedno i drugie polega na zabiciu myślenia. Już któryś post z kolei jest o tym, że samochody spalinowe są niepokalanie poczęte, podobnie jak benzyna w dystrybutorze, że produkcja CO2 i odpadów w przypadku spalinówek zaczyna się w rurze wydechowej, gdy tymczasem wyprodukowanie elektrycznego auta to katastrofa dla środowiska.

 

zaloguj się by móc komentować

olo @saturn-9 12 maja 2021 09:56
12 maja 2021 11:21

moze nie bedzie pytania "dokad?", tylko "po co?"

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @SalomonH 12 maja 2021 10:18
12 maja 2021 13:44

O ile  - jak Pan to nazywa - prawactwo raczej przywiązane jest do tradycji, nie toleruje rewolucji tylko akceptuje naturalny - czyli racjonalny, oparty na wiedzy rozwój - to lewactwo lnspirowane jest ideą, kreowaną według aktualnych potrzeb, a jeśli to nie wystarcza do realizacji ideologocznych celów, lewica przechodzi do wyzszego etapu, czyli rewolucji. Niestety, nie wiem czy Pan wie, ale życzeniowe myślenie w rozwiązywaniu problemów stricte technicznych - zawsze kończy się katastrofą.  Tego w żaden sposób nie da się ominąć, wiedzą to i rozumieją wszyscy inżynierowie z kilkunastoletnią praktyką przemysłową. Każdy inteligent, z zamiłowania wykształciuch, który nie ma  jakichś większych kompleksów, zwykle  potrafi  zaakceptować ich argumentację, a czasem nawet zrozumieć.

Problem jest w tym, że lewicowe idee - w tym także ta którą nazywamy "Nowym Zielonym Ładem" - promują politycy, nię będący ani osobami posiadającymi nawet podstawową techniczną wiedzę, ani nie będącymi wykształciuchami.  To są po prostu naukowi ignoranci, łasi na  pieniądze i posady, którzy doskonale wiedzą z jakiego klucza mają ćwierkać.  Europejscy decydenci uzurpują sobie prawo do technicznych, szczegółowych decyzji,  jakie to technologie umożliwią realizację Umiłowanej Transformacji - ciekawe byłoby poznać prawdę, co kieruje ich wyborami.

I właśnie ta luka w pasie transmisyjnym pomiędzy wiedzą (nauką) i polityką - wypełniona chyba tylko pieniędzmi -  jest przyczyną groźnych nadużyć, które dotykają nas wszystkich.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Maginiu 12 maja 2021 13:44
12 maja 2021 14:12

Nie przeczytał pan tekstu, który pan komentuje. To, że transport został na stałe przywiązany do ropy, to nie żadna tradycja, ani konserwatyzm, tylko monopolizacja rynku. Nafciarze zostali wyślizgani z rynku wcześniej przez elektryczne oświetlenie, więc kiedy zaczęła się motoryzacja, postanowili zainwestować w branżę i zacementować ją, co się naprawdę udało. Baterie, które były w EV1 i które były w 100% recyklowalne, serwisowalne i wystarczały na milion kilometrów, wciąż nie są produkowane, bo Texaco ma na nie patent. Dzisiejsze Tesle jeżdżą na bateriach paluszkach zaprojektowanych do zasilania laptopów, te baterie stwarzają wiele problemów, nie tylko recykling, ale też np wybuchają. Dzisiejsze samochody elektryczne to atrapy, nie wykorzystuje się nawet 30% dostępnych technologii. Samochody spalinowe zaś to kompletny anachronizm, ale wszystkim się opłaca. Rządom się opłaca, producentom się opłaca... I lewactwo, reprezentowane przez różne komisje europejskie i prawactwo chwalące konserwatywną ropę, żyją z ignorancji i narzuconych ograniczeń.

D

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @SalomonH 12 maja 2021 14:12
12 maja 2021 15:01

To, że transport został na stałe przywiązany do ropy, to nie żadna tradycja, ani konserwatyzm, tylko monopolizacja rynku.  Co za bełkot... Transport został przywiązany do ropy, bo użytkownik wlewał do zbiornika paliwo i przejeżdżał bez problemu  bo drogach i bezdrożach 500 -1000 km. Także tam, gdzie nawet teraz elektryczność to tylko nagły piorun z nieba. Tak trudno to uznać za jedyne, sensowne wytłumaczenie?

To się - proszę Pana - nazywa racjonalność, jeden z filarów prawactwa.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Maginiu 12 maja 2021 15:01
12 maja 2021 15:35

Nie proszę pana, transport spalinowy, to przywiązanie do ropy, której wydobycie łatwo kontrolować, w odróżnieniu od prądu. To firmy naftowe zainwestowały w motoryzację w takiej postaci, jakiej potrzebowały. To w marketingu jest znana technika, nazywana razor and blades: get the razor, pay for blades. To jest stała technika, stosuje się ją wszędzie, kupujesz za grosze drukarkę i płacisz kokosy za tusze.

W Chinach, gdzie wyraźnie przynajmniej część tych obostrzeń nie obowiązuje, samochody nie jeźdżą na paluszkach do laptopów, produkuje się baterie w innych technologiach, m.in LiFePO4, które mają trwałość 10 tysięcy cykli i nie wybuchają, tam 2/3 obecnie sprzedawanych pojazdów to są elektryki i hybrydy. Ale inne niż litowo-polimerowe baterie nie są dopuszczone do użytku w EU i w USA, ciekawe czemu.

Dla ciekawych, największy chiński producent baterii trakcyjnych, proszę zapoznać się z ofertą i zastanowić się, czemu ani w Europie, ani w Stanach się ich nie używa.

http://en.winston-battery.com

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Maginiu 12 maja 2021 15:01
12 maja 2021 16:07

Przeczytałem wcześniejsze pańskie komentarze i myślę, że to do pana jest ta dzisiejsza pogadanka Gospodarza, o Maroko, Bartosiakach i strasznych Chinach.

Nie ma nic konserwatywnego w ropie, to jedna z metod kontrolowania świata, po prostu. W Katechizmie nie ma ani słowa o rodzajach napędu, o tym powinny decysować względy techniczne, a nie prawackie czy lewackie ideolo. Na dziś jest tak, że siedzimy w kieszeni nafciarzy.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @stanislaw-orda 11 maja 2021 20:41
12 maja 2021 16:26

Tak to wygląda. Najpierw stwarza się problem, a potem się udaje, że go rozwiązuje, chociaż wiadomo, że jest z gatunku nierozwiązywalnych. :(

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @ewa-rembikowska 11 maja 2021 20:47
12 maja 2021 16:28

A u na, a u nas:

jedną rączką wprowadza się takiego dziwoląga co się zwie "elektromobilność", a drugą rączką się burzy elektrownię w Ostrołęce, chociaż wiadomo, że bez prądu ten dziwoląg zdechnie.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @SalomonH 12 maja 2021 16:07
12 maja 2021 16:29

Hm...

"Rozmawiała gęś z prosięciem
Bardzo głośno i z przejęciem:
„Smutno samej żyć na świecie,
A po drugie i po trzecie -
Jeśli cenisz wdzięki gęsie,
Jak najprędzej ze mną żeń się”.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Maginiu 12 maja 2021 16:29
12 maja 2021 16:36

Jak ja nie mam argumentów, to się nie odzywam...

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Andrzej-z-Gdanska 12 maja 2021 16:26
12 maja 2021 16:40

Te problemy dawno zostały rozwiązane, baterie Ovsinkiego, o których pan wspomniał w notce, były w całości recyklowalne, tak samo jak akumulatory ołowiowe, nikt przecież nie zatapia ich w oceanie?

Naprawdę, czasem te prawackie brednie są gorsze, niż lewackie pomysły Komisji Europejskiej.

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @klon 11 maja 2021 22:59
12 maja 2021 17:42

Ciekawy artykuł, a w nim wszystko w punktach jak to u inżyniera, cytuję:

PUNKT 1. Założenia Rządu III RP w sprawie "elektromobilności" a w nim 1 mln aut elektrycznych!

PUNKT 2. Samochód elektryczny i jego "ładowanie" - zdecydowanie nie polecam bo za dużo cyfr i liczb. :(

PUNKT 3. Samochód elektryczny widziany od strony systemu elektroenergetycznego:

ładowanie w ciągu 3 godzin miliona aut (zapotrzebowanie 7 400 [MW]) wymaga wybudowania 2 (dwóch!) nowych elektrowni wielkości Bełchatowa! lub dwóch potężnych elektrowni atomowych jak np. Fukushima I (Fukushima Daiichi) z sześcioma reaktorami BWR o łącznej mocy 4 700 [MW] - koszt 141 mld zł. 

PUNKT 4. Ile faktycznie kosztuje "naładowanie" auta elektrycznego - znowu za dużo liczb, czyli tylko dla dociekliwych. :)

PUNKT 5. Klimatyzacja auta elektrycznego

Najkrócej mówiąc - koszmar! Dlatego nikt o tym się nawet nie zająknie. Nie napisano nigdzie o wielkim minusie aut elektrycznych jakim jest klimatyzacja. Klimatyzacja/ogrzewanie auta elektrycznego to koszmar który w trakcie jazdy nie tylko znacznie skraca zasięg ale przy wolnej, długodystansowej jeździe to może być nawet redukcja zasięgu fabrycznego o połowę, co czyni ten samochód nieprzydatnym w czasie zimy.

PUNKT 6. Bezpieczeństwo pożarowe samochodu elektrycznego

Kolejny problem - a w zasadzie kolejny koszmar i do tego bardzo niebezpieczny dla otoczenia - to bezpieczeństwo pożarowe samochodu elektrycznego.

Tylko dla ludzi o silnych nerwach!

PUNKT 7. Inne uwagi do samochodu elektrycznego

Jak nieprawdziwe i niekompletne są informacje na temat samochodu elektrycznego niech świadczy informacja firmowa jednego z producentów. Np. taki Nissan poinformował na forum MyNissanLEAF.com o planie wprowadzenia zmian w gwarancji na akumulatory litowo-jonowe .

To też dla ludzi o silnych nerwach!

Na koniec "lajtowo" i krótkie "CV" autora:

PUNKT 8. Zalety samochodu elektrycznego

Są też plusy o których nie wspomniałem. Plusem jest przyspieszenie elektryka, prawie jak w formule F1. Możliwe nawet 100 km/h w 2 sekundy. Jest to jedyny plus (jak ktoś lubi mieć żołądek w gardle).

Autor: mgr inż. Marek Zadrożniak. Jestem mgr inż. elektrykiem, po studiach dziennych na Politechnice Warszawskiej, praca mag./obrona 4,5/5,0. Trochę też (prawie 40 lat) pracowałem w tej dziedzinie, zaś podane liczby i wyliczenia może każdy sprawdzić, bo to wszak 1-sza klasa szkoły podstawowej.

 

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Andrzej-z-Gdanska 12 maja 2021 17:42
12 maja 2021 18:00

To są takie brednie, jak te prognozy sprzed 150 lat o półmetrowej warstwie końskiego łajna na ulicach Londynu. Obliczenia były oczywiście prawidłowe. O pierwszym punkcie nawet szkoda gadać, polityka/propaganda. Niemal cała reszta opiera się na chorej konstrukcji współczesnych samochodów (plug-in zamiast wymiennej baterii) i użytych w nich nieodpowiednich akumulatorach (li-ion zamiast LiFe, albo NiMH , że nie wspomnę o superkondensatorach.) Dodatkowo auta z wymienną baterią (jak narazie tylko chińskie), rozwiązują wiele problemów, takich jak magazynowanie energii ze żródeł takich jak słońce, czy wiatr. Sprawa ogrzewania też została dawno rozwiązana, to są urządzenia typu webasto, na ropę :). Tankujesz kilka litrów na miesiąc, da się z tym żyć.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Maginiu 11 maja 2021 21:28
12 maja 2021 18:01

Myślę, że na Chińczyków jest prosty sposób. Może on jest trochę zwariowany, ale chyba tylko takie mają szanse na zastosowanie, patrząc na to co się próbuje wprowadzać.

Otóż wystarczy wprowadzić, np. nową Normę, powiedzmy, że ona się nazywa EURO "X". Mając doświadczenie z normami EURO, bo jest już siódma "edycja", można w niej podać ile CO2 "emituje" produkcja konkretnego, ogólnie mówiąc, wyrobu, powiedzmy, że jest to auto. Można to zrobić arbitralnie, bo przecież nikt tego nie będzie dokładnie liczył, a z drugiej strony nie o to chodzi. Na tej podstawie Chińczyki mogą sprzedać na terenie UE jakiś wyrób lub pewną ich liczbę płacąc za wykupienie tzw. "zielonego certyfikatu" (tutaj podatku).

Pojawia się pytanie: czy "nasza KE"  byłaby tak pryncypialna i odniosłaby sukces?

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Andrzej-z-Gdanska 12 maja 2021 18:01
12 maja 2021 18:16

Na Chińczyków nie potrzeba żadnych sposobów, bo oni nie są zainteresowani eksportem swoich samochodów elektrycznych, ani nie zamierzają się dostosowywać do idiotycznych zachodnich norm, wymagających na przykład stosowania litowo jonowych baterii paluszków. Mają wewnętrzny rynek, którego jeszcze długo nie nasycą. Oprócz elektrycznych osobówek są też elektryczne ciężarówki, autobusy, śmieciarki, skutery i motocykle, w końcu Pekin i inne duże miasta nie są pokryte non stop smogiem, naprawdę wiele w tej sprawie zrobili.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @SalomonH 12 maja 2021 16:41
12 maja 2021 18:20

Ciekawa notka w Wiki i ciekawy człowiek, ale momentami  i nie wiem dlaczego coś tam jest dużo propagandy, nie umniejszając działalności na tylu "frontach". Jeśli osiągnięcia techniczne są niepodważalne to propaganda trochę je niweluje. Oto przykłady:

...przeznaczając laboratorium na rozwiązywanie ważnych problemów społecznych przy użyciu nauki i technologii.

Jak później napisali Fritzsche i Brian Schwartz: „W osobowości Ovshinsky'ego jest tajemnicza cecha, która przyciąga ludzi do jego sfery, buduje przyjaźnie na całe życie i budzi głęboki szacunek i oddanie. Spotkanie z nim pozostawia każdemu głębokie wrażenie jego wyższego intelektu, jego pewność siebie, współczucie dla poprawy społeczeństwa połączone z pewnością, że jego wizja może zostać zrealizowana. Jego entuzjazm jest zaraźliwy. W jego obecności czujesz, jak ekscytujące byłoby dołączenie do niego w jego przedsięwzięciach. "

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Andrzej-z-Gdanska 12 maja 2021 18:20
12 maja 2021 18:26

Ale trochę tak było, on nigdy nie zrobił wielkich pieniędzy, a sprawą z bateriami do EV1 ciężko się podłamał, zawsze mówił, że został oszukany.

zaloguj się by móc komentować

klon @Maginiu 12 maja 2021 15:01
12 maja 2021 18:42

"(...)  Co za bełkot... Transport został przywiązany do ropy, bo użytkownik wlewał do zbiornika paliwo i przejeżdżał bez problemu"
 

A co, jesli obaj macie rację? W początkowym okresie rozwoju motoryzacji chyba łatwiejszym w obłsudze źródłem energii  było paliwo ciekłe. Ale temat przywiązania transportu do ropy jest wielce prawdopodobny. Nie pamiętam źródeł, ale gdzieś czytałem że Ford dla swego "T" szykował silnik na alkohol. Fockefeler i inni nafciarze detonowali ten kierunek wprowadzając ....prohibicję!
I jeśli tak było na prawdę, mamy przed sobą płaszczyznę porozumienia w omawianym temacie. :D

zaloguj się by móc komentować

klon @SalomonH 12 maja 2021 18:00
12 maja 2021 18:47

Czyżbyśmy mieli przyjemność ze "śrubokrętem"?
Bardzo proszę o mniej emocjonalne lecz nadal racjonalną analizę tekstu p. Zadrożniaka. Jeśli czas i zdrowie pozwala może choćby kilka linków gdzie można poczytać o wszystkich wspomnianych "rozwiązych rozwiązaniach" ? :D

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @Andrzej-z-Gdanska 12 maja 2021 17:42
12 maja 2021 19:01

Niestety, tego typu argumenty nie docierają do politycznie jednostronnie skrzywionych decydentów, a jeśli nawet docierają, to są niezrozumiałe - to w przypadku czerstwych półgłówków. W większości bowiem przypadków są świadomie przemilczane, pomijane lub kłamliwie dezawuowane - tacy decydenci dobrze wiedzą kto im płaci i za co...

To się nazywa... upolitycznianie maszyn.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @klon 12 maja 2021 18:47
12 maja 2021 19:06

Nie wiem o co chodzi z tym śrubokrętem. 
Tu nie ma się za bardzo do czego odnosić. Obecne samochody elektryczne są rzeczywiście wadliwe, bez wątpienia celowo, stanowią też elektryczną replikę aut spalinowych, a prąd "wlewa" się do baterii jak benzynę. Przy wymiennych bateriach można je ładować w odpowiednim tempie, wtedy, kiedy najwygodniej. Mogą służyć do magazynowania nadprodukowanej energii z OZE. Wymienne baterie powszechnie używa się w akumulatorowych urządzeniach o dużym poborze mocy, w narzędziach, kamerach, aparatach foto. To nic nowego. Podobnie jak ogrzewanie postojowe webasto. Większość typów baterii jest odwracalna. Tylko to co w tesli, tj nateria składająca się z siedmiu tysięcy (!!!!!) ogniw-paluszków jest nienaprawialna, to oczywiste.

zaloguj się by móc komentować

Maginiu @klon 12 maja 2021 18:42
12 maja 2021 20:30

Nadal cały czas w transporcie samochodowym paliwa płynne są bezkonkurencyjne jeżeli chodzi o wygodę, łatwość tankowania, koszty  i... bezpieczeństwo. Więc dlatego właśnie transport jest przywiązany do ropy. Co do kosztów, tutaj problem jest - określając go matematycznie - wielowypukły. Bo te koszty - gdyby nie gigantyczne podatki i akcyzy - byłyby wręcz mordercze dla jakiejkowiek konkurencji. Zresztą polityka fiskalna w tym zakresie w poszczagólnych państwach jest batdzo różna - wystarczy porównać ceny paliw w UE i w USA.  Co do alkoholu - decydowały nie tylko tylko koszty jego produkcji, bo choć obecnie powszechnie stosuje się alkohol etylowy jako dodatek do paliw, to  jednak jego właściwości mocno ograniczają jego dopuszczalną procentową zawartość w paliwie - ma niską wartość opałową, jest higroskopijny (chłonie wodę), ma właściwości korozyjne. Są też inne problemy, nawet występują kontrowersje natury  etycznej, bo produkcja alkoholu z roślin jadalnych do celów transportu, powoduje wzrost cen żywności. Producenci biopaliw próbują  produkować alkohol etylowy z biomasy - ale tu jeszcze daleka droga do ekonomicznego sukcesu. Co do wątku prohibicji jako próby ukatrupienia produkcji konkurencyjnych dla ropy naftowej paliw - wątpię, by to nafciarze byli jej animatorami, silne ruchy popierające prohibicję były już aktywne w XVIII i XIX wieku, negatywne skutki jej wprowadzenia były wielorakie,  a rząd federalny szybko zrozumiał co zrobił tracąc na podatkach od alkoholu 500 mln dolarów rocznie.

Problem jest szeroki, ale ironizując można powiedzieć, że pomysły  całkowitej elektryfikacji drogowego transportu samochodowego, przypominają żywieniowe pomysły, aby nowoczesne społeczeństwa konsumowały syntetycznie produkowane mięso i  nabiał.  Bo wszak światowa zwierzęca hodowla emituje więcej złowrogiego CO2 niż cały światowy  transport samochodowy.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @SalomonH 12 maja 2021 16:07
12 maja 2021 22:27

Piekne i prawdziwe to co Pan napisal. Dodam tylko, że pierwsze samochody były elektrykami...Ford robil elektryki...ale potem ktos go "przekonal" że może jednak lepiej nie prad a ropa....też uważam, że przy obecnej technogii baterie do elektrykow moga pizwolic na przejechanie cwłego globu bez "tankowania"....tylko, że ktos batdzo pilnuje, aby sie ludziom w głowach nie poprzewracało....a może tak jak zawsze "kasa misiu, kasa"....

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @OjciecDyrektor 12 maja 2021 22:27
12 maja 2021 22:29

Aha....teraz bedzie wodór....a nie prad czy ropa.....ciekawe dlaczego? Ktos zna zalety wodoru?  Chodzi mi rzecz jasna o zalety dla organizacji finansowych

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Maginiu 12 maja 2021 20:30
12 maja 2021 22:33

Przypomne Panu, że Tesla załadowal do swojego samochodu pare batetii, jakies druty, i inne jakies "oporniki" ....umocowal antene na samochodzie i....jeździl sobie tym autem ku zdumieniu gawiedzi....co my wiemy o prądzie?.....

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @OjciecDyrektor 12 maja 2021 22:29
12 maja 2021 23:07

Tu mam precyzyjną odpowiedź dla pana. Wodór mianowicie nie jest paliwem, w takim sensie, jak ropa. Bo nie możemy sobie wydobywać wodoru, musimy go wyprodukować, przemysłowo wodór otrzymuje się z gazu ziemnego, tj. z metanu, z ropy, lub ewentualnie z wody, elektrolitycznie, ale to jest energetycznie najmniej opłacalne. To oznacza, że żeby uzyskać jakąś energię zawartą w wodorze, trzeba na tę produkcję włożyć 3 do 5 razy więcej energii, niż się da z niego uzyskać. Krótko mówiąc, wodór jako nośnik energii ma sprawność góra 30%. Wodór jest potrzebny w przemyśle i dlatego się go wytwarza bez względu na sprawność energetyczną, ma też wiel;ki sens jako nośnik energii ("paliwo") wtedy, kiedy liczy się każdy gram wagi, na przukład w podróżach kosmicznych, ale do masowego użycia w transporcie absolutnie się nie nadaje.

Dodasjmy jeszcze do tego problematyczny transport, przechowywanie i niebezpieczeństwa związane z użyciem wodoru i już widzimy, że ten zawodnik tak naprawdę tylko zabezpiecza obecną pozycję nafciarzy.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @SalomonH 12 maja 2021 19:06
13 maja 2021 09:28

Cytuję:

Obecne samochody elektryczne są rzeczywiście wadliwe, bez wątpienia celowo,

Przyszła mi teraz taka myśl, że może "stoją" za tym nafciarze, żeby ośmieszyć, obrzydzić autka elektryczne. Gdyby tak jeszcze, czego nikomu nie życzę, jakieś autko wybuchło spektakularnie, to by dopiero był argument na pogrzeb.

Mogą na tym skorzystać Chińczyki, skoro jak Pan pisze są tak zaawansowani technologicznie. Nie pamiętam czy popdpisali jakieś "papiery" odnośnie ochrony patentowej. Jeśli nie to ich się pewne problemy z tym związane nie imają.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Andrzej-z-Gdanska 13 maja 2021 09:28
13 maja 2021 09:34

Tesle spontanicznie się zapalają bez powodu, było wiele takich sytuacji, to wina tej idiotycznej baterii:

 

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @SalomonH 13 maja 2021 09:34
13 maja 2021 11:40

Krótki filmik, ale mocno szokujący!
Niezła "zabawka" dla terrorystów!
Przy okazji można "uwędzić" bogatego!
Na szczęście chyba nikogo nie było w tych samochodach?

zaloguj się by móc komentować


olo @SalomonH 13 maja 2021 09:34
13 maja 2021 14:06

tesla na dachu https://www.youtube.com/watch?v=rcaFGtaTaeE

i ot dla prosumentow https://www.youtube.com/watch?v=95lGYZmYIpg 

https://www.youtube.com/watch?v=8XoXZto1grU

                                      

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @SalomonH 13 maja 2021 11:56
13 maja 2021 16:54

wystarczy spytać google:

A oto fragment tekstu z załączonego linka:

Wstępne raporty sugerują, że samochód jechał z dużą prędkością i nie wykonał skrętu, a następnie zjechał z drogi w drzewo. Według KHOU, jeden z zabitych mężczyzn siedział na przednim siedzeniu pasażera samochodu, a drugi na tylnym siedzeniu.
Tesla nie odpowiedziała na prośbę o komentarz w niedzielę. Firma rozwiązała swoje biuro prasowe i zwykle nie odpowiada na zapytania mediów. W poniedziałkowym tweecie dyrektor generalny Tesli, Elon Musk, stwierdził, że „dzienniki danych odzyskane do tej pory” sugerują, że Autopilot nie był włączony w momencie wypadku, a właściciel pojazdu nie kupił opcji „Full Self-Driving” firmy, która pozwalała na używanie autopilota na drogach lokalnych.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Andrzej-z-Gdanska 13 maja 2021 16:54
13 maja 2021 17:20

To jest Ameryka, tam 80% społeczeństwa stanowią niebezpieczni dla siebie i innych idioci. Jednak nie zginęli w wyniku wypadku, tylko spłonęli, a straż pożarna gasiła teslę 4 godziny zużywając 30 tysięcy galonów wody.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Andrzej-z-Gdanska 13 maja 2021 11:40
13 maja 2021 18:01

Można sobie tylko wyobrazić skutki podobnego"samozapłonu", np. w pełnym samochodów podziemnym garażu jakiegoś apartamentowca. Nocną porą, dajmy na to.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @stanislaw-orda 13 maja 2021 18:01
13 maja 2021 19:02

Światli mieszkańcy apartamentowca lub administracja tegoż powinni zabronić, ze względu na taką "wybuchowość", parkowania autek na prawie 7 tysięcy bateryjek.

Chyba, że właściciel będzie to to trzymał na balkonie.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Andrzej-z-Gdanska 13 maja 2021 19:02
13 maja 2021 19:47

Te snoby, wszyscy jak jeden, zakupią sobie modne "nowinki" elektryczne, i jakby co,  solidarnie wylecą w  powietrze.

zaloguj się by móc komentować

SalomonH @Andrzej-z-Gdanska 13 maja 2021 19:02
13 maja 2021 20:46

Na świecie są już miejsca, gdzie Tesli nie zaparkujesz.

Historia tesli jest ciekawa i wymowna. Po zamknięciu produkcji EV1 General Motors zwolniło ekipę, która go tworzyła. Dwóch z nich założyło garażową firemkę AC Propulsion i zrobili samochodzik TZero: https://www.youtube.com/watch?v=pm6gD6r3-cw

Napęd został mocno udoskonalony w stosunku do EV1, jednak na początku zasilały go ogniwa ołowiowe. Baterie Owsińskiego nie były produkowane i nie bardzo było co do tego zastosować, ołowiowe akumulatory miały małą pojemność i dużą masę. Ale chłopaki mieli szczęście. Firma Sony miała problem z wybuchającymi bateriami w laptopach. Przyczyną był wadliwy kontroler ładowania, a raczej niewłaściwie umieszczony czujnik temperatury. W efekcie wielka ilość baterii została wycofana z rynku i przeznaczona do utylizacji. Paletę takich baterii właściciele AC Propulsion dostali za darmo, czy nawet im dopłacono za utylizację. Ogniwa z nich, dokładnie 6800 sztuk, stworzyły baterię do TZero. Oczywiście było to rozwiązanie doraźne, nikt nie myślał, żeby to stosować w masowej produkcji. Ale pojawił się Elon Musk i kupił AC Propulsion i cały napęd, łącznie z tymi bateriami, umieścił w nadwoziu produkowanym przez Lotusa. Dość szybko się okazało, że nie jest to dobre rozwiązanie i Musk zamówił u Panasonica wzmocnioną wersje tych ogniw, w puszkach powiększonych o 3mm w średnicy i 2mm w długości. Te są na pewno bardziej niezawodne, ale i tak rozweiązanie zawierające kilka tysięcy ogniw w jednej baterii jest koszmarkiem inżynierii. To nie ma prawa działać. Dodatkowo, baterie Li-Ion są wrażliwe na przegrzanie, elektrolit jest łatwopalny/wybuchowy, a przy łączeniu szeregowo-równoległym awaria jednego ogniwa skutkuje awarią następnych.

Jest pewna nadzieja, ostatnio Apple ogłosiło, że AppleCar pojawi się w ciągu bodaj 2 lat i będzie zasilany bateriami LiFe4PO, które nie dość, że są o wiele trwalsze, to nie wybuchają. To są te baterie, które Chińczycy stosują od lat 80-tych, najpierw w łodziach podwodnych, a obecnie wszędzie, w tym w samochodach. 

zaloguj się by móc komentować

olo @SalomonH 13 maja 2021 20:46
14 maja 2021 09:58

skoro sprzedano juz cos ok milona egzemparzy i maja sie dobrze, tzn ze dziala

mnie to przypomina akcje o wybuchajacych epapierosach

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @SalomonH 13 maja 2021 20:46
14 maja 2021 10:31

Wychodzi z tego wysokiej klasy hochsztaplerka.
Robimy coś z niczego i wychodzi z tego wielkie "elektryczne" nic!
Zaoszczędzone na badaniach technicznych prototypu pieniądze przeznaczamy na wielką reklamę, żeby wzbudzić popyt/pożądanie. Każdy chciałby mieć to coś czego nie ma prawie nikt. Potem klienci na własnej skórze "testują" to "cudo", co niekiedy kończy się fatalnie.
Pana komentarze to już druga notka - dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska
17 maja 2021 19:34

Wiadomości z ostatniej chwili z działu "Absurdy. VAT: Bat na elektryki."
O podatku VAT nie napiszę, bo to jest jak zwykle zagmatwane, ale inne informacje są ciekawe, a właściwie nieciekawe, cytuję, ale nie komentuję:

W tzw. międzyczasie rząd zadbał o to, aby obniżenie dopłat do elektryków i obwarowanie ich szeregiem warunków zniechęcających przestało być problemem - po prostu zamknął nabory wniosków o dopłaty i nie otworzył kolejnych.

Osiągnięcie liczby 1 mln aut elektrycznych w Polsce do 2025 r. będzie wiązało się z wygenerowaniem dodatkowego popytu na energię na poziomie 4,3 TWh rocznie, co zapewni sektorowi dodatkowe 20 mld zł ze sprzedaży energii.

Wzrosty sprzedaży aut na prąd w Polsce są ogromne - cieszy się oficjalnie branża. 137 proc. wzrostu rok do roku! Zarejestrowanych jest już ponad 23 tys. pojazdów z napędem elektrycznym! Sprostujmy więc, że wśród nich aut naprawdę elektrycznych - na baterie - jest 11 841 sztuk. Tylko tyle.

Magazyn Auto Świat z 2021-05-17.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować