Bodnar przy nich to pionek. 

Sowieckiego prokuratora Wyszyńskiego, nie kardynała...:). Trzeba to dodać, bo młode roczniki mogą pomylić....:)

"młode roczniki" nie kojarzą ani pierwszego, ani drugiego.

Tadzia Mazowieckiego nie kojarzą (nie wiedzą, kto to był), a co dopiero zmarłych w ubiegłym wieku.

O Wyszyńskim był film i plakaty. Są też nazwy ulic...Mazowieckiego mogą kojarzyć, ale tylko warszawska młodzież - z top-modern klubami na Mazowieckiej...:)

Przypomnę Adama Strzębosza i jego "samooczyszczenie sędziów"......korowód.

Krylenki?

Nie...bo to "niesprawiedliwie" zabity przez Stalina...to dla nich byłby honor. Krylenko - obrońca praworządności w Kraju Rad..

Rok później ode mnie skończył studia prawnicze i taka kariera? Uuuu...to on musiał jakieś grube cyrografy podpisać. 

Robił symultanicznie dwa kierunki studiów...takie coś robili tylko ci, którym ktoś to kazał lub coś obiecał za to. Miał już ustaloną ścieżkę kariery. Więc szedł na pewniaka.

Mimo tego, że wszystko jest (na razie) napisane otwartym tekstem, jednak zdumiewa, że "doktor habilitowany nauk prawnych" wypowiada takie słowa jak w cytacie!

Pamiętam taki wykład z prawa cywilnego. Profesor omawia prawo własności. Po zakończeniu dodaje jakieś nazwisko znanego profesora i mówi "Ten twierdzi inaczej", a to oznaczało że zaliczał prawo własności di ograniczonych praw własności...:). Wszyscy się śmieją.

Albo opowiada taką anegdotę -"Co powinień wiedzieć asystent (czyli ten, który jest tylko magistrem i szykuje się do pisania pracy doktorskiej)? Asystent powinien wiedzieć wszystko. A co powinien wiedzieć adiunkt (mający tytuł doktora)? Adiunkt powinien wiedzieć, gdzie jest asystent. A co powinien wiedzieć profesor? Profesor nic nie musi wiedzieć."

Dr hab. to taki uczelniany profesor (nie prezydencki, bo prezydent wręcza akty profesorskie).

Więc proszę się nie dziwić Bondarowi. Czym wyższy stopień naukowy w dziedzinie prawa, tym większa bezczelność. 

> Czym wyższy stopień naukowy w dziedzinie prawa, tym większa bezczelność. 

Pytanie odnosnie habilitacji z prawa - slyszalem kiedys, ze majac habilitacje "z automatu" mozna zostac adwokatem czy radca prawnym.

Szukalem teraz  i znalazlem cos takiego:

" Oznacza to, że osoba, która uzyskała stopień doktora habilitowanego nie musi ukończyć aplikacji prawniczej ani nawet przystąpić do egzaminu adwokackiego i radcowskiego, tylko może od razu złożyć wniosek o wpis na właściwą listę adwokatów lub radców prawnych."
https://prawniklewandowska.pl/droga-do-zawodu-adwokata-i-radcy-prawnego/

Potwierdza Pan to?

Tak kiedyś było. Ale czy nadal tak jest - nie wiem. Ale i tak musiał złożyć wniosek o wpisanie na listę, a okręgowa rada miała obowiązek go wpisać. Ale większośc z nich nie czyniła tego. Lepszy hajs mieli z kilku etatów uczelniach oraz z pisania ekspertyz i opinii prawnych oraz ze sprzedaży swoich podręczników dla studentów (a każdy z nich wymagał na egzaminie tego, co napisał w swoim podręczniku....o ile go napisał)

To teraz zdarzają się techniczne fuszerki - lotnisko w Modlinie (pas staryowy) , tory szybkiego tramwaju w Szczecinie i pewnie wiele innych - o drogach z plasteliny nie wspomnę nawet (ledwo 30 stopni ciepła i zakaz poruszania się tirów w dzień). 

Patentowany  i  ,,zalegEdowany,,  CYMBAL,...

...  po  prostu  SKANDAL  i  KOMPROMITACJA,  i  tyle  !!!

No o skoro z Gryfic poszedł na studia do Warszawy, a nie do Szczecina ani nawet nie do Poznania (który szczycił się bardzo wysokim poziomem....nota bene 90% kadry profesorskiej w Szczecinie pochodziła i pracowała w Poznaniu....żartowaliśmy sobie, że szczeciński Wydział Prawa to filia poznańskiego), to oznacza że chcieli mieć go pod swoim nosem i wdrażać go do zadań operacyjnych  już na studiach.

To już nawet nie bezczelność, to pogardą wobec Państwa, pogarda i drwina ze współobywateli, zbrodnia sądową- kulisy i ocena SN RP to IV KK 93/09, łącznie z fałszowaniem dokumentów w SO w Krakowie. To już po samooczyszczeniu. Nikt nie zna ani dnia ani godziny. Udanej zabawy sylwestrowej.

"I to mówi sędzia SN? Niech on spada na drzewo"

Chodzi panu o Zaradkiewicza ? Czy nie zrozumial zawartej w tym zdaniu ironi ?

Nie. Zrozumiał. To mnie chodzi o to, że stać go na ironię tylko wobec ministra, ale wobec swoich kolegów-przestępców z SN (bo to, co zrobili w sprawie Kamińskiego to przestępstwo i to ciężkie) milczy i nie ironizuje. Taki z niego "bohater". 

Nie sposób ułaskawić kogos, kto nie został prawomocnie skazany. To elementarna logika bez wzgledu na to. co wyczyniaja  prawnicy na etatach państwowych.

Oczywiście mozna stosować rozmaite tricki i wybiegi, aby kogos zwolnic od przysadzenia mu kary, ale trzeba  by na to znaleźć inne określenie.

Cukier to nie cukiernica.

Miej pretensje do twórców Konstytucji. Była wątpliwość. Została rozstrzygnięta ostatecznie w 2003 przez kompetentny do tego organ. Albo respektujemy wszystkie ustawy i orzeczenia TK albo żadnego. Wybieraj. Nie podoba się? To można wnosić o zmianę. Jakoś nikomu przez 20 lat to nie przeszkadzało. A teraz co? Nie paduje nam, "sprzeczne z logiką", to my to sami zmienimy....to jest właśnie bolszewia.

I już ci tłumaczyłem czym jest prezydenckie prawo łaski, a ty nadal nie rozumiesz lub nie chcesz zrozumieć.

Ja napisałem o logice, a nie o praktyce.

A jak jest w praktyce to i koń widzi.

Nie rozumiesz co jest napisane w komentarzu , a potem się ciskasz.
Co mnie to obchodzi, co jacys płatni łgarze wypisują w orzeczeniach.

A logika to logika.

Za używanie logiki widać im nie płacą, ale zupełnie za coś innego.

Pocisk naruszył i zawrócił.

Panowie z jeżem przejechanym na głowie.

A jak się nie nawróci, to prosto do atlantyku. Stopy zmiękczałem w  Pacificio...

Jak masz strzelać, to strzelaj !

Jasne ,ze cukier to nie cukiernica.Ale prawo uchwalane to nie cukier,czy cukiernica. I nie może tak być,że podważanie prawa łaski Prezydenta, może być interpretowane za każdym razem ,gdy zmienia się opcja polityczna. Nic mi do tych dwóch ministrów,ale nie przesadzajmy,...

Jest wyrok TK, który stwierdził, że Prezydent może stosować ten przywilej, w dowolnym momencie sprawy karnej, przed dochodzeniem prokuratorskim, procesem sądowym, jak i w trakcie i po.

 Poza tym jest  Konstytucja, która nie ogranicza tego prawa, poza jednym przypadkiem, względem skazanego wyrokiem T.Stanu. Więc co zakazane to zakazane,a co nie -dozwolone. A tak w ogóle to sąd nie ma prawa na interpretacje przepisów prawa, ma je jedynie stosować,a już o interpretacji urzędasów i polityków nie wspomnę.

" Prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją Prezydenta RP wywołującą ostateczne skutki prawne " https://www.prezydent.pl/prezydent/kompetencje/prawo-laski

Zdrowia w Nowym Roku życzę...

Nie jestem znawcą ,ani fanem Konstytucji,ale skoro wojska radzieckie opuściły Polskę ,pozostawiając swoje komusze sieroty, samych bez wsparcia i rozkazów,to Ci "uczeni" z  komuszego rodu ,oprócz biznesu musieli się czymś zająć.Co im pozostało?,ano Konstytucja ,nad którą czuwali troskliwie jak nad nowo narodzonym dzieciątkiem ,a którą podpisał sam pan Kwaśniewski.No miał tą przyjemność przez przypadek,bo był akurat przy władzy...

Podzielam pana zdanie  "bez ogródek"...no i kurde Felek stąd takie przywiązanie do Konstytucji na koszulkach nawet ,naszych trybunów ludowych. Z Konstytucji są tak dumni jak i ze swojego biznesu i o dziwo naciągają ją jak gumę do żucia w razie potrzeby...Mają na swoje potrzeby mecenasów co to swój fach opanowali metodą jak ten prawnik z Ojca Chrzestnego...Tak więc i Konstytucję wraz z paragrafami na bezczela wykładają,chociaz czasami to zachowują się jakby im ktoś po pysku nalał,za to uchwalenie ,nawet poprawek......

Kończę dobrego szampana juz w Nowym Roku ,życząc wszystkim aby Polska została Polską...

Tak...to puszka Pandory 

"Śrubokrętów"??!!!?

Odważnyś waść jak nie wiem co! A czytać ze zrozumieniem umiemy? U "śrubokrętów" NIE MA aplikacji, więc nie ma czego omijać. A swoją drogą to te "aplikacje" prawnicze, to żadne zabezpieczenie jakości - to mechanizm dziedziczenia przywilejów.

Ja bym ten rysunek potraktował - tak jak moje komentarze - jako zawiadomienie o popełnieniu bardzobpoważnego przestępstwa. My mamy tylko społecxny obowiązek powiadomienia, ale urzędnicy mają prawny, za zaniedbanie którego grozi odpowiedzialność karna. Oczywiście ono to tu potraktują jako żart, bo wiadomo, że nikt nie złożył i nie złoży z nich zawiadomienia do prokuratury. Ale za to, co ja tu piszę w tej speaeie i za te rysunki, to oni mogą co najwyżej zachować milczenie i udaeać, że nic nie słyszą, nic nie widzą i nic nie czytają. Bo gdyby próbowali kogoś za to usadz7ć, to wtedy mieluby dopiero bajzel i to niekontrolowany - po wprowadziłoby się do teatru aktorów, którzy nie chcą podporządkować się z góry zaplanowanym rolom. I zamiadt komedii mógłby wyniknąć dramat.

Stanowisko tego uznanego konstytucjonalisty Ryszarda Piotrowskiego jest znane,od dawna. Służył Wałęsie i Kwaśniewskiemu w doradzaniu prawa łaski etc,etc i jakoś cała ta machina prawnicza nie miała i  nie wnosiła pretensji,chociaż odzywały się głosy,że nie tędy droga......w oparciu o Konstytucję.

Jeszcze nie tak dawno wykładał ,że " praworządność nie polega na tym, że prawo rządzi rządem, ale na tym, że rząd rządzi prawem",bo PiS wprowadził m.innymi "neo"swoich sędziów o czym doniesiono TSUE i na Polskę spadły kary.... jako zamach na niezawisłość Sądów i Sędziów...

A gdy poważny senator Libicki z wózka inwalidzkiego wygłosił maksymę coś w podobie " jeśli sąd jest nasz to wyrok jest ważny, a jeśli wasz to nieważny"...No cóż okazuje się,że pan R.Piotrowski nie wkroczył w tak poważną dziedzinę interpretacji  senatora RP jakby nie było.

I jak to się ma do tej Konstytucji ,która jest i respektowania prawa...? Czy to puszka Pandory ta Konstytucja?...może i tak,lecz gorszą Puszkę Pandora otworzyła ,gdy ustępująca komuna zostawiła w dziewiczym stanie Sędziów i wyszkolonych konstytucjonalistów...

przeciez od dawna wiadomo, o co chodzi.

p. Wachowski przy prezydencie znanym pod ksywką Bolek miał cennik ułaskawień, ktory , jakkolwiek niepublikowamny był dosc szeroko znany.

Tradycje te kontynuował z powodzeniem  minister do specjalnych poruczeń kolejnego, tym razem dwukadencyjnego prezydenta. Nie wiem czy dostosował cennik do inflacji, ale i tak pozycje cennikowe miały zawsze charakter  negocjacyjny.

Ale wiem, czy taki mają nadal, bo siódmy rok korzystam z uroków emerytury, na której ograniczyłem drastycznie ilośc odbieranych  info, z którymi i tak nie miałbym co robić.

Nie sposób się nawet licytować ,który z Prezydentów był bardziej łaskawy--- w swoim prawie do łaski Prezydenckiej . Mają równo za uszami,gdyby wejść w szczegóły.Gdzieś już linkowałam ilość tych szczególnej łaski,ale nie chce mi się już tego powtarzać i poszukać... Mamy co mamy i nie ma szansy na nową Konstytucję ,zwłaszcza teraz,więc pewne ,że ta będzie dalej wałkowana i respektowana. Chociaż w świetle zakusów Unijnych ,będzie i tak tylko atrapą....I tyle...

Kurna!..człowieku.....od wieków najdawniejszych władcy-głowy państw  mieli to prawo i ty wyjeżdżasz, że one jest sprzeczne z logiką, więc trzeba się zgodzić z orzeczeniem SN, że "nie wywołuje ono skutków procesowych". To oznacza, że wg ciebie sąd tworzy prawo. Jak jeszcze dodasz, że i ma moc jego wykonania, to już jesteś wariatem. Bo zapominasz po co władcy powoływali sędziów. Otóż oni powoływali sędziów, aby ci W JEGO IMIENIU orzekali. A to oznacza, że są tylko jego przedstawicielami. A to oznacza, że ten kto powołuje sędziów do rozstrzygania spraw w jego imieniu, ma prawo ingerencji w prace tego sędziego. Logiczne? Czy to też uznasz za nielogiczne?

Jestem daleka od tego aby akurat panu coś udowadniać. I sądzę ,że rozumiemy sie teraz dobrze. I nie ja twierdziłam ,że Prezydent nie miał prawa stosować prawa łaski bo..cukier i cukiernica to nie to samo... Nie, nie to samo ... w kwestii naczynia i cukru....Zostawmy te zbyteczne komentarze,bo wystarczy ,że uczeni mecenasi  naciągają tą Konstytucyję i Prawo,a kołderka coś za krótka i nózki im wystają.

Wystarczy wrócić na poczatek krótkiej notki autora Andrzeja,aby zorientować się,dla nas laików ,że  wkrótce mecenasi oprócz nóżek ,kuperek odkryją....

Naturalnie,a któż panu broni,jest demokracja...w związku z wykładnią, przypuszczam : dwóch byłych ministrów pewnie pójdzie siedzieć,a Prezydentowi łeb urwą za takie znieważenie Konstytucji,lub łagodniej przekroczenie uprawnień...Co najmniej czeka ich teraz trzech już teraz ze trzy lata paki?...każdego z osobna.

Przyznaję,że pan Karpiński to szczęściarz,mecenasi mieli chwilową impotencję w ferowaniu zarzutów i tyle zwlekali,że można było go prosto z paki do Europarlamentu awansować,gdzie został powitany serdecznie jako pisowska opresja... To dopiero sztuka godna mecenasów prawniczych....w RP.... zdrowia życzę...

Także życzę szczęścia w Nowym Roku. Natomiast podtrzymuję swą uwagę do użytego  "żartobliwego" określenia - jeśli już takie koniecznie potrzebne, to niech będą przynajmniej bardziej subtelne i trafne.