-

Andrzej-z-Gdanska

VIII Konferencja LUL w Ojrzanowie

VIII Konferencja LUL odbyła się 14 października w pałacu w Ojrzanowie, między Grodziskiem Mazowieckim a Tarczynem.

Zacznę od czegoś kompletnie niezwiązanego z konferencją. Przyjechałem do Warszawy dzień wcześniej i pojechaliśmy z kolegą Jerzym na wystawę w Zamku Królewskim pt. „Przebudzeni”, a ja poprawiłem tytuł wystawy, po zobaczeniu tego co tam było  sfotografowane na plakacie zachęcającym do zwiedzania wystawy, na „Przebudzeni czyli goła d…” i trzeba powiedzieć, że dało to efekt, bo w salach wystawowych było ciasno, duszno i porno (powinno być: parno, ale tak mi się napisało),  a także sporo młodzieży.

Wystawa była ciekawa i dała nam dużo materiału do przemyśleń w kontekście tego co można przeczytać o sprawach antycznych w Szkole Nawigatorów.

Po wystawie szliśmy sobie i patrzyliśmy na kolumnę naszego, nie naszego Zygmunta otoczonego przez mały tłumek ludzi. Kilka osób miało wielkie flagi (wielkości gdzieś tak 2x3m), bo państwo jest oczywiście wielkie (w ich mniemaniu) – chodzi oczywiście o Izrael. Wokół pełno policji, straży miejskiej i busików policyjnych. Spytałem strażnika miejskiego o co chodzi, a on powiedział, że Żydzi przyszli pomodlić się za zabitych Żydów w Izraelu. Obok murka stała dziewczyna z taką małą flagą, chyba Palestyny. Dziennikarz chciał ją o coś spytać, ale poszliśmy dalej i nie wiem czy dała się namówić na zwierzenia. Jakoś mało kto zwrócił uwagę (chyba na nieszczęście) na to wydarzenie i nikt nie mógł umrzeć śmiercią męczeńską, albo został poturbowany. Zdumiałem się, że niektórzy ludzie jak chcą się pomodlić to oblekają się w wielką flagę i robią to w bądź co bądź, głównym punkcie miasta. Przecież, pomyślałem, mają swój pomnik, czyli pomnik bohaterów powstania w Getcie Warszawskim. Do dzisiaj nie przyszło mi do głowy skąd ten pomysł z Zygmuntem.

Na konferencji w Ojrzanowie tym razem było aż dwóch księży i jeden z nich poprowadził modlitwę. Nie było Marii, która trafiła na SOR. Modliliśmy się o szybki powrót do zdrowia.

Kapitan Tomasz Badowski, emerytowany oficer wojsk powietrzno-desantowych – opowieść o Amerykanach, którzy przegrali wojnę o ludzkie serca.

Fotografia jest z filmu Karbala i przedstawia żołnierzy na tle samochodu Honker.

Podobno spadochroniarze wg żołnierzy wojsk zmechanizowanych, czołgistów to ludzie bez rozumu, bo nikt normalny nie wyskakuje ze sprawnego samolotu.

W 2004 roku służył w Iraku. 17 stycznia był wylot II zmiany. Był dowódcą plutonu w Karbali. Karbala jest dla Szyitów takim miastem jak dla nas Częstochowa. W roku 600 w bitwie pod Karbalą zginął zięć Mahometa, Ali ibn Abi Talib.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ali_ibn_Abi_Talib

Żołnierze pod dowództwem kapitana T. Badowskiego mieli za zadanie wykonywać działania policyjne. Cywilnym gubernatorem był Raul Brenner. Zachował klanową policję a resztę policji rozwiązał. Gen Abbas potrafił z pamięci wymienić nazwiska swoich 1500 ziomków. Zginął. Miejscowa policja była niebezpieczna, bo wymuszała bakszysz od kupców. Policja miała lepsze auta od naszych. Ogólnie mieliśmy się nie wtrącać w ich sprawy tylko zapewnić bezpieczeństwo w mieście. W kwietniu zbliża się święto Aszura i do 600 tysięcznej Karbali przybywa ok. 2 mln wiernych, głównie mężczyzn. Na początku idą biczownicy. Wśród pielgrzymów weszli rebelianci z Iraku. Pielgrzymi odmawiali modlitwę przed meczetem Alego i wracali. Zostawali tylko rebelianci.

Nagle mieszkańcy zaczęli patrzeć na nas „martwym wzrokiem”. Nie wiedzieliśmy o co chodzi. 2 kwietnia z oddali dobiegły nas strzały. Na Wschodzie zajęcie ratusza (City Hall) oznacza panowanie nad całym miastem. Bułgarzy dysponujący lepszym uzbrojeniem utrzymali się w City Hall tylko 3 doby. Nam wolno było strzelać tylko do celu rozpoznanego, żeby nie trafić „niewinnego” cywila, ale jak to zrobić skoro pojawiali się w oknie, widać było tylko głowę i karabin. Potem nawet ta głowa i karabin szybko znikała. Któregoś dnia poszedłem do dowódcy po rozkaz i w odpowiedzi dowódca mówił:  „idźcie już i nie wyprodukujcie mi trupa” – chodziło zarówno o miejscowych cywilów jak i żołnierzy.

Nasze Honkery było nieopancerzone. Jeździliśmy na złomowisko czołgów Saddama. Braliśmy blachy i przyspawaliśmy je jako osłony naszych aut. Cały czas trwają walki. Nie mieliśmy sił i środków, żeby wygonić napastników.

Wcześniej ostrzegaliśmy cywili, żeby opuścili miasto. Potem ten fragment miasta został otoczony  samochodami i czołgami. W nocy nadleciał Hercules z armatą 100 mm i rozpoczął strzelanie. Następnie ładowano koparkami gruz ze zwłokami i wywożono za miasto. Tam, na pustyni, do uprzednio wykopanych dołów wysypywano zawartość wywrotek i przesypywano wapnem, żeby uniknąć zarazy. Na koniec zasypywano doły piaskiem. Tak postępowali Amerykanie.

Nasz stan psychiczny był fatalny. Na szczęście na naszej zmianie nikt nie zginął. Nie mówiłbym o tym nigdy, bo teraz cenię sobie spokój.

Nie wiem czy interwencja w Iraku była sprawiedliwa. Mam coraz więcej wątpliwości. Na Zachodzie dziennikarze na początku pisali o rebeliantach, a obecnie coraz częściej nazywają ich powstańcami.

Pytania:

Jak wyglądała walka i czy było widać przeciwnika?

Jedziemy na patrolu przez miasto i nagle zostajemy ostrzelani seriami z karabinów. Na nasze szczęście napastnicy mieli rozregulowane karabiny, które nie grzeszyły celnością. Wtedy strzelaliśmy po oknach mijanych domów skąd dochodziły strzały.

Całe noce siedzieliśmy na zasadzkach.

Którejś nocy zaobserwowaliśmy przez noktowizor islamskiego policjanta oddającego mocz w sposób charakterystyczny dla muzułman: klęczał zwrócony plecami w stronę Mekki. Związanego przekazaliśmy Amerykanom. Ich brutalne postępowanie z Irakijczykami wywoływało nasze oburzenie.

Amerykanie przegrali wojnę o ludzkie serca w Iraku i Afganistanie.

Jak się ma film „Karbala” do rzeczywistości?

Filmu nie oglądałem. Obecnie oglądam tylko komedie romantyczne. Natomiast konsultantem i statystą w tym filmie był kapitan (obecnie pułkownik) Grzegorz Kaliciak, mój dobry kolega i myślę, że nie pozwoliłby nakręcić szmiry.

Wg Wiki:

Grzegorz Kaliciak służył w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku: w 2004 podczas II zmiany jako dowódca kompanii rozpoznawczej, w 2006 podczas IV zmiany, w 2007 podczas VIII zmiany jako szef TOC (taktyczne centrum dowodzenia). Na początku kwietnia 2004 na stanowisku dowódcy kompanii rozpoznawczej dowodził obroną ratusza w Karbali podczas II wojny w Zatoce Perskiej.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Grzegorz_Kaliciak_(oficer)

W wolnych chwilach najczęściej spaliśmy, bo tego nam najwięcej brakowało.

Jak walczy się o ludzkie serca?

Dam taki przykład z Afganistanu. Pojechałem do małej wioseczki, w której była studnia. Woda w tej studni była mętna, ale mimo to korzystano z niej, bo nie było innej. Porozmawiałem ze swoim szefem, żeby poprosił amerykańskich saperów o pomoc. Chodziło o wykopanie nowej głębszej studni. Praca zajęła im tydzień. Wtedy miejscowi postawili przy studni policjanta, który w dzień pobierał pieniądze za wodę, a w nocy był pewnie Talibem.

Z kolei w Iraku urządzane białe niedziele, w czasie których lekarze udzielali porad i leczyli miejscową ludność zmieniając kolejność przyjęć: najpierw kobiety, a potem mężczyzn.

Ewakuacja z Afganistanu – dwa przykłady:

Niemcy ewakuowali swoich żołnierzy, piwo i wino i już nie znalazło się miejsce dla afgańskich tłumaczy i współpracowników.

Natomiast Polacy przeprowadzili ewakuację bez rozgłosu i razem z afgańskimi współpracownikami.

Wydarzenia w Nangar Khel 13.11.2007 r. były tragiczne. To byli moi koledzy. Wyrok sądu był na tyle sprawiedliwy, że nic więcej nie powiem. Działania polityków cywilnych było wysoce niedoskonałe. Sposób zatrzymania tych żołnierzy uważam za wysoce niewłaściwy. Poszli po nich do domu uzbrojeni żołnierze Żandarmerii Wojskowej. Później żołnierze mówili, że lepiej, żeby nas pięciu sądziło niż niosło.

Gabriel Maciejewski CORYLLUS przeprowadza wywiad z kapitanem Tomaszem Badowskim na tarasie pałacu w Ojrzanowie. Przy kamerze raven59 - dla przyjaciół Michał.

Aż dziewięciu lat potrzebował polski wymiar sprawiedliwości, aby prawomocnym wyrokiem stwierdzić ostatecznie, że w Nangar Khel nasi żołnierze nie popełnili zbrodni wojennej. Te dziewięć lat nikomu się nie przysłużyło: ani żołnierzom, ani ich rodzinom, nie służyło też armii, która chciała wiedzieć, czy jest od tego, by walczyć, czy pokazywać się pięknie na paradach.

Do tragedii w afgańskiej wiosce Nangar Khel doszło w czasie I zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, w 2007 roku. W wyniku moździerzowego ostrzału tej maleńkiej osady, znajdującej się na terenie regularnej wojny między wojskami sprzymierzonymi a talibami, straciło życie sześć osób, a trzy kolejne – także cywile – zostały ciężko ranne.

Po powrocie do kraju żołnierze zostali aresztowani spektakularnie, nad ranem, w swoich domach, oskarżeni o popełnienie zbrodni wojennej. W kraju doszło do dyskusji o: sens naszej misji w Afganistanie, sposób wykonywania rozkazów, tzw. rules of engagement, czyli zasady użycia broni, wyszkolenie polskich żołnierzy.

Efektem były długie miesiące przetrzymywania w aresztach żołnierzy 18 Batalionu Desantowo-Szturmowego, a w końcu dziewięć lat ciągnących się procesów sądowych. Dopiero dziś sąd stwierdził ostatecznie i prawomocnie, że zbrodni nie było, ale żołnierze – podwładni Olgierda C. – wykazali się niesubordynacją.

Armia dopiero po dziewięciu latach dostała ostateczną odpowiedź na pytanie, czy rząd, który kieruje ją na misję, staje w jej obronie. I ważniejsze: czy żołnierz musi się bać konsekwencji oddania strzału w warunkach wojennych. Bo do tego ten proces tak naprawdę się sprowadzał. Wkrótce po aresztowaniu żołnierzy z Bielska-Białej w armii mówiło się o „syndromie Nangar Khel”. Żołnierze na misji w Afganistanie niejednokrotnie bali się oddać strzał w obawie przed konsekwencjami ze strony prokuratora.

Te dziewięć lat nie posłużyło oskarżonym. Dziś co prawda niewinnym, ale w większości wypadków już cywilom, bo sprawa „Nangar Khel” zmusiła ich do zdjęcia mundurów. Nie wspominając o rodzinach, które w wielu wypadkach rozpadły się na skutek traumatycznych wydarzeń po misji i aresztowania.

Są jednak plusy dzisiejszej sytuacji, bo Nangar Khel wiele nas nauczyło. Choćby tego, że nie warto prawdy zamiatać pod dywan, udawać, że coś się nie wydarzyło i przykrywać ją mało istotnymi faktami. Bo w konsekwencji uderzą one potem ze zdwojoną siłą ubrane w domysły, podejrzenia i emocje. Tak było w przypadku Nangar Khel. Po tych wydarzeniach armia jest znacznie roztropniejsza w informowaniu o nawet niewygodnych dla swojego wizerunku zdarzeniach.

Wreszcie tych dziewięć lat nauczyło nas, że kraj potrzebuje sprawnego systemu sądowniczego, który poradzi sobie w rozstrzyganiu spraw związanych z działaniami wojennymi. Pamiętamy do dziś nieumiejętne próby przeprowadzenia wizji lokalnej w Afganistanie, czy prób balistycznych pocisków, których użyli wtedy polscy żołnierze. Niestety, Nangar Khel była pierwszą, ale kto powiedział, że jedyną tego typu sprawą w historii armii, która brała, bierze i pewnie będzie w przyszłości brała udział w operacjach poza granicami kraju.

Dzisiejszy wyrok zakończył tę dyskusję i nie pozwala nikomu nazywać polskich żołnierzy zbrodniarzami wojennymi.

środa, 17 lutego 2016   Marcin Górka

https://www.polska-zbrojna.pl/Mobile/ArticleShow/18523

Minister Piotr Naimski: jak zostałem zaproszony? – czyli Baltic Pipe

Czytałem publikacje na stronie Szkoły Nawigatorów. Potem kupiłem wspomnienia Edwarda Woyniłłowicza i w ten sposób doszło do rozmowy telefonicznej. Hasło wywoławcze to Baltic Pipe. Będzie to miało osobisty charakter. Pierwsza nazwa w rozmowach z Duńczykami to ZIGRID – Świętosława; w tamtym języku GRID to ziemia. Norwedzy uważają, że Zigrid zamordowała dwóch ich królów. Relacje były takie, że nie było żadnej współpracy między Danią i Norwegią. Norwedzy uważają Duńczyków za „Żydów” Europy. Budowa i oddanie rurociągu Baltic Pipe to oderwanie się od dostaw z Rosji. Zajęło nam to 30 lat. Jest to miara transformacji – niedokończonej zresztą. W 1992 roku za rządów Jana Olszewskiego awaria rurociągu Jomburg powoduje, że wtedy robimy listę zakładów, które należy zamknąć. W tym celu pojechała delegacja do Moskwy i kryzys został zażegnany. W latach 1989/1990 Rosjanie ogłosili nowa doktrynę, żeby zastąpić czołgi dostawami wyrobów paliw płynnych. Doktryna została opublikowana w prasie niemieckiej. Szczególnie miało to dotyczyć Europy Środkowej i Wschodniej. W 2003 roku eksport surowców energetycznych będzie narzędziem dyplomacji rosyjskiej. Pierwsze rozmowy na temat uniezależnienia rozpoczęły się w roku 1992 roku i były prowadzone z Anglikami. Rozmowy musiały wyglądać poważnie bo w maju pojawili się Rosjanie z pomysłem podłączenia do rurociągu jamalskiego. Rosjanie twierdzili, że ich rozwiązanie będzie dla Polski tańsze i bezpieczniejsze. W tamtym czasie główna nitka dostaw gazociągu do Europy omijała Polskę, bo  byliśmy krajem niepewnym w czasach komunizmu. Rząd premier Suchockiej podjął rozmowy z Rosjanami.

W latach 1999/2001 udało nam się przekonać do współpracy Duńczyków i Norwegów.  Będzie to ostatni rurociąg w naszym kierunku. Rurociąg miał dochodzić do plaży po to, żeby mógł zostać w całości własnością Norwegii czyli uniezależnić się od UE. Już podpisana umowa nie dotarła do Kopenhagi i Oslo. Wtedy wybory parlamentarne wygrała lewica.

W 2006 roku znowu podjęto rozmowy o równoległym działaniu. Powstało konsorcjum 11 firm i powstała nazwa Baltic Pipe. Rząd Donalda Tuska ….. ten projekt. W 2008 roku podjęto decyzję o budowie gazoportu w Świnoujściu, który został uruchomiony dopiero w 2016 roku. Za dojrzałość polityczną państwa należy uważać politykę trwającą dwie kadencje rządu. W 2016 w ministerstwach Norwegii i Da spotkałem ludzi, z którymi rozmawiałem w 1997 roku. Przez pół roku ich przekonywałem. Powstał odrębny, samodzielny urząd podległy tylko premierowi i w zakresie działań niezależny i stabilny. Powstała spółka GAZ System, której zarząd nie zmienił się przez następne 7 lat. To oni zbudowali Baltic Pipie. Uważam to za swój osobisty sukces, na który poświęciłem 30 lat życia. Uzyskaliśmy pełne uniezależnienie dostaw gazu ziemnego. Historia ma jednak ciąg dalszy. Myślę o uszkodzeniu rurociągu łączącym Finlandię z Estonią. Minie kilka miesięcy, w czasie których będzie trwała naprawa rurociągu. Podobno było to mechaniczne uszkodzenie przez uszkodzoną kotwicę, co wydaje się mało prawdopodobne.

Pytanie:

Czy inne rurociągi mogą też zostać uszkodzone?

Do dziś nie wiadomo oficjalnie kto spowodował wybuch rurociągu Nord Stream

Czy nasz Baltic Pipe jest chroniony?

Odpowiedź jest bardzo trudna, ponieważ trudno jest chronić obiekty liniowe. Celem ataków w przypadku wojny są linie telekomunikacyjne na przykład. Oczywiście jest system monitorowania rurociągu. Później będziemy wiedzieli co było przyczyną uszkodzenia. Nie wiadomo czy uda się obronić nasz rurociąg przed działaniem „złych” ludzi.

Wczorajsza depesza donosi, że 10 krajów postanowiło stworzyć gremium do ochrony infrastruktury krytycznej krajów północnej Europy. Nie ma tam Polski i nie wiadomo dlaczego. Z drugiej strony interesy państw zachodnich są inne niż państw Europy Środkowej. Dlatego tzw. Zachód nie chce przenosić problemów Europy Środkowej do swoich krajów.

Norwedzy uzmysłowili nam, że Polska w stosunku do nich jest dużym krajem Nie wiedzą jak z nami rozmawiać – jest pewna nierównowaga.

Baltic Pipe udało się zorganizować, ponieważ wiele osób które się zaangażowały uznały to za swoje osiągnięcie. Wprowadziłem zasadę, że obrady będą niejawne. W trybie niejawnym ludzie zaczynają mówić. Następną zasadą było niestosowanie Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Na przykład zamiast wysłać pismo listem poleconym i czekać na potwierdzenie odebrania, wysyłało się człowieka osobiście do sekretariatu firmy, często znajdującej się na drugiej ulicy. Ktoś jednak powiedział, że wszędzie nie można zastosować „naimszczyzny”.

Nie można zorganizować państwa w formacie Task Force. Do młodych pracowników mówiłem, że mają być „wirusem zagłady” dla administracji. Tego jednak nie można powtórzyć. Działaliśmy wg wzorów amerykańskich. Oni czasem niektóre projekty realizują inaczej. Na wniosek prezydenta zostaje powołany tzw. Task Force i wtedy wszyscy muszą „schodzić z drogi”.

Pytanie: co jest z gazem łupkowym w Polsce?

W Stanach Zjednoczonych złoża eksploatowane są z głębokości ok. 1000m, podczas gdy w Polsce złoża są na głębokości 3000m. Technologia wydobycia w Polsce wymagała większych funduszy, a w tym czasie powstał kryzys finansowy i firmy zaczęły skracać front prac. Łupki zeszły na dalszy plan.

Na ile Task Force przyspieszył prace nad Baltic Pipe?

Task Force Naimskiego spowodował, że mamy Baltic Pipe, bo inaczej nic by nie było.

Premier Szydło powiedziała do mnie, że musimy mieć plan „B”. Mówiłem, żeby nie tworzyć planu „B”, bo ucierpi na tym plan „A”.

Na świecie są cztery firmy, które układają rury na dnie morza oraz pięć, które posiadają statki przystosowane do układania rur na dnie morza. Polska była odpowiedzialna za ułożenie rur na Bałtyku, Dania na swoim odcinku. Inwestorem polskim była spółka GAZ System. Organizowano przetargi na realizację projektu i brano pod uwagę nie tylko cenę. Te firmy robiły podobne prace dla Rosjan i to rodziło pewne podejrzenie.

Małe uzupełnienie:

ze strony:

https://www.baltic-pipe.eu/pl/o-projekcie/

 

W przerwie Coryllus opowiedział dowcip:

- Panie Mecenasie, czy Pan gra na fortepianie?

- Nie, bo się karty ślizgają.

Mebel zabytkowy - Paweł L. Krawczyk, prezes Fundacji Ochrony Mebli Zabytkowych oraz Dziedzictwa Kultury w Polsce D.O.M.

Na zdjęciu meble w hotelu   Beauharnais   - obecnie niemiecka ambasada w Paryżu.

Meble romańskie – tron Batszeby.

Dawid sprowadził wdowę po Uriaszu, Batszebę, do swojego pałacu i po upływie okresu żałoby ją poślubił. Drugim synem był Salomon, który został królem Izraela.

Kultura w Polsce była taka jak w całej Europie – stalle gotyckie.

Po lewej książę Zbaraski – przedstawiony na obrazie, opiera się na bogatym i drogim kobiercu przetykanym złotą i srebrna nitką; jest ubrany w turecką delię.

Po prawej Stanisław Leszczyński też opiera się o drogocenny kobierzec tkany w Persji, gdzie były znane jako kobierce polskie, wykonywane na zamówienie.

Na obrazie przedstawiono uroczystości przybycia Marii Gonzagi do Gdańska i jedna z 10 bram.

Dwie typowe szafy gdańskie

Biblioteka na Jasnej Górze z 1738 roku.

Meble elbląskie z XVIII wieku

Agnieszka Kidzińska-Król – sprawa kradzieży i sprawa Macocha.

Nie ma na świecie historyka, który odpowiedziałby na pytanie kto był odpowiedzialny za ten haniebny czyn. Nawet na San Domingo tubylcy o jasnych włosach i błękitnych oczach posiadali wizerunki Czarnej Madonny.

Władysław Jagiełło i Jadwiga jako pierwsi ufundowali złotą sukienkę. W 1631 roku za papieża Urbana I ubrano Matkę Boską Częstochowską w sukienkę taką jaka znamy współcześnie. Skład i sposób mocowania sukienki były bardzo skomplikowane. Najpierw mocowano do obrazu pancerz wykonany z blachy miedzianej, potem srebrnej. Na pancerz nakładano końskie włosie i dopiero potem przyszywano sukienkę wykonaną z drogiego materiału.

W nocy z 22 na 23 października 1909 roku ktoś włamał się do kaplicy. Następnie przeniósł srebrną blachę, podtrzymał ją gromnicami i brutalnie zdarł sukienkę. Mógł to być urzędnik czy oficer carski.

Jak do tego doszło?

Pielgrzymi przybywający na Jasną Górę musieli poruszać się w zwartych grupach z przewodnikiem tylko dwiema alejami. Prowadzący pielgrzymkę ksiądz musiał zameldować się w cyrkule. Natomiast na terenie klasztoru panowało pełne bezhołowie.

Na przykład 15 sierpnia 1900 roku puszczane z wieży  fajerwerki spowodowały pożar wieży. Odbudowa wieży trwała 2 lata i kosztowała około 400 tysięcy rubli.

Przez okno oznaczone znakiem „x” weszli złodzieje. Podobno na szybie znaleziono odciski palców. Już wtedy policja  zajmowała się daktyloskopią. Znaleziono też odcisk małej stopy świadczący o tym, że mógł należeć do kobiety.

Dalej przestępcy przedostali się przez otwory kanalizacyjne.

Wincenty Brodzki wyglądał jak dżentelmen; po lewej jego żona. W więzieniu uczył więźniów złodziejskiego fachu. Jego najbardziej znanym uczniem był Szpicbródka. Wincenty Brodzki zaczął kraść za cara, a skończył dopiero w czasach prl. Prokuratura przekazała wszystkie akta Wincentego Brodzkiego do IPN. Miał niepodważalne alibi, ale policja przypuszczała, że był mózgiem całej operacji.

Podobno prasa stwierdziła, że część łupu znalazła się w Paryżu. Sprawą zainteresował się  ksiądz L.  Postawka. Nikt w Paryżu nie wiedział, że łupem złodziei padła sukienka Matki Boskiej Częstochowskiej i dwie korony o ogromnej wartości 100 tysięcy rubli.

Papież Pius X i car Mikołaj II chcieli ufundować nowe korony dla Matki Boskiej Częstochowskiej. Podobno za kradzieżą mogła stać Ochrana co mógł wykorzystać car Mikołaj II do pojednania katolików z prawosławnymi. W wiosce w Łubieniu tymczasem odnaleziono stelaż z blachy miedzianej. Znalazca został skazany na 3,5 roku więzienia, a potem został zesłany na Syberię.

Przeor Rejman zaczął zbierać pieniądze na nowe korony i udało mu się zebrać gigantyczną kwotę 1 miliona rubli. 21 maja 1910 roku odbyła się koronacja Matki Boskiej Częstochowskiej.

Zakonnik Damazy Macoch był człowiekiem tak zdegenerowanym i głupim, że prawdopodobnie nie był zdolny do udziału w świętokradczej kradzieży.

Wojciech Król -  brytyjskie krążowniki

Na zdjęciu HMS Tiger widać jak małe były sylwetki ludzi w stosunku do krążownika.

W 1906 roku położono stępkę na pierwszym krążowniku, a w 1948 ostatni krążownik Royal Navy poszedł na żyletki.

Największą bitwą I wojny światowej była bitwa jutlandzka.  31 maja płynie 6 krążowników brytyjskich o wyporności  20 tysięcy DWT i prędkości 28 węzłów. Wyposażone są w 8 dział 343 mm. Brytyjczycy nazywali je nasze wspaniałe koty, ze względy na nazwy jakie nosiły. Do nich dołączyła 5 eskadra okrętów liniowych.

Okręty niemieckie dawały się we znaki Brytyjczykom. Dowódca Beatty miał pewność, że okręty niemieckie w końcu wyjdą z portów ponieważ dostał takie informacje na podstawie rozszyfrowanych przez Brytyjczyków meldunków niemieckich. Niemcy posiadali 5 okrętów dorównujących okrętom brytyjskim. Beatty miał zamiar wziąć nogi za pas, żeby Niemcy wpłynęli pod lufy innych brytyjskich okrętów. Słońce świeciło jeszcze wysoko, gdy o 14:00 dał rozkaz do odwrotu. Wtedy z ostatniego okrętu brytyjskiego z bocianiego gniazda  zauważono obłoki dymu, jak się później okazało ze statku przewożącego śledzie. Wtedy Niemcy i Brytyjczycy zauważyli się. Zaczęła się wymiana ognia. Brytyjczycy zawiedli oprócz krążownika Queen Mary. O 16  flagowy okręt Lion o mało nie zatonął. Niemcy stracili flagowy okręt Lutzow.

Fischer przeforsował budowę dreadnought'ów. Miały one 10 jednakowych dział i szybszy silnik napędzany turbina parową. Fischer planował wpłynięcie okrętów brytyjskich na wody Bałtyku.

Niemiecki dywizjon śródziemnomorski – 2 okręty.

Souchon ostrzelał porty algierskie i zawrócił. Zaczęły go ścigać okręty brytyjskie w czasie gdy oba państwa nie były jeszcze w stanie wojny. W końcu okręty brytyjskie wróciły na Maltę. Okręty niemieckie popłynęły do Konstantynopola. Tam oba niemieckie okręty kupili Turcy. Służyły długo Turkom, bo otrzymały natowskie oznaczenia burtowe.

Bitwa na Falklandach

Po kilkugodzinnym pościgu dwa niemieckie okręty zostały zniszczone. Spotkani Niemcy uciekli.

Następnym razem okręty niemieckie wyszły, by ostrzelać wybrzeże Anglii i wtedy natknęli się po raz drugi na okręty brytyjskie.

Gabriel Maciejewski, CORYLLUS, powiedział, że połączy, ze zręcznością prestidigitatora, wszystkie wątki. Trochę to wyglądało jak jazda po bandzie, taki dało się odczuć "duch" sali, ale w końcu okazało się to co niżej napisałem.

Misją wydawnictwa jest drukowanie ciekawych książek. Minęło 8 lat, a książka o wspomnieniach księdza Borodzicza nie ukazała się mimo obietnic mojego kolegi. Czytając księdza Borodzicza przychodzi taka myśl czy on czasem nie zmyśla – takie przychodzą myśli. Nie wiadomo czy był agentem, a jeśli tak to czyim, przeżywając takie przygody. Do dzisiaj mało kto słyszał o księdzu Marianie Tokarzewskim, Hipolicie Korwinie-Milewskim, czy Edwardzie Woyniłłowiczu. U księdza Józefa Borodzicza są wszystkie wątki dzisiejszej konferencji.

  1. Wojna o ludzkie serca – Borodziczowi wszystko się udaje. Wygrywał wojnę z prawosławiem przez zaniechania tychże.
  2. Nie stosował się do metod proceduralnych. Organizował procesje, bo to było ciekawe dla ludzi. Natomiast duchowni prawosławni domagali się pieniędzy i trudnili się donosicielstwem. Dla wiernych ważna była możliwość wyspowiadania się. Tam gdzie go zesłali ludzie mówili po rosyjsku i on tym ludziom głosił kazania po rosyjsku.
  3. Rozdawał pieniądze urzędnikom, dawał im łapówki, prezenty, żeby ich obłaskawić i odsunąć czas aresztowania za to co robił. Im więcej ksiądz dawał tym więcej domagano się prezentów.
  4. Ksiądz budował kościoły i wyposażał je w meble. Kto pierwszy, katolicy czy prawosławni podniósł kościół ten zwyciężył. U Coryllusa kościół budowano ok. 6 lat. Borodzicz zbudował w 6 tygodni. Między innymi dlatego, że wyspowiadał kilka tysięcy ludzi, którzy potem przyszli pomóc przy budowie kościoła.

Ojcowie Marianie z Drui byli niechętni misji księdza Borodzicza. Sam ksiądz obawiał się otrucia. Zakonnicy zamiast kwasu chlebowego podali mu truciznę. Udało mu się jednak przeżyć.

Z tej książki przebija nadzwyczajny optymizm. Ksiądz znika z kart historii i nie wiadomo gdzie umarł i gdzie jest pochowany.

 

Budowniczy Kościoła - Ksiądz Józef Borodzicz urodził się w r. 1861. W 1893r. wstąpił do Seminarium Duchownego w Wilnie, ukończył je w 1897. Był wikariuszem w Lidzie, Nowych Trokach, Dowgiszkach, oraz był w klasztorze w Grodnie.

W r. 1900 zwiedził Rzym, gdze Papież Leon XIII błogosławił go na działalność misyjną. Następnie był księdzem w Wilnie.

Pierwszy kościół zbudował w miasteczku Zozli.

W Kruszczanach zbudował kościół z plebanią w stylu gotycko-zakopiańskim.

W 1905 roku został skierowany do posługi kapłańskiej w Kościele w Miorach. W okresie 1905 - 1907 zgromadził fundusze, materiały budowlane i zbudował Kościół w Miorach, z cegły. Był to wyczyn niezwykły, na miarę rekordu świata.

Po zakończeniu pierwszej Mszy Św. w Miorach w nowo zbudowanym Kościele, ks. Józef Borodzicz został aresztowany przez okupacyjne władze carskie i zesłany do Oszmian. Gdzie ponownie naraził się władzy carskiej, dlatego zesłano go do Jarosławla, i potem do Rybińska. Na zesłaniu Ks. Józef kontynuował działalność misyjną i budował Kościoły.

Dlatego zesłano Ks. Józefa Borodzicza do klasztoru w Agłonie na Łotwie. Wyrokiem sądu w Grodnie i Pskowie, skazano go na odbycie kary w Dyneburskej fortecy. W swoich pamiętnikach napisał “Pan Bóg uratował mnie w drodze do niewoli". W czasie transportu do fortecy uciekł z pociągu, przekupił strażnika i dostał się na teren Polski. Wykładał filozofię w Krakowie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Następnie wyjechał do San Remo, wg Ks. Józefa 'do raju'. Tu pełni posługę w Kościele Św. Rocha. Na prośbę sióstr, za ich pieniądze buduje Dom Polski "Polonia" i niewielki gotycki Kościół. Na budynku zlecił namalowanie Orła Białego – symbol Polskiego Państwa. Władze carskie Rosji uprowadziły Księdza Józefa z San Remo i poprzez Florencję i Hiszpanię transportowano go do Odessy na sąd. Działo się to w okresie I Wojny Światowej, w czasie transportu statek wpłynął na minę pływającą i zatonął. Pasażerów uratowali Anglicy i odwieźli ich do Konstantynopola - Stambułu. Tutaj do Ks. Józefa dotarła wiadomość o odzyskaniu niepodległości Polski.

Ks. Józef Borodzicz spieszy się do Warszawy, gdzie zbiera pieniądze dla głodnych. Ale jego los był tragiczny. W wolnej Polsce był podejrzewany o szpiegostwo na rzecz bolszewickiej Rosji. Także w San Remo toczyło się śledztwo dotyczące pochodzenia środków na budowę Domu Polskiego Polonia i Kościoła. Ks. Józef miał problemy i z władzami Polskimi i z prasą. Znowu sąd.

Ratunek przyszedł z parafii w Miorach. W obronie Księdza Józefa Borodzicza parafianie zebrali 5 tysięcy podpisów. Podpisy złożyli nie tylko katolicy ale i prawosławni i żydzi.

opracowanie;

Ks. Krzysztof Miekina Miory Białoruś,

Bogusław Kurłowicz Finlandia,

Piotr Żuk Poznań Polska

 

http://www.miory.eu/modules.php?name=News&file=article&sid=60

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_jutlandzka

https://historia.trojmiasto.pl/Przeniesiono-historyczny-pomnik-bo-zagrazal-dzieciom-n84240.html



tagi: baltic pipe  ojrzanów  ksiądz józef borodzicz  viii lul  kapitan tomasz badowski  minister piotr naimski  agnieszka kidzińska-król  matka boska częstochowska  wojciech król 

Andrzej-z-Gdanska
18 października 2023 09:49
22     1343    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ArGut @Andrzej-z-Gdanska
18 października 2023 10:16

Bardzo lubię relacje kolegi z konferencji LUL ...

zaloguj się by móc komentować

Trzy-Krainy @Andrzej-z-Gdanska
18 października 2023 10:39

Bóg zapłać za bardzo ciekawe i tak bogate sprawozdanie z konferencji.

zaloguj się by móc komentować



Andrzej-z-Gdanska @Trzy-Krainy 18 października 2023 10:39
18 października 2023 10:51

Cieszę się, że się podobało. ;)

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski 18 października 2023 10:41
18 października 2023 11:03

Super...   ...było, bo"stanęli na wysokości zadania" podnosząc jednocześnie wysoko poprzeczkę, zarówno organizator, prelegenci jak również obsługa (właściciele ?) pałacu w Ojrzanowie czyli Pani Beata i Pan (chyba) Piotr.

Przyjechaliśmy z Jerzym po południu licząc na obiad, ale na miejscu się okazało, że obiadu nie będzie. Kupiliśmy piwo, zaczęliśmy rozmawiać z Pioterem, który już był.  Spytałem, czy coś do piwa by się znalazło. Pan Piotr spytał czy może być ser - oczywiście! W związku z tym przyniósł nam wszystkim własnej produkcji ser oraz chleb i masło do chleba talerzyki, sztućce w ramach darmowego poczęstunku.

Po konferencji częstował nas wieczorem winem porzeczkowym własnej produkcji. Wszystko smakowało znakomicie przypominając nam jakie kiedyś były smaki.

Teraz naszła mnie taka refleksja z tą "poprzeczką wysoko podniesioną": czy na następnej konferencji uda się chociaż utrzymać ten wysoki poziom całości? Przy podobnym składzie ludzkim uważam, że pewnie tak.

zaloguj się by móc komentować

BeaM @Andrzej-z-Gdanska
18 października 2023 11:23

Panie Andrzeju, gratulacje i podziękowania za świetną recenzję i streszczenie konferencji. 

zaloguj się by móc komentować


maria-ciszewska @Andrzej-z-Gdanska
18 października 2023 12:05

Wielkie Bóg zapłać za modlitwę. Mam się lepiej, dzisiaj wychodzę ze szpitala.

Dziękuję Ci również, Andrzeju, za piękne sprawozdanie, które musi zastąpić mi udział w konferencji. To pierwsza, na której nie byłam.

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska
18 października 2023 12:59

Oh  la  la,...

...  Panie  Andrzeju,  normalnie  mnie  zatkalo  !!!

Przepiekna  relacja...  i  przypomnienie.  Serdeczne  i  wielkie  dzieki  za  nia  dla  Pana,  a  takze  ogromne  dzieki  dla  ORGANIZATOROW  -  Pana  Gabriela  i  Pani  Redaktor  Lucyny  Aninowskiej-Maciejewskiej  za  NADZWYCZAJNA  konferencje...

...  takze  wielkie  dzieki  dla  Pana  Wojciecha,  wlasciciela  Ojrzanowa  z  Obsluga,  za  bardzo  mila  i  ciepla  goscine.

 

Bowiem,  te  konferencje  i  ludzie  bioracy  w  nich  udzial  powoduja  i  pozwalaja  dalej  sie  NIE  PODDAWAC   i  miec  iskre  nadziei.

Pozdrawiam  Pana  i  dziekuje  bardzo,      

zaloguj się by móc komentować

proton @Andrzej-z-Gdanska
18 października 2023 17:47

Plus.

To pierwsza konferencja jaką opuściłem, co ciekawe odbyła się na tzw rzut beretem od domu.

Wielkie dzięki za relację.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @maria-ciszewska 18 października 2023 12:05
18 października 2023 18:43

Mam się lepiej, dzisiaj wychodzę ze szpitala.

To doba wiadomość.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @Paris 18 października 2023 12:59
18 października 2023 18:47

Oh  la  la,...

Odpowiem: oj tam, oj tam.

Kilka zdjęć i trochę tekstu i trochę doświadczenia i każdy może to zrobić. ;)

Policzyłem: 37 zdjęć - wszystkich nie zamieściłem.

Również pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @proton 18 października 2023 17:47
18 października 2023 18:48

Proszę bardzo.

Szkoda. Było ciekawie. Ciekawiej niż to wynika z mojej realcji. ;)

zaloguj się by móc komentować

Paris @Andrzej-z-Gdanska 18 października 2023 18:48
18 października 2023 19:33

Rzeczywiscie,...

...  bylo  bardzo  przeciekawie,

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Andrzej-z-Gdanska
18 października 2023 22:23

Dziękuję i 

plus (pół dnia temu)

 

i nie jest to reklama znanej firmy.

 

Wszystkie wykłady były bardzo dobre.

 

 

zaloguj się by móc komentować


ArGut @Andrzej-z-Gdanska
23 października 2023 18:05

Myślę, że rozmowę z kpt. Tomaszem Badowskim warto wpiąć w kolegi felieton/notkę.

 
 

 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @ArGut 23 października 2023 18:05
24 października 2023 13:08

Dzięki za świetny link.

Próbowałem znaleźć ten i ewentualnie inne na stronie telewizja PGR, ale nie znalazłem.

Może źle szukałem?

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Andrzej-z-Gdanska
24 października 2023 21:33

Z każdym dniem coraz lepsze.

 

 

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @Andrzej-z-Gdanska
29 października 2023 09:33

Małe uzupełnienie:

ze strony:

https://www.baltic-pipe.eu/pl/o-projekcie/

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować